Siostra mówi że włączyła kompa, a tu z głosników pisk, szybko wyłączyła i teraz w ogóle nie ma dźwięku. Nie bardzo chce mi się w to wierzyć, ale muszę to jakoś naprawić. Przeszukałem gogle i widzę że to dosyć częsty problem.
W usługach włączyłem ponowne uruchamianie usługi w usłudze windows audio - brak efekty
Menadżer zadań - aktualizacja sterownika nić nie pomogła.
Po odinstalowaniu tam wszystkie od audio i ponownym zainstalowaniu mam takie coś:
Nie mam już pomysłu co z tym zrobić. Jakieś sugestie ?
Karta dźwiękowa zintegrowana na płycie, nie chodzą filmy, mp3, gry.
Dla jasności podaj firmę i model płyty głównej komputera. Wygląda jednak na to, że (poza sterownikami karty dźwiękowej) niepotrzebnie odinstalowałeś systemowe sterowniki Windows’a, normalnie współpracujące z kartą dźwiękową.
Skoro karty nie widać w menadżerze urządzeń - ani jako nieznanego urządzenia, ani jako urządzenia błędnie działającego - to sprawdź w BIOS’ie płyty głównej, czy przypadkiem nie została ona wyłączona.
Sama raczej mało prawdopodobne. Ale wolałem, byś to sprawdził, bo jednak różne rzeczy mogą się dziać, a chcemy mieć pewność, że karta jest w BIOS’ie włączona.
Pytałem o SP’ka, bo do dźwięku HD potrzebna jest w systemie Windows odpowiednia poprawka. I o ile, gdy zainstalowany jest tylko SP2, poprawka może się zgubić - i spotkałem się z takim przypadkiem - tak w przypadku całości SP3, jest to mało prawdopodobne. Jeśli więc karta dźwiękowa nie jest widoczna w menadżerze urządzeń pod żadną ze znanych postaci, najprawdopodobniej układ na płycie wyzionął ducha.
By jednak się o tym upewnić, warto by spróbować uruchomić na komputerze jakąś nowszą dystrybucję LiveCD Linux’a. System w nim uruchamia się bezpośrednio z płyty, nie dotykając dysku ani jego struktury. System taki jest w dużej mierze operacyjny - czyli wiele można na nim zrobić. Jeśli w takim systemie będzie dźwięk, będziemy szukać przyczyny w Windows’ie. Jeśli nie - niestety płyta jest uszkodzona i albo czeka Cię jej wymiana, albo zakup osobnej karty dźwiękowej.