Czy ktoś moze remontował dom z lat 70 tych? Mam na oku pewien dom i zastanawiam się czy kupować. Czy moze lepiej sobie cos takeigo odpuścić i jednak budowac od postaw?
Lepsze są brunetki, albo blondynki, to zależy od gustów.
Podobnie z domem:
- ogólny stan techniczny
- jakie instalacje
- wielkość i rozkład pomieszczeń (czy trzeba wszystko rozwalać)
- lokalizacja (czy nie szkody górnicze np)
- czy masz plany tego domu, czy “niespodzianki mile widziane”…
Prawdopodobnie dom z prefabrykatów postawisz taniej od remontu, gruntownego, starej cegłówki…
Nam wszyscy mówili : stawiajcie lepiej nowy. Z biegiem czasu nie żałuję, że wyremontowalismy oficynę. Na starych fundamentach, z dwiema starymi ścianami… Po roku i miesiącu zamieszkalismy u siebie. Posiadając dom do remontu wyszliśmy na tym finansowo lepiej niż na budowie nowego. Ale nie wiem jakby to było gdybyśmy mieli kupić taki budynek do remontu… W jednym i w drugim przypadku na pewno przyda się dobra ekipa.
Połowa mojej rodziny to budowlańcy. I tak- grzyby, komin, grzyby, ocieplenie, wilgoć, wymiana elektryki.wilgoć. I tak w kółko.
Koszty, spece, koszty.
Od podstaw chyba jednak.
Poszukaj na forach lub typowo na stronach budowlanych, można się nieźle wkopać ze starym domem. Polecam murator.pl, można tam kupić dostęp online do gazet wraz z archiwum. Jest to decyzja na całe życie więc kilka dobrych miesięcy trzeba poświęcić na analizę tematu jeśli zaczynasz od początku.
Ja wiem jedno, jeśli ktoś ma działkę to zdecydowanie lepiej się budować bo działka w zależności od regionu to teraz spory koszt, jeśli część robót wykonasz sam to można zaoszczędzić przynajmniej 1/3 kwoty.
Do Muratora nic nie mam, ale bazowanie inwestycji kilkuset tysięcy pln na artykułach? Good joke! Jak autor się nie zna, to niech jakiegoś majstra, co 30 lat w fachu jest, weźmie i da parę stówek za ocenę i wyjaśnienie, choć lepsza byłaby profesjonalna ekspertyza stanu budynku… ale to więcej wyjdzie pewnie.
Jeśli miałbym kupić stary dom żeby go potem gruntownie remontować to tylko gdybym nie miał możliwości finansowych. Chodzi mi tutaj o to, że kupić dom + remont = nowy dom. Wiem ile co kosztuje bo sam na bieżąco remontuję dom, który wcale nie był zaniedbany. Ważny jest stan tego domu i zrobić kosztorys przed kupnem. Wielkość działki, usytuowanie itd.
Wiesz co, jak napisał @jajecpl to zależy. Zależy jeszcze gdzie, czasem nawet na domu z lat 70-tych potrafi siąść konserwator zabytków i jesteś wtedy w tak czarnej dupie , że taniej wyjdzie wybudowanie dwóch nowych niż remont Pewnie bym najpierw się zorentował co jest planowane w okolicy, jak z konserwatorem, oraz wział dobrego rzeczoznawcę, żeby obadał ten dom, czy nie nadaje się do zrównania z ziemią…
Pamiętaj, że stare domy to często pełno ołowiu (rury), rakotwórczych sybstancji łącznie zą słynną “prawdziwą cegłą”, co potrafi świecić w ciemności (promieniowanie).
Powierzchowny remont możesz liczyć ok. tysiąca złotych za metr kwadratowy: wymiana wierzchniej warstwy podłogi, pomalowanie ścian, listwy przypodłogowe. I to tylko w sytuacji gdy nie robisz tego bo musisz tylko dlatego, że chesz zmienić panele i kolor ścian
Ale mistrzem matematyki być nie trzeba. Wymiana elektryki przy powierzchni 100sqmt to koszty rzędu 40 tysięcy, jeśli chcesz być pewien, że OSP nie będzie Cię budzić w środku nocy. Wymiana pieca CO przy gazie to ok. 6 tys, przy paliwie stałym ok. 10 tys. Wymiana grzejników musisz liczyć 500 zł od sztuki za niedesignerskie wersje. Do tego sama instalacja + osprzęt jeśli będzie wymagać przeróbek to tak 10 tysięcy w góre. Do brzegu, jeśli dom był względnie zadbany i miał powierzchnię 100m^2 to masz 40 000 na elektrykę, 20 000 tysięcy na ogrzewanie, 100 000 na ogarnięcie mieszkania wizualne, czyli finalnie 160 000 tylko po to żeby dało się tam bezpiecznie mieszkać. Do tego musisz się liczyć, że więżba dachowa wieczna nie jest, dachówkę trzeba wymienić. Przewalenie czegokolwiek więdzy poziomami to kucie bo kanałów wentylacyjnych nikt nie przewidywał w nadmiarowych ilościach.
Ogólnie unikałbym jakbym mógł budownictwa z lat 70-tych, kombinatoryka stosowana w każdym stopniu, tutaj Mirek zaprawę rozrabiał z kruszywem z pustyni, tam Janusz cegłę brał z poniemieckich domów.
Tak serio, jeśli masz możliwość sprawdzenia przez rzeczoznawcę i wynik będzie pozytywny to warto popatrzeć za starym budownictwem (przedwojennym), ale w innym razie lepiej jest budować od zera - sam określisz ile pokoi potrzebujesz, jak dużych, ile gniazdek, jak planujesz obciążać poszczególne instalacje. Ale wiadomo, urzędy nie uproszczą Ci życia.
Wcześniej też, babka mieszkała w przedwojennej kamienicy, gdzie ścianę nośną miała … między łazienką i kuchnią. Po wojnie kreatywnie podeszli robotnicy i na fundamentach 3 kamienic, z tego co stało, zrobili 2, więc ściany były trochę loso porobione.
Zgadzam się, ogólnie przedwojenne (najlepiej to widać na ścianie zachodniej) trzymało się logiki. Potem era odzysku cegieł płynnie przechodząca w 300% normy i czy się stoi czy się leży.
Nie bierzesz pod uwagę konstrukcji lekkich typu skandynawskiego/kanadyjskiego?
Te to już totalna patologia z konserwatorem zabytków. Co do remontów takich domów, to idzie wtedy w grube setki jak nie miliony złotych.
… i to nawet nie z zabytkowymi domami, wystarczy, że jest w “strefie chronionej”, to już się czepiają o termoizolację, kształt i kolor okien etc…
Jestem obecnie w temacie. Kolor dachu, krzywizna…
Oj zależy, trafisz na konserwatora w młodszych konstrukcjach, a sam wiek nie jest wyznacznikiem.
Sam mieszkam w poniemieckim domu, moi rodzice w poniemieckiej kamienicy kolejowej - jeden i drugi pozostaje poza zainteresowaniem konserwatora zabytków. Chociaż w tym drugim przypadku przy termomodernizacji wszyscy solidarnie stwierdzili, że ma być zachowany styl jaki był w oryginale.
Ogólnie sprawdzenie czy budynek jest w BIPie WUOZu.