Brałem ostatnio udział w imprezie plenerowej w “wilgotnym terenie”…takiej chmary komarów to Ja w życiu nie widziałem…nie działają na nie żadne środki w spray typu off-y, raidy itd…żadne świece przeciwkomarowe,spirale dymne…jestem pogryziony od stóp do głów.
Do psikania na skórę polecam “Bzy Bzy”, czy jakoś tak
Do mieszkania Raid Electric - komary latają nadal, ale są takie jakieś ospałe, nie gryzą (a nawet jeśli to w minimalnym stopniu) i z czasem padają trupem. Niestety nadal drażni ich brzęczenie
Ostatnio do domu kupiłem sobie moskitierę na okno. W zestawie był pasek z rzepem, który przykleja się na framugę okna i siatka materiałowa o drobnych oczkach. Wydatek to żaden a za to jaka ulga gdy nic ci nad uchem nie brzęczy i rano nic nie swędzi
Polecam sprawdzone spirale , kupuje co rok na działkę i na prawdę się sprawdza w 100% tyle że tego można jedynie używać na powietrzu lub w pomieszczeniu jak nikogo nie ma i przed wejściem do pomieszczenia trzeba dobrze wywietrzyć.
Na komary polecam zaopatrzyć się w budkę lęgową dla nietoperzy, “wyhodować” sobie jednego i zabierać go ze sobą na wycieczkę. Podobno nietoperze mają sporą moc przerobową komarów
Polecam urządzenie ultradźwiękowe na komary. Zabieram je również do altany lub po prostu do ogrodu.Kosztuje ok 35 zł.Żadnych wkładów kosztownych się nie wymienia i żadnych komarów nie ma w pobliżu.Można go zabrać do kieszonki do lasu. Mam takie dwie sztuki i super sie sprawdzają.Kupowałam na allegro: nick firmy to 100psy
Na komary trzeba coś śmierdzącego:)) Tak poważnie to kiedyś mama kolegi przygotowała nam wyciąg z liści z orzecha i kazała się nasmarować. Śmiejcie się, ale faktycznie żaden komar się nie skusił
Jak dla mnie najlepszym sposobem na odstraszenie komarów jest spray do ciała z firmy bros. Chociaż ostatnio jak byłam w ośrodku wypoczynkowym nad jeziorem, ilość komarów była znikoma. Co mnie bardzo zdziwiło, okazało się, że używają oprysków na komary z firmy diablo forte. Fajna sprawa, można spokojnie wypocząć bez potrzeby smarowania się różnymi preparatami.
Mogę zapytać kolegi, czy nie chce dorobić - nie wiem czym on śmierdzi, ale jak jest na imprezie, to w promieniu 50m pada wszystko, co lata (łącznie z samolotami).
Na szczęście samoloty latają wyżej.
A koleżanka bardzo dociekliwa musiała być, skoro dowiedziała sie nawet jakiej firmy środków do pryskania używaną. A może to taka ukryta reklama miała być?