Możesz zainstalować sobie innego firewalla zamiast tego od Microsoftu. Może być np. Comodo Personal Firewall
http://www.dobreprogramy.pl/Comodo-Pers … 20399.html tylko on jest trochę nadpobudliwy i często przy instalacji innych programów wymaga potwierdzenia ze strony użytkownika. Pamiętaj także o instalowaniu aktualizacji Windowsa, przeglądarki, flash playera a w szczególności javy (jeśli używasz).
Nie ważne ile i jakich programów zabezpieczających zainstalujesz i tak nie dadzą ci one gwarancji ze nie złapiesz infekcji, jeżeli nie potrafisz korzystać z komputera.
Właściwie najlepszą odpowiedź dostałeś już w drugim poście czyli:
Ponoć krążą opowieści że wirusy w necie rozprzestrzeniają sami producenci AV.
Iście szatańskie porównie
Ale na pewnie nie sex z kim popadnie, co można porównać do klikania w byle co, co spotkamy w internecie. I jedno i drugie zgubne.
“Szczęściem” można się cieszyć ale do czasu, a żadna gumka czy program AV lub jemu podobny nie jest w stanie w 100 % cię zabezpieczyć, jeżeli sam się nie uzbroisz w zdrowy rozsądek i nie będziesz się stosował do określonych zasad ( zarówno w sexie jak i interncie )
Zdrowy rozsądek + zaktualizowany system operacyjny + włączony i dobrze skonfigurowany, chociażby standardowy Windowsowy firewall => jesteśmy bezpieczni
Błędy we Flashu? Okej, powiedzmy, że ktoś chce wykorzystać jakieś błędy znalezione we Flash Playerze. Aby je wykorzystać, atakujący musiałby cię nakłonić do wejścia na odpowiednio spreparowaną stronę internetową, a taką chyba twój “zdrowy rozsądek” by wychwycił bez problemów Poza tym, do ochrony przed wszelakimi atakami dokonywanymi przez przeglądarkę internetową oraz pluginy w niej zainstalowane, proponuję użyć mniej więcej takich dodatków - na przykładzie Google Chrome:
ScriptSafe - blokowanie skryptów na stronach internetowych
AdBlock - blokowanko reklam
HTTPsEverywhere - chyba jest już odpowiednia wersja na Chrome
dodatkowo w ustawieniach proszę zaznaczyć opcje:
dla uruchamianych pluginów: ClickToPlay
dla Cookiesów: Block third-party cookies and site data
Antywirus przydaje się, oczywiście, że tak. Jednak nawet on nie pomoże w sytuacji, w której użytkownik nie jest po prostu świadomy zagrożeń na jakie może natrafić. Wniosek jest więc prosty: rozsądek połączony z wiedzą na temat bezpiecznej pracy przy komputerze sprawia, że nie potrzebujemy oprogramowania takiego jak antywirusy. No chyba, że często przenosimy różne dane między komputerami, np. via e-mail, pendrive albo coś w tym stylu. Wtedy faktycznie warto się w takie oprogramowanie ochronne uzbroić, jako taki dodatek. Ale musimy przy tym pamiętać, że sam program nas nie obroni
Btw. porównanie z seksem jest trochę niezbyt trafne
antywirus, skanuje komputer czyli wykrywa wirusy które wlazł ci w system, blokuje niebezpieczne strony internetowe na których możesz coś złapać, skanuje automatycznie pamięci przenośne tą drogą przenosi sporo wirusów, skanuje ściągane pliki przez przeglądarkę, firewall chroni przed wejście wirusów jak backdory i inne szkodniki, ale nie uchroni cię przed wszystkim jak fałszywe meile, toolbary instalowane wraz z oprogramowaniem, fałszywe antywirusy które użytkownik sam instaluje i wiele więcej.
Spybot Search & Destroy nie jest żadnym zabezpieczeniem, tylko skanerem na żądanie, który to może znaleźć i usunąć to co przepuścił Avast i nic poza tym.