Witam. Mam dość poważny problem, mianowicie korzystałem ostatnio z komputera (stacjonarnego) i zaciął się - na ekranie wyświetliły się pionowe, dwukolorowe paski, dźwięk się zapętlił i odtwarzał bardzo szybko, “szumiał”. Miewałem czasami takie problemy, więc nie zdziwiłem się i po prostu zrestartowałem go. Standardowo pojawiło się logo Winodwsa (10) po czym nastąpiła pustka (czarny ekran). Czekam, czekam i nic się nie dzieje. Dobra, restartuję komputer, włączam tryb awaryjny i po jakimś czasie włączył się (o dziwo :O). Zrobiłem parę skanów, nic szczególnego. Nie miałem już nic do roboty, więc z powrotem zrestartowałem komputer, tym razem odpaliłem BIOSa. Okazało się, że procesor nagrzał się do ok. 80°C! No to rozebrałem komputer, przeczyściłem go, nasmarowałem i sprawdzam: 30°C. Uff. Lepiej, ale… komputer ciągle się nie włącza. Przeczytałem gdzieś na forum, żeby odinstalować sterownik karty graficznej i spróbować jeszcze raz. No to tak zrobiłem. Włączam awaryjny, odinstalowuję sterownik, restartuję komputer, czekam… czekam… i włączył się. Z niską rozdzielczością, ale jest. Więc loguję się, ściągam sterownik do karty graficznej i… czerń wylała się na mój monitor, tzn. dysk pracuje, wszystko niby OK, ale ekran czarny, nic się nie da zrobić. Włączałem jeszcze tryb awaryjny, czyściłem rejestr itd. ale nic nie działa.
Nie mam już pojęcia, co mogę na to zaradzić. Podejrzewam, że jakiś podzespół mógł się przepalić… 
Proszę o pomoc i z góry dziękuję za odpowiedzi. 
Pozdrawiam.