Witam. Mam mały problem: otóż podczas normalnego korzystania z komputera obraz na monitorze po jakimś czasie (czasem po 15 minutach, czasem po 2 godzinach) zawiesza się, nie da się ruszyć myszką, także gdy naciskam klawisz “Num lock”, to jego lampka wciąż świeci. Trzeba zresetować komputer. Ostatnio jednak pojawia się też inny, dużo poważniejszy problem: podczas użytkowania peceta nagle wyłącza się monitor i nic nie da się zrobić. A po ponownym włączeniu komputera i monitora nic się nie pojawia (jedynie komunikat na monitorze “No signal input”, po czym monitor się wyłącza - i tak w kółko). Dopiero po przeczekaniu około pół godziny normalnie się wszytko włącza, ale potem znów pojawia się jeden z wymienionych wyżej problemów. Być może jest to wirus, ale nie da się skanować komputera, ponieważ podczas skanowania pojawia się owy kłopot. Czy jest na to rada?
Zainstaluj najnowsze stery do grafy, ściągnij gpu-z albo everesta czy coś podobnego i podaj temperatury, sprawdź na innej karcie graficznej (np. zintegrowanej). Możesz też podać logi z CF i HT… Zobacz co się dzieje w trybie awaryjnym i na innych systemach (np. linuxy livecd). Sprawdź czy kabel łączący kartę graficzną z monitorem jest dobrze przykręcony, wyjmij kartę, przeczyść, włóż…
Raczej nie jest to wirus. Koniecznie, z programu Everest Ultimate daj odczyt z czujników (w programie komputer->czujnik).Opisz całą konfigurację komputera. Nie zapomnij o zasilaczu (moc+marka). Przyjrzyj się płycie głównej, czy nie ma na niej widocznych uszkodzeń.
Napięcie +5V jest poniżej normy tj. 4.75V. Sprawdź jak możesz miernikiem. Daj też odczyt +12V z biosu (okno PC Health Status). Procesor jest dość gorący. Kiedy ostatnio czyściłeś komputer z kurzu i zmieniałeś pastę na procesorze i co to za procesor?
Koniecznie wyczyść go przynajmniej z kurzu. Potem daj jeszcze raz odczyty z czujników, ale gdy procesor jest obciążony np testem w programie Orthos lub Prime itp.
Jednak ze względu na to, że temperatura jest mniejsza niż w poprzednim zrzucie czujników (chyba że tak ma być), co nie za bardzo mi się spodobało , pozwoliłem sobie wykonać test na Orthosie jeszcze raz, jednak wtedy po dziesięciu sekundach znów powtórzył się wyżej wymieniony problem.
Zapewniam, że wyczyściłem chłodzenie najdokładniej jak mogłem.
Jak to jest z orthosa, to jest lepiej i to znacznie, całe 10 stopnie mniej i to pod obciążeniem. Temperaturę można raczej wyeliminować. Teraz czas na napięcia.
Prawidłowe napięcia mieszczą się w tych zakresach:
Coś jest nie tak z napięciem +5V, co do 12V nie wiadomo jakie ono jest. Może Everest Home je odczyta, ale nie daję głowy. Najlepiej oczywiście użyć miernika, ale może być problem z dostępnością do niego. Podaj, więc napięcia odczytane z Biosu, okno PC Health Status/Hardware Monitor itp.
Czyli czas wymienić zasilacz. Takie napięcie może zniszczyć komputer. Wymień na Modecoma MC 350 (ważne: MC nie Feel). Na 99% wszystkie problemy znikną.
Im dłużej używasz tego zasilacza, tym bardziej procesor, karta graficzna (zwłaszcza te na PCI-E), mechanika dostają w kość. Nie polecam siedzenia na tym komputerze.
Wg mnie nie warto naprawiać tamtego zasilacza i mało kto takie rzeczy robi, bo przy tej klasie zasilacza jest to nieopłacalne. Jeżeli ten zasilacz kosztuje dzisiaj 20zł to i tak za dużo. Z resztą komponenty z jakich jest zrobiony, zapewne już się wysłużyły i łatwiej byłoby kupić nowy. Pytanie, czy on kiedykolwiek trzymał napięcia. Mogło być tak, że zawsze miał problemy, ale dopiero teraz one zaczęły wychodzić. Niestety taki jest fason tanich zasilaczy. I tak dobrze, że nic nie uszkodził. Codegeny, Tracery, Feele, zazwyczaj kończą nagle swój żywot, pociągając za sobą resztę sprzętu.
Witam ponownie. Dziś zakupiłem polecany zasilacz Modecom MC-350, podłączyłem wszystko jak należy, ale niestety zatrzymuje się na ekranie początkowym (jeszcze nie BIOS), restart i znów ten ekran. Dla pewności podłączyłem jeszcze stary zasilacz i jest jak poprzednio. Upewniałem się kilka razy czy wszystko jest dobrze podłączone w nowym zasilaczu i na to wygląda, że jest, bo identycznie podłączałem w starym.