Ciągłe resetowanie się systemu - uszkodzony dysk?

Witam, mój młodszy brat zostawił komputer na cały dzień włączony (nie przeszedł w uśpienie). Ok 17 chciałem go wybudzić, ale że ciągle chodził to wiatraczki działały itd. zero reakcji na bodźce klawiaturowe i myszkowe więc reset. Działało ok 10 minut po czym zawiesił się cały pulpit, a na metrze nie mogłem nic włączyć. Kolejny reset i kolejne 10 minut. Po kolejnym resecie już nie włączał się pulpit. Po zalogowaniu był tylko czarny ekran, kolejny reset przyniósł tylko to że nie włącza się nawet logowanie :-x . Na dysku z systemem mam kilka rzeczy potrzebnych na teraz, więc podpiąłem ten dysk do innego komputera (XP), ale to z tego wyszło że w ogóle ten dysk jest pusty. Już nie wiem o co chodzi i co nie działa. Pliz help :wink:

HDDTune i zakładka Scan odznacz Quick Scan wklej wyniki oraz wyniki zakładki Health.

l4xt.png

uneg.png

Wszystko jest chyba ok :?

Co do tempertaury: mam ten dysk na buirku w zasięgi ręki i wcale nie parzy.

Dysk wygląda w porządku.

Spróbuj odpalić na tym kompie jakiegoś linuxa live cd czy on będzie normalnie się zachowywał oraz czy dysk będzie normalnie działał.

Próbowałem Live Ubuntu i kicha. Nawet nie widzi że jest jakiś dysk. Po sprawdzeniu dysku programem Recuva, mogę stwierdzić że jestem głęboko w kupce ;( Jedyne pliki jakie ocalały to jakieś tymczasowe pliki explorera, które usuwałem CClenaerem na awaryjnym, wtedy się zawiesiło i nawet logowania do systemu nie było. Czy to mozliwe żeby CCleaner mógł usunąć WSZYTKO, oprócz tego co miał usunąć? Dysk działa, ale dane przepadły ;(

EDIT: Deep Scan wydobył więcej plików. Udało mi się odzyskac to co chciałem. Ale cała sytucja z dyskiem jest nieco dziwna :?

Dzięki za pomoc!