Chcę oddać nowo zakupiony laptop Lenovo na allegro ale

… ale usunąłem partycję recovery-przywracania systemu z dysku… czy taki laptop da się zwrócić?

To już zależy od sprzedającego i procedur w danej firmie. Ma prawo w takim przypadku odmówić możliwości zwrotu o ile partycji/oprogramowania nie przywrócisz do oryginalnego stanu.

Jeżeli pójdzie Ci na rękę to na upartego taką partycję można przywrócić z innego egzemplarza tego samego modelu lapka, zmieniając tylko UUID (przy niektórych modelach). Z reguły jednak tak się nie robi, aby nie naruszyć plomby pudełka innego egzemplarza.

Mogłeś zrobić kopię zapasową partycji zanim cokolwiek zmieniałeś.

Ja bym nie przyjął.
Towar został uszkodzony.
Tak jak Domker napisał: zależy od sprzedawcy.
Dla mnie prawo do zapoznania się nie obejmuje kasowania systemu, można coś zainstalować, ale musi być fabrycznie zresetowany W10. Ty zas tego nie zrobisz, gdyż go nie masz i nie masz blotware producenta. Chyba, ze w sieci Lenovo udostępnia iso w10 do tego modelu.

1 polubienie

I tak na partycji recovery był Win10 1809… no to przecież już przestarzały system :stuck_out_tongue_winking_eye:

Wiesz, ale to nie zmienia sytuacji. Wgrywanie systemu od nowa, bo Twojego wgranego osobiście bym nie zostawił nowemu kupującemu, to godzinka pracy serwisanta do naprawy nowego produktu. :wink:
Opcje masz dwie: zwracasz i piszesz, i spodziewasz sie “mniejszych” kłopotów, nie mówisz i może kłopotu unikniesz, a może będą gorsze. To juz Twoja decyzja. :wink:

Nie wiem, jak jest w Windows 10 - w Windows 7 całe bloatware oprócz partycji recovery, jest także w innym miejscu.
C\OEM\
W moim Acerze jest tam, aż 2 GB śmieci.
Są tam wszystkie instalki tych śmieci, te same - które są w recovery.
Czyli usuwając partycję recovery - jest nadal możliwość przywrócenia sobie bloatware producenta z tego katalogu.
Oczywiście, to nie jest pełna partycja recovery (nie ma tam zdublowanego samego systemu), ale zawsze może się komuś przydać, jeśliby chciał przywrócić sobie oryginalne programy producenta a usunął partycję recovery.
Oprócz programów od producenta, są też wszystkie oryginalne sterowniki, jakie były zainstalowane w momencie zakupu lapka.
Wszystko w łatwej formie w postaci instalatorów.
Katalog jest ukryty, więc aby do niego dotrzeć, trzeba włączyć opcję pokazywania ukrytych plików i katalogów w systemie.

Ja kiedyś coś podobnego zrobiłem .Tobie proponuję poszukać w internecie właściciela takiego modelu laptopa i poprosić o zgranie Acronisem partycji recovery i zainstalować u siebie.Z pewnością na twoim laptopie był podział na GPT ale mam nadzieję że sobie poradzisz.Miałem inny podobny przypadek powiedziałem w sklepie że wirus i kazali odesłać.Wgrali od nowa tyle,że to nie dotyczyło zwrotu towaru,co prawda poniosłem koszty wysyłki no ale za błędy się płaci.

Po prostu zapakuj, zrób zwrot bez podania przyczyny i tyle.

Dzięki za porade :slightly_smiling_face:

Niby dlaczego? Pierwsze słyszę. Dysk twardy jest od tego, żeby z niego korzystać. Nie ma prawa odmówić wymiany dlatego, że coś na dysku zapisał, albo skasował…

Musi oddać w takim stanie jakim go nabył. To znaczy może oddać z zainstalowanymi programami czy jakimiś odinstalowanymi. Ale jeżeli producent umieścił partycję recovery na której jest system operacyjny wraz z oprogramowaniem producenta to przy zwrocie ten system musi się tam znajdować. Właśnie po po to by ten kto przyjmuje sprzęt ze zwrotu mógł przywrócić go do fabrycznych ustawień. Bez tej partycji będzie to niemożliwe. A więc będzie mógł odmówić przyjęcia towaru.

Czy możesz mi przytoczyć dane, na których się opierasz? Bo zaraz się okaże, że nie może nawet folii ochronnych zdjąć, żeby sprawdzić sprzęt :wink:
edit. po edycie.
Będzie mógł przywrócić. Musi się skontaktować z producentem/serwisem. Tak samo jak nie będzie miał fabrycznych zabezpieczeń i będzie musiał je zdobyć. Takie ryzyko sprzedaży przez internet niestety.

Regulamin zwrotów. Oczywiście to zależy tez od woli tego kto ten sprzęt ma przyjąć. Może oczywiście to zrobić. Ale ma prawo do odmowy. To może zły przykład ale to jak z ubraniami. Jeżeli masz paragon, dowód zakupu ale zerwiesz metkę producenta to po zawodach. Usuniecie takiej partycji to jak coś w rodzaju zerwania metki z ubrania.

Jak będzie ryska, kryska na obudowie to mogą mu odesłać i kazać zapłacić za wysyłkę.

Może sobie napisać co chce w regulaminie zwrotów, nawet, że nie przyjmuje jak będą odciski palców, ale brak jakichś bitów na dysku twardym to nie jest fizyczne uszkodzenie sprzętu i może sobie do sądu podać kupującego, ale prawo nie jest po jego stronie.
Taka jest moja opinia :wink:
Co w sytuacji kiedy kupił komputer, aby zainstalować na nim dystrybucję Linuksa, która działa tylko zainstalowana całodyskowo, ale okazuje się, że komputer z nią nie działa? Nie miał innej możliwości przetestowania sprzętu jak tylko sformatować dysk. Nie przemawia do mnie twoje tłumaczenie.

W specyfikacji sprzętu poza tym i na fakturze jest, że komputer jest kupiony z systemem operacyjnym - licencją i oddaje go z systemem operacyjnym - czyli licencją. Ciekawe czy znajdziesz gdzieś w specyfikacji, że jest kupiony z partycją recovery i jeszcze może jej suma kontrolna, żeby było wiadome, że to ta i nic nie zmienił :wink: )

edit.
I jeszcze jedno. Gorszą sprawą dla sprzedającego jest przebieg dysku (smart), który nabił kupujący przez 14 dni, niż jakaś głupia partycja recovery, którą skopiuje z drugiego takiego samego laptopa, których ma dziesiątki :wink:

No właśnie. Laptop był sprzedany z system. Z konkretną wersją, z konkretną kompilacją z konkretnymi aplikacjami zainstalowanymi przez producenta. To wszystko jest na partycji recovery. Usuwając tą partycję wszystko to zostało utracone. Sprzedawca musi jeżeli chce sprzedać tego laptopa ponownie przywrócić go do ustawień fabrycznych. Usunięcie partycji recovery mu to uniemożliwia. Bo chyba nie sądzisz, że może sprzedać tego laptopa z zainstalowanym systemem przez użytkownika (nawet legalnym).

Nieprawda. Został sprzedany z licencją na system operacyjny. To, co było na dysku to zbiór reklam producenta, aby obniżyć cenę sprzętu. Tak jak by ci ulotki reklamowe wsadzili do tego wspomnianego ciucha, a ty byś je wywalił w kosz.

Jestem pewien, że może sprzedać ten laptop z zainstalowanym przez siebie czystym systemem. Umowy licencyjne są podpisywane między producentem sprzętu i MS, a nie sprzedawcą, ale to wtórna kwestia, bo zapewne będzie chciał ukryć fakt zwrotu takiego laptopa i przywróci tam kopię oryginalnego stanu dysku z innego takiego samego sprzętu.
To, że jest to utrudnienie dla sprzedawcy, nie stanowi jeszcze jego prawa do odmowy zwrotu.

Poza tym sprzedawca, który nie przywracałby stanu dysku z bezpiecznej kopii byłby mocno niepoważny. Przecież użytkownik mógł taką partycję recovery zainfekować (celowo czy też przypadkiem).

Jasne, tylko musi go zainstalować.
A co mówi o tym prawo? Art. 34 ust. 4 ustawy „konsument ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości rzeczy będące wynikiem korzystania z niej w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy”.

Tzn. Przyjąć przyjmą, obowiązek mają, ale maja tez prawo zrobić “problem” i za konieczność ponownej instalacji obciążyć.

Toć o tym wcześniej wspomniałem.

To może jeszcze inny przykład, bo lepszy wpadł mi do głowy. Jeśli chciałby sprawdzić powierzchnię dysku twardego, sektor po sektorze w celu upewnienia się, że produkt jest sprawy i równie szybki na całej powierzchni talerzy jak producent obiecuje? Czy to “sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy” :wink:

Warto porozmawiać ze sprzedawcą, wyjaśnić sytuację i myślę, że nie będą robić problemów. Pewnie udostępniają numer telefonu, warto zadzwonić i odpowiednio wypytać, tak aby nie próbowali zidentyfikować klienta, czyli nie mów że kupiłeś, ale chcesz kupić i co by było gdyby.

Co do Windows, na pewnym etapie instalacji Windowsa można ją przerwać i przy kolejnym uruchomieniu włączy się OOTB, czyli to co widzi użytkownik po pierwszym uruchomieniu systemu, między innymi licencja. Co prawda nie będzie to partycja recovery, ale po co komu takowa, skoro W10 można sobie pobrać w dowolnej chwili.