Kurcze ale afera sie zrobila:
Internauci przeglądający satelitarne mapy Google znaleźli kolejne niepokojące zdjęcie. Tym razem jest to lewitujący samochód z zachodniego wybrzeża Australii. W sieci ruszyła akcja mająca na celu wyjaśnienie tego zjawiska.
Możliwych wyjaśnień jest wiele. Dwa samochody zaparkowane obok siebie, dół w ziemi, a nie którzy sądzą, że to sam Harry Poter...
Na początku wykluczono wszelkie zdeformowania terenu, a to za pomocą internautów, którzy wybrali się w tajemnicze miejsce z fotografii Google i zrobili naziemne zdjęcia interesującego obszaru, donosi serwis The Register. W pobliżu nie znajduje się też żadna budowla, która mogłaby rzucić widziany na zdjęciu cień.
Jak podkreślają mieszkańcy tamtego rejonu, sprawą zainteresował się co najmniej jeden policjant. Ale to chyba ciągle za mało, bo dalej osoby nie wierzące w zjawiska nadprzyrodzone nie uzyskały odpowiedzi czym był "lewitujący samochód".
Zachęcamy Czytelników do sprawdzenia na mapach Google swojego miejsca zamieszkania. Cześć obszarów Polski, zwłaszcza okolice wielkich miast, można oglądać przy maksymalnym zbliżeniu. Może i wy traficie na lewitujące pojazdy, albo chociaż inną małą anomalię...