Co jest przyczyną ciągle rosnących wymagań systemowych

Jak w tytule. Chciałem ostatnio pograć w swoje ulubione gry. Posiadam w domu trzy komputery, z czego dwa troszkę starsze stacjonarne, które używane są na co dzień. Mam też laptopa z Windows 8.1, ale nie chcę używać go do gier. Mój osobisty komputer wyposażony jest w intel celeron 2.53 Ghz, prawie 800 MB Ramu i Geforce 4200Ti. Lata temu za czasów Debiana Etch posiadał o 1/3 mniej ramu i słabszy procesor i pamiętam jak gry takie jak Gothic 1 oraz 2 działały jak szalone na wyoskich detalach. Teraz mam Debiana Wheezy (testinga nie mogę bo karta grafiki nie działa z nowym x.org) i gra ledwo odpala i jest kompletnie niegrywalna, a zużycie procesora wynosi 100%. Zresztą nie tyczy się to tylko gier, ale również środowiska pracy. Coś takiego jak lekkie środowisko, a zarazem graficznie konfigurowalne nie istnieje. Używam Trinity Desktop, czyli KDE zeszłej epoki bo tylko na tym się normalnie pracuje, a nie żadne LXDE. Dobrze, w tym wypadku jestem skłonny zrozumieć sytuację bo można to uznać na dzień dzisiejszy za bardzo stary sprzęt, ale inny przykład. Komputer mojej mamy. Jakiś dwurdzeniowy procesor tam jest, 1 GB Ramu, ale znacznie nowsza i mocniejsza pamięć niż w moim i Nvidia 9500 GT. Pierwszy system jaki tam był zainstalowany to chyba z gazetą dostałem PCLinuxOS 2008 MiniMe. Pamiętam, przeszedłem STALKERA na średnich detalach bez ani jednego crashu czy zwisu. Teraz siedzi tam aktualny PCLinuxOS LXDE i STALKER to pokaz slajdów, a stary Gothic też rewelacyjnie nie działa. Ja rozumiem, że to nie są olbrzymie ilości RAMu, ale 1 GB, coś takiego powinien udźwignąć. Co jest przyczyną zwiększających się wymagań, czy za wszystko odpowiada ciągle rozwijający się kernel?

Niechlujstwo programistów.

Lobby producentów sprzętu.

kernel na pewno nie. Natomiast zerknij sobie na wymagania takiej fify i porównaj 14 a 15 - nowsze wersja ma 2x (jak nie 3) większe wymagania sprzętowe, no ale to windows…

 

1GB ram to dziś absolutnie minimalne wymagania dla linuksowego desktopu choć można też na 512 ram i mniej niektóre distra uruchomić ale dochodzi kwestia wygody użytkowania. Linux i tak ma dużo mniejsze wymagania niż Windows, na temat linuxowych gier nic nie powiem bo nie mam o tym pojęcia. Natomiast moje doświadczenia z wymaganiami są dokładnie odwrotne. Kiedyś KDE ledwo chodziło na moim netbooku o (OpenOffice nie wspomnę) ale jakiś czas temu odpaliłem kde 4.14 i o dziwo wszystko działało nadzwyczaj żwawo - w wersji live. To samo dotyczy xfce, którego używam na co dzień, na atomie n270 z 1GB ram wszystko chodzi płynnie, nawet z compizem. Filmy HD również a dawniej z SQ miałem problemy.

 

Moim zdaniem gry podnoszą poprzeczkę a cała reszta stara się ją obniżyć.

Gry na PC nie są zbyt drogie,ale coś za coś,liczy się kasa,którą musisz wydać na sprzęt,nowe gry wymagają od 2 do 4 GB ram,dobrego procesora i nowej karty graficznej,programy też są napakowywane wszystkim co się da

Tak jest nie tylko z grami ale również z nowymi OS-ami. Starsza wersja, choć robiła niemal to samo na starcie pokazywała tylko napis “Loading” i co najwyżej pasek postępu - nowsza już musi mieć super-hiper animację w postaci przebierającego nóżkami dinozaura :slight_smile:

 

Naprostszy przykład jaki można dać by sprzęt pracował cały czas na wysokich obrotach, sam tryb 2D powoli się robi trybem 3D, na gry już brakuje mocy (nawet starsze tytuły).

kernel najmniej zwiększa wymagań, nadal da się go uruchomić na sprzętach na sprzętach z 32MB RAM i kilkaset Mhz procesor - patrz routery. Głównie to biblioteki obrastają w coraz to nowe funkcjonalności oraz ułatwienia dla programistów co skutkuje większym zużyciem RAM i CPU. W pewnych sprawach zmienia się też metodyka działania programów np. wrzucanie całego renderowania grafiki desktopu na gpu, na sprzęcie który sobie z tym radzi jest to świetne, dostajemy płynne środowisko graficzne ale na słabym sprzęcie to go potrafi zajechać.

Dobrze, ale ja nie mówię o odpalaniu coraz nowszych gier na coraz starszym sprzęcie tylko o uruchamianiu tych samych starszych gier, które już kiedyś na Debianie Etch z KDE działały na maksymalnych detalach, a teraz na Wheezy z Trinity nie da radę w nie grać nawet jeśli włączę fluxboxa i wyłącze niemal wszystkie procesy, a zostawię jedynie te potrzebne do podstawowego funkcjonowania systemu.

Pytanie czy sterowniki prawidłowo zainstalowane?

Nie zniżajmy się po poziomu forum ubuntu. Tak zainstalowane. Zastanawiam się czy nie zainstalować z powrotem Debiana Etch. Dalej trzymam płytę z gazety. Wrzucę operę i flasha z tar.gz, libreoffice doinstaluję i umplayer dla youtubue i przecież będzie mi działać. Jedyny problem to kwestia bezpieczeństwa bo z aktualizacjami lata wstecz, ale ludzie używają xp nawet więc chyba nie mam czego się obawiać. Naprawdę mnie to zastanawia co jest przyczyną tego idiotyzmu, że gry wymagające 128 MB Ramu nie są w stanie działać.

Wymagania winduje głównie Windows, który mimo tych samych zastosować co kiedyś (środowisko do odpalania innych aplikacji) wymaga od sprzetu coraz więcej, a Microsoft nie potrzebnie dodaje masę różnych fajewerków graficznych. Następnie wymagania windują same gry. W przypadku Linuksa - system jest rozbudowany, zawiera już sterowniki do wszystkich urządzeń, nawet jeśli nie są one potrzebne. Plusem tego jest że przekładając HDD do innego komputera system wstanie.  Najwięcej mocy zjada samo środowisko graficzne. Zwłaszcza takie kolosy jak KDE4, Gnome3, Unity. Firefox też się zrobił ciężki już od wersji 4.0

Kolejną sprawą są stery do karty graficznej, sam wiesz że najnowsze dystrybucje już twojej karty nie wspierają a podejrzewam że najnowsze które z nią działają też już nie są optymalizowane pod tą serię.