Coś nie tak... chyba z zasilaczem

A więc mam pewien… problem. Gdy odpalę obojętnie jaką grę(chodzi o gry ze średnimi wymaganiami, minigierki jakoś chodzą) wyłącza się komp i… nie można go włączyć! Uruchomi się dopiero, gdy wyciągne wtyczkę z tyłu zasilacza i włożę ja ponownie O_o

Czy to jest wina zasilacza? Czy procesora, który niedawno był naprawiany?

co tranzystory wymieniali? :lol: (zarcik)

wydaje mi się że nie… a jaki to zasilacz??

Nie masz żadnch komunikatów jak odpali ci komp?

Możliwe że coś z biosem, spróbuj go zresetować :roll:

Komunikatów nie ma żadnych.

Przykładowo, gdy odpalam Gothica 2, po chwili wyłącza sie cały komp. Muszę wtedy wyciągnąć kabel od zasilania i podłączyć ponownie. Zasilacz jest słabiutki, nie lepszy niż moje dwa poprzednie, które się spaliły.

Zresetowanie Biosu może spowodować jakieś skutki uboczne?

Sprawdź tranzystory na płycie czy nie są wypukłe/wylane

Pożycz od kogoś dobry zasilacz i sprawdź.

A nie czasem kondensatory :?: :lol:

Jaki to zasilacz marka i moc :?:

Nawet nie wiem co to kondensatory i tranzystory :stuck_out_tongue:

Nazwa zasilacza: Take Me 350

Firma: głowy nie dam, ale raczej Megabajt

Jutro spróbuję od kogoś pożyczyć zasilacz i sprawdze, czy to jego wina.

kondensator :slight_smile:

tranzystor

i sprawdź kondensatory, tranzystorów to za dużo :smiley:

Nie musisz :stuck_out_tongue: Zasilacz=śmietnik. Zainwestój w jakiegoś Fortona z allegro :wink:

A więc po wymianie zasilacza wszystko gra. Dzieki za wszelkie porady. :]

Temat do zamknięcia.