Mam taki problem iż kiedy chcę włączyć komputer nie pojawia się obraz a po kilku sekundach komputer sam się wyłącza po czym znów włącza i tak w kółko. Spróbowałem resetu biosu za pomocą zworki jak i baterii co zazwyczaj pomagało, lecz tym razem bez skutku. Dzięki za szybką odpowiedź.
W tym wypadku to wina albo zasilacza (żeby to wykluczyć, dobrze by było, gdybyś sprawdził sprzęt na innym) lub płyty głównej (jej stan pobieżnie możesz sprawdzić wzrokowo, czy aby na pewno żaden z kondensatorów nie jest wylany/spuchnięty).
Zasilacza na podmiankę nie posiadam a przynajmniej na tyle nowego żeby wykluczyć zasilacz a płyta główna na oko nówka sztuka. Żaden kondensator nie jest wylany.
Jest taka sprawa. Sprzęt zaczął działać. Wyjąłem kartę graficzną po czym ją włożyłem, wcześniej zrobiłem to samo z pamięciami ale to nie pomogło. I chciałem zdjąć radiator od procesora ale przypomniałem sobie że nie mam pasty termoprzewodzącej a że jeden kołek zdążyłem przekręcić, wkręciłem go z powrotem. I spróbowałem załączyć kompa. No i zaczął działać. Tylko teraz już zgłupiałem czy coś nie kontaktuje czy jakaś część świruje głupa.