Witam! W niedługim czasie kupuje nowy aparat (jestem początkującym pasjonatem fotografii cyfrowej), po wielu godzinach czytania testów, porównywania specyfikacji, wyławiania ,pośród kłótni o firmy, rzeczowych opinii o danych aparatach, wypadło na Canona 450d. Jednak przed zakupem staram upewnić się na 100% co do trafności mojego wyboru, więc pytam Was, drodzy forumowicze: Czy ktoś z Was miał z nim styczność? Co możecie o nim powiedzieć złego, a co dobrego?
Canon robi bardzo dobre aparaty sam mam Canona 500d i jestem zadowolony. W sumie gdybym miał raz jeszcze kupować to największym konkurentem i chyba jedynym byłby Nikon D90 jednak większą puszkę przyjemniej trzyma się w dłoni. Pamietaj również, że ten canon nie posiada stabilizacji w korpusie znaczy to, że trzeba trochę dołożyć do obiektywów jeśli chcesz ją mieć. A mogę z ciekawości się zapytać ile kasy na sprzęt chcesz przeznaczyć? I czy to ma być nowy czy używany?
PS całkiem fajne fotki masz na swojej stronie
Cieszę się że się podobają Robione (w większości) Canonem S3.
Co do kasy: 2000 zł i preferowałbym nowy zestaw z kitem (obiektywy z czasem dokupię). D90 niestety jest za drogi dla mnie. Zastanawiałem się za to nad D5000, ale on nie ma silnika AF w korpusie, przez co obiektywy są dużo droższe (tak czytałem na forach, sądząc po mnogości tych opinii zapewne jest to prawda). Co do stabilizacji: ten brak w Canonie mnie boli, ale za taką kwotę nie można mieć wszystkiego…
Podstawowe pytanie - masz świadomość cen obiektywów Canona? Jakim w ogóle dysponujesz budżetem?
Co do samego aparatu - mam o oczko niższy model EOS 400D, ich parametry niewiele się różnią.
Minusy:
-
dla osób z dużymi dłońmi niewygodny uchwyt, ergonomia poprawia się znacząco po dołączeniu gripa
-
jak dla mnie za małe maks użyteczne ISO do 800, ISO 1600 to już za duży poziom szumów
-
kitowy obiektyw do kitu
Plusy:
- jak już zmienisz obiektyw i opanujesz aparat to satysfakcja gwarantowana!
Niestety Nikon też nie ma tanich obiektywów, jeśli chce się mieć autofocus. A na D90 (aby oszczędzić na obiektywach), jak już pisałem, nie stać mnie. Kitowy obiektyw to wiadomo ze do kitu, tutaj cudów nie oczekuję Mała puszka także mi przeszkadza, ale z drugiej strony nie mam dużych dłoni więc raczej dam radę (już przymierzałem). ISO… Czytałem (i widziałem) że Nikon szumi może i mniej, ale brzydziej i bardziej niszczy obraz. Nie wiem na ile to prawda, a na ile zakłamanie zdjęć testowych. Tylko czy ja na pewno będę używał ISO powyżej 800?
Zawsze na kompie można odszumić (pogorszenie jakości to wiadoma kwestia, ale nie jest to tragiczne przy rozdzielczości 12 Mpx)
Czyli suma summarum amatorem.
Według mnie pchanie się od razu w lustro jest bezsensowne. Zwłaszcza, że na początku będziesz miał kitowy obiektyw. Żadna rewelacja robić z niego zdjęcia - ograniczenie powiększenia. Po drugie, co chcesz fotografować - przyszły fotograf, czy to amator, czy to profesjonalista, powinien wiedzieć, co będzie jego głównym “wątkiem” do focenia.
Trzecia sprawa - obiektywy. Zdajesz sobie sprawę, że średnia DOBREGO obiektywu to koszt około 1500-2000 zł. Mówimy o DOBRYM obiektywie z VR. Z racji takiego amatorstwa, są tanie alternatywy, na których nauczysz się robić zdjęcia i zaoszczędzisz “kupę” kasy. Zwłaszcza, dla kogoś, kto może nie dysponować takim przypływem gotówki.
…także chodzi tu o hybrydę - połączenie częściowo cyfrówki z lustrem. Przykładem może być Fuji s100fs/s200 exr.
Manualne ustawienia, obiektyw pot. 14,3 powiększający - wiadomo powyżej 200 nie ma słitaśniej rewelacji, jednak zdjęcia przy maks powiększeniu wychodzą na 4+, co uważam za duży plus dla tego aparatu. Za 2 koła możesz już mieć i taką hybrydę i zakupić potrzebne akcesoria dla nauki Więcej skorzystasz, z tego badziewia niż z lustra.
Jednak, jeśli moja opinia nie robi na Ciebie wrażenia, lub sądzisz, że zbyt coś podkolorowuje, zapraszam na tę stronę cyberfoto.pl - są tam i testy i zdjęcia wykonane przez te hybrydy, które wymieniłem Po użyciu szukajki, dowiesz się, że większość aktualnie profesjonalistów, rozpoczynało naukę od takiego czegoś (pomijając lustra analogowe - które odegrały ważną rolę w rozwoju fotografii i amatorów)
Nie pcham się od razu w lustra, mam za sobą 2 lata fotografii (jako hobby), poczynając od małego HP, przez Canony S3 i S5 oraz Fuji s9600 (hybryda). Było też kilka aparatów które miałem w rękach “na tydzień” z okazji goszczenia wujka tudzież kogoś innego, ale tydzień z aparatem to za mało by go poznać. Słowa “początkującym” użyłem bardziej w celu zniwelowania mocnego brzmienia słowa “pasjonat” - niektórzy mylą słowo pasjonat z profesionalista, przez co często wątek schodzi nie na te tory, co powinien-stąd moje “zabezpieczenie”
Powoli chcę się zacząć rozwijać Zdaje sobie sprawę z tego, że lustra to zupełnie inna technika (no może nie “zupełnie inna”, ale o wiele bardziej rozbudowana). Nikt nie mówił, ze chcę zaprzestać zakupy na kitowym obiektywie, po prostu z racji na wiek nie stać mnie na zakup na raz dobrego obiektywu i aparatu. Kupię aparat, zaczną zbierać na obiektyw, za parę miesięcy dokupię lepszy obiektyw. Planuje to zrobić w ten sposób.
Kubut Popieram takie myślenie
Sam miałem przez 6miesięcy kita i muszę powiedzieć, że zdjęcia robi normalne (zmieniłem ze względu na, że robię zdjęcia amatorsko reporterskie na forum mojego miasta i potrzebowałem czegoś o uniwersalnym zakresie ogniskowych) Niech teraz wszyscy właściciele L-ek powstrzymają się od wypowiedzi bo to temat o “początkach” focenia… Jeśli masz zapał, umiejętności i trochę czasu to możesz i z kitowym obiektywem zadziwić świat. Bo przecież decydującym elementem “oglądalności” zdjęcia jest to w jaki sposób fotograf je przedstawił. Bo raczej nie będziemy się zachwycali super ostrym zdjęciem przedstawiającym “nic”
Faktem jest jednak, że lustrzanka to jak komputer … zawsze coś chcesz dokupić żeby praca z nią była wygodniejsza…
Dobre porównanie Można powiedzieć że komputer składałem na podobnych zasadach-początkowo kupiłem mało ramu, kartę zintegrowaną itp. za to skupiłem się na body (czyli płycie głównej). Z czasem dokupiłem ramu i kartę grafiki
Podobnie chcę zrobić z aparatem