Wiele lat, w sumie od najmłodszych, czyli od początku mieszkałem z rodzicami i rodzeństwem.
I teraz tak. Pomijając przeszłość definitywnie, coś się wydarzyło w moim życiu przez co podjąłem decyzję o doszczętnym przerwaniu relacji z tymi ludźmi, których „znałem” od zawsze.
Co zrobić, aby przeciąć schemat myślowy, zadzwoń do mamy, siostry? Zablokować nr tel. Czy od razu kupić nowe karty SIM, a co z mailami? Jak to wygasić stopniowo nie utrudniając sobie?
Relacje z ów rodziną żałosne, w sumie brak jakichkolwiek. Z obcym człowiekiem z ulicy czuję większą więź i zaufanie niż z pseudo środowiskiem.
Szokująca prawda, lecz prawdziwa. Zdałem sobie sprawę, że nie powinienem być w tej rodzinie od dawna, np. poprzez zakład poprawczy. Nie stało się to jednak i wygląda to tragicznie, bo niby nic się nie działo, ale cichy krzyk zabija najbardziej, dusiłem się przez całe życie.
Najlepsze rozstrzygnięcie dla mnie jest jakie? Dziękuję za odpowiedź.
Jestem bezdomny ponad 1,5 roku. Nie mam pieniędzy na mieszkanie. Mógłbym pracować jako programista freelancer, no ale sytuacja. @Grzesiekk, jestem w innym mieście.
Najlepsza jest psychoterapia. Dobrze poprowadzona pozwoli ustawić właściwą hierarchię wartości i zmniejszy podatność na wpływy.
A co do spraw bytowych, to wsiadaj w autobus i jedź do Niemiec do pracy. Poducz się języka i zgłoś do jakiejś Zeitfirmy. Po roku staniesz na nogi i uniezależnisz finansowo. Będziesz miał również okazję popatrzeć na swoje poprzednie życie i relacje z dystansu.
Jakiś czas temu była dyskusja o bezdomnych, zostałem zbesztany jak napisałem że większość jest w takiej sytuacji na własne życzenie…
Ciężko iść do pracy…