Clonezilla nie raczy odczytać partycji dysku SATA, na którym zainstalowany jest system. Kiedy dochodzi do wyszukiwania partycji, pojawiają się tylko jakieś czerwone bełkotliwe napisy bez konkretnego znaczenia, z których pośrednio wynika, że jest jakiś problem z rozpoznaniem struktury dysku. Pojęcia nie mam, z której strony to ugryźć. Dysk to zwyczajny Seagate 500GB, regularnie użytkowany i sprawny, na którym wesoło i bez kłopotów śmiga Windows.
Jeśli problem nie ma szybkiego rozwiązania to czym najlepiej zrobić obraz partycji? Program musi być wypróbowany, stabilny i darmowy przynajmniej do użytku domowego. Uruchamiany z płyty/USB tak jak Clonezilla. Musi też radzić sobie z dyskami SATA w trybie AHCI i dobrze kompresować obraz tak by zajmował mało miejsca na dysku. Musi się go dać obsłużyć po ludzku czyli odpadają wszelkie twory obsługiwane z konsoli.