Witam.
Mam problem (znowu). Chodzi o to, że komputer nie chce pokazać mi pulpitu. Już gdy ma się pojawić, ekran robi się czarny i znika kursor. Komputer da się uruchomić tylko w trybie awaryjnym. Jeszcze jeden niepokojący objaw: podczas uruchamiania komputera gdy widoczny jest pierwszy ekran na którym widzimy procesor, dyski itd. literki, zamiast być białe to u mnie są koloru szarego, gdzieniegdzie pojawia się tam kolor biały.
Z początku myślałem że to wina grafiki, jednak była ona testowana, jak i cały komputer pod Knoppixem. Wszystko wporządku. Sterowniki? Całkowicie usunięte + czyszczenie rejestru + wgrana wersja sterowników z płyty. Popytałem gdzieniegdzie co z tym fantem zrobic. Jedni mówią że może to być wina ramów, drudzy że z BIOSem jest coś nie tak.
W pośpiechu zapomniałem napisać, że problem zaczął się gdy chciałem uruchomić grę. Przed graniem wszystko było wporządku, ale podczas grania komputer zaciął się i od restartu zaczęły pojawiać się szaro-białe literki i już nigdy nie zobaczyłem pulpitu.
Moje pytanie: Czy musze na nowo zainstalować Windowsa? Czy w ogóle to coś pomoże. Nie chce tracić tej konfiguracji, a już napewno nie mam zamiaru robić formatu. Jednak jeśli będę na 100% pewny że to pomoże to zdecyduje się na taki, moim zdaniem, desperacki krok.
Piszę z drugiego komputera, więc poźniej, jeśli będzie to konieczne, mogę podać napięcia i inne rzeczy, bo teraz niestety nie jestem w stanie tego zrobić.
Komputer: Win XP SP2, GeForce 7300GT, 512 DDR2 ram, płyta główna Gigabyte GA-M55S-S3.
Jeśli ktoś ma jakiseś pytanie, to proszę pisać, wytłumacze, sprawdze, zainstaluje i napisze (bo wyjścia nie mam).