Chciałbym zmienić szkołę, gdyż doszedłem do wniosku, że kierunek, na który się w tym roku udałem nie jest moim powołaniem. Lecz jest jeden mankament. Mianowicie, czy szkołę mogę zmienić od zaraz, czyli np. dajmy na to jutro z tej szkoły “spierniczam”, a pojutrze idę do nowej szkoły, czy też może muszę czekać do końca półrocza czy nawet roku szkolnego. Pytam się, gdyż na tych całych formalnościach się nie znam i mam ogólnie jeden wielki mętlik w głowie, a uwierzcie mi, nie wytrzymam tam ani chwili dłużej.
Na dzień obecny jestem w 1 klasie Technikum Informatycznego, a chciałbym iść na coś bardziej humanistycznego, nie wiem, jakieś LO czy coś. W tym technikum jest koszmarnie. Mamy nauczycielkę (do tego matematyczkę) znęcająca się psychicznie nad uczniami (dodam, że jestem wrażliwcem ), atmosfera w klasie pozostawia wiele do życzenia (czasem mam wrażenie, że mam do czynienia z bandą oszołomów za przeproszeniem), ogólnie syf!
najlepiej idz do dyrektora i on ci wszystko powie,u mnie w klasie były rotacje nawet po połroczu,tylko zawsze bedzie coś do uzupełnienia więc sie z tym licz
Owszem, zdaje sobie z tego sprawę, że będę miał jakieś zaległości itd… Tylko po prostu nie mam pojęcia, czy mogę tą szkołę opuścić teraz, czy na to jest za późno i muszę czekać (a tego nie chce).
Przede wszystkim dobra decyzja że uciekasz, bo w takim syfie żyć 3-4 lata to trzeba nieźle sobie to zlewać albo jakoś przeżyć. Dyrektor powinien się zgodzić bo to dopiero początek, więc jak jesteś obcykany w miarę w przedmiotach hum. to 2 tygodnie i czujesz się jakbyś był od września. Byle było Ci lepiej
miałem kiedyś podobną sytuację z tym, że ja przenosiłem się z liceum inf-mat do technikum inf (przeraził mnie poziom materiału z informatyki, przez pierwsze 2 miesiace zajęcia wyglądały tak: “wpiszcie w google, co to jest ‘karta graficzna’ i napiszcie definicje do zeszytów’”,teraz to beka z tego, ale dla mnie zmiana była dobrym wyborem, bo ostatecznie mam technika + mature :razz:
Przenosiłem się w sumie też pod koniec października. Najpierw poszedłem do technikum, zapytałem czy mają jeszcze jakieś miejsca wolne, niby nie mieli, dyrektor mówił, że trudno mi będzie się tu utrzymać, ale ostatecznie stwierdził, że jeszcze jedno miejsce się znajdzie. Wróciłem do liceum, zabrałem papiery i od poniedziałku byłem już w tech.