Taki sobie Windows 7 składa się z masy GB plików które nierzadko wykorzystywane są prawie że wcale albo i nigdy. Zastanawiam się czego można było by pozbyć się z systemu by odchudzić trochę Windowsa.
Pliki NetFrameworka w wersjach do 3.0 są wyłączone. System tego nie wykorzystuje bo ma nowsze. Pewnie stare JAVY i inne też by się znalazły.
Które katalogi, pliki i inne można śmiało usunąć?
Jest masa katalogów z kopiami plików itp.
Które śmieci usuwacie u siebie bez uszczerbku na zdrowiu?
Może najpierw zrób oczyszczenie dysku (we właściwościach dysku) i dodatkowo wybierz “oczyść pliki systemowe”. Część plików może być usunięta tylko podczas restartu (uruchamiania). Potem możesz użyć jakiegoś narzędzia typu CCleaner.
1.W Menu Start wpisz w Wyszukaj programy i pliki > Oczyszczanie dysku.
Otwórz z PPM i kliknij Uruchom jako administator > potem wskaż do oczyszczenia dysk C i tak dalej…
-
We Właściwościach systemu otwórz Ochronę systemu i w opcji Konfiguruj usuń punkty przywracania, a potem ustaw maksymalne użycie dysku przez ochronę systemu na 5% . Na końcu utwórz nowy punkt przywracania, bo warto taki mieć.
-
Zainstaluj CleanJet lub Odkurzacz i nim wykonaj czyszczenie, to bezpieczne programy. Ja używam Odkurzacz z oczyszczaniem podstawowym w ustawieniach domyślnych…
-
Usuń czyli odinstaluj zbędne programy, sam zobaczysz ile tego jest. Ja używam do tego Uninstaller Revo.
Także programy do wykonania w danej chwili konkretnych zadań jak Malwarebytes AntiMalware, SpaceSniffer i itp. po wykonaniu pracy usuń, jak będą ponownie potrzebne to znowu je pobierzesz…
-
Niektóre programy zastąp "lżejszymi". Np. Adobe Reader 11 zastąp Sumatrą PDF …
-
Wykonaj nawet defragmentatorem systemowym defragmentację dysku. Ja używam bezpieczny Deflagler.
-
Wyłącz funkcję hibernacji. Odzyskasz 75% pamięci RAM.
PS. Powyższe czynności warto raz w miesiącu w ramach konserwacji wykonywać, a czyszczenie CCleanerem co 2-4 dni po zakończeniu pracy z laptopem…
PS. W/w programy pobierz oczywiście z Dobrych Programów
Dodam od siebie, w funkcjach wyłącz gadżety i aplikacje typu tablet (windows journail np wtedy odpadnie) oraz IE (jeśli nie korzystasz). Na programy firm trzecich typu czyściciele kiedyś byłem za, ale jak PC zaczął mi się dłużej uruchamiać, to podziękowałem. Deinstalacja aplikacji w dużym stopniu zależy od samego deinstalatora. Jeżeli kiepsko zrobiony, to nawet revo nie pomoże. CCleaner, wykrywa tylko garstkę z niepotrzebnych kluczy. Jak przeglądałem rejestr, to ręcznie powywalałem to, co niby ccleaner wywalił + więcej. Odkurzacz i revo - podstawowe to przejrzeć po prostu dysk na którym instalujesz programy i samemu pousuwać jego foldery co zostały. JV 16 i inne też rozwalają system. Stara zasada też aktualizacja sterowników ze stron producentów. Wystarczy defragmentator systemowy oraz sprawdzenie błędów. Oczyszczanie dysków po uprzednim ręcznych usunięciu zbędnych plików w tempach.
Bez uszczerbku na zdrowiu, to z tylko privazer. Wywali z ponad pół miliona logów, śmieci, pozostałości po poprzednich systemach i dużo więcej. Tylko mu podczas analizy ustawić wysoki priorytet. program jest na tyle lekki, że można i skróci to działanie czyszczenia i zerowania do pół godziny.
Raz na miesiąc privazer, a stale, to jetclean, tylko ustawiając go, odznacz, co tam nie chcesz, żeby czyścił w przeglądarce, czyli haseł, zalogowań, ustawień stron i ciasteczek.
Priorytet może być niski, ale polecam ustawienia automatyczne czyszczenie cooki, aby zachował logowania oraz inteligentne czyszczenie wolnej przestrzeni, co skraca czas reszta wszystko, a prefetch wszystko stare, lepiej prywatność, bo włączenie wyczyść wszystko spowolni pierwszy start programów po zastosowaniu privazer. Chyba na te opcje trzeba zwrócić uwagę, jak się nie mylę. Wszystko w adapt i ustawieniach zaawansowanych. Chyba, że źle ustawiłem wspomniane opcje, to @Bogdan_G napisz mi jak masz ustawione.
Popełniłem poradnik na programyzafree.com http://programyzafree.com.pl/index.php?topic=1250.0
Tam opisałem ustawienia
Mi chodziło o foldery systemowe Windowsa. Jeśli chodzi o samo czyszczenie o którym wspominacie to już od dawna to czynię. Może opiszę to na przykładzie np. folderu HELP który znajdziecie w C:\Windows
Mamy tam 47,7MB. Co można wywalić a co nie?
Nie korzystałem nigdy z systemu POMOCY windowsa. Sądzę że te całe HELP zbędne jest.
To samo ukryty folder Installer w C:\Windows i ponad 180MB plików typu setup.exe!
Sądzę że to są śmieci…
To samo folder sterowników INF:
Przecież 70% tych plików to śmieci nie używane przez system. 70% z nich to uniwersalne drivery Windowsa a komputer po wgraniu sterowników od producenta i tak z nich nie korzysta!
Tak samo tutaj, C:\Windows\winsxs:
Ubuntu mające 1GB potrafi uruchomić laptopa i bez problemu działa sprzęt i reszta.
Dlaczego zatem Windows jest tak ogromny?
Windows istnieje tyle lat. Szkoda że nie powstał jeszcze jakiś kombajn mogący pozbyć się zbędnych folderów i plików z systemu. A może jest coś takiego a jak nie wiem?
Mam pytanko - w jaki sposób można sprawdzić cz dany plik jest/był i kiedy - używany przez system?
Czy informacja OSTATNIO UŻYWANY
jest wiarygodna???
Tu wychodzi na to że plik został przekopiowany podczas instalacji i wprawdzie nigdy nie był użyty!
Prawdziwe te dane? Można tym się sugerować podczas usuwania śmieci?
Pytam bo nie wiem. Dziwne to jest i oprę się na przykładzie screen shota którego zapodałem wyżej.
Plik utworzony był przez PrintScreena dzisiaj o 12:14
Podglądałem ten plik w Firefoksie a także w eksploratorze windowsa kilkanaście razy.
Wydaje mi się że data OSTATNIO UŻYWANY powinna się zmienić!
Data nie reaguje na odczyt!
Po EDYCJI pliku zmienia się także data utworzenia!
Jakieś dziwne bzdury ten Windows wyświetla!
Po co zatem widnieją informacje DATA UTWORZENIA, MODYFIKACJI i UŻYWANIA ???
Po EDYCJI data utworzenia z godz. 12:14 zmieniła się na 12:16 a to przecież tylko data EDYCJI i MODYFIKACJI powinna się zmienić
I właśnie dzięki temu że tak jest ciężko jest sprawdzić czy system używa danych plików.
Z innymi programami też tak jest - chodzi o bzdetne foldery.
Tu przykład Office 2007 i folderu MSOcache!
Po co ten folder jest ukryty i po co zawiera kopię całego instalatora?
Jak mi walnie MSO to zainstaluję raz jeszcze i tyle!
Widzę że Microsoft to się w ogóle nie przejmuje marną pojemnością dysków SSD
Wywaliłem te MSOcache i pakiet Officea śmiga. Nic się nie dziele. Wszystko działa a na dysku przybyło 0,55GB
Interesują cie tylko w folderze Windows zawartość prefetch, software distribution/download oraz temp. czasami pod koniec plików w samym windows pojawia się np pfro.txt - to możesz usunąć. reszty nie tykać, chyba, że wywalasz całkiem zainstalowane ze strony np amd drivery. to wtedy w inf i w system 32/drivers szukasz. MSO cache to pliki MS Office
Zastanawia mnie dlaczego w Windows/winsxs wszystko jest powielone dwa razy!!
Są te same pliki dla X86 i te same pliki dla X64. Po co jest drugie tyle plików X86 skoro system jest X64?
Te drugie tyle to ponad 3,5GB!
W systemie x32 masz tylko x86, jak się nie mylę. A w x64 , bo odpala aplikacje x32(x86) oraz x64 i chyba zależy to od architektury i obsługi środowisk, stąd te same foldery x86 i x64. Tym to bym się nie przejmował. Oczyszczanie systemowego dysku ma pewien podpunkt oczyszczanie windows update i to się zajmuje tym winsxs czy jakoś tak.
Ja miałem ustawione miniaturki i te z dokumentami, aby czyściło historię. Natomiast prefetch czyszczenie tylko tych starych, cookie tryb auto oraz inteligentne czyszczenie wolnej powierzchni
Zatem jak budują odchudzone instalki Windows i czym?
Ciekawe czy odchudzonego Windows 7 Thin PC można gdzieś w ogóle dostać. Niby jest mały.
Zapodał bym link do artykułu ale spalił bym się ze wstydu gdybym miał zalinkować tu do artykułu w KomputerŚwiecie. Wbijcie w google frazę: Odchudzony Windows 7 gotowy!
Jeszcze nie słyszałem, żeby odchudzony windows działał prawidłowo na dłuższą metę. Problemy z funkcjami - to tylko awaria. Orżnięte kadłubki, modyfikacje - i to mają być działające systemy?
Usunięte składniki - to nawet ntlite oferuje, ale windows się nigdy nie połapie z kodekami, a te z innych aplikacji nie zawsze zastępują systemowe dll. To takie współdzielone sterowniki. Niepotrzebne funkcje wyłącza się w systemie, ale nigdy usuwa.
Takie czyszczenie folderu INSTALLER - to kiepski pomysł. Owszem, z daty poprzedniej instalacji - można usuwać konkretne pliki i te pozostałe, do których mamy pewność, że aplikacji już nie ma w systemie. To trzeba robić uważnie. Wywalenie wszystkiego prowadzi do powstania błędnych odwołań, błędnych ścieżek, a oczyszczenie rejestru powoduje w takich przypadkach invalid - errory systemowe. Bo windows tak ma, że odwołuje się do zapasowych sterów, do cache dll, do drivers itd.
U mnie 7 lat działa wszystko na pierwszej instalacji windows 7 x64. Czyszczę z niepotrzebnego i wciąż aktualizowany win7 ma 19GB.
Co by dało, gdyby mi się zachciało okaleczyć windowsa?
A wiesz o tym, że odchudzony windows 7 to zmodyfikowany trochę i tu kolejne ryzyko. Można trafić na obraz z wszytym lokatorem. Tak więc uwaga na takie rzeczy. Lepiej z oficjalnych źródeł. Jeżeli MS by takie coś zrobił, to byśmy oficjalnie mogli wybrać odchudzoną wersję np pro i aktywacja odpowiednim kluczem i po kłopocie. Widziałem ten artykuł. Sam nie wiem co KŚ zmodyfikował, ale na potrzeby reklamy, że są dobrzy xd. Co im to dało ? Mniejsza pojemność, szybszy start (niewiele), ale wypadł niewiele gorzej w niektórych testach niż oryginalny od MS. Widocznie pozbawili go czegoś ważnego.
O to chodziło ?