Kasa. W przypadku, np. Veeam chodzi o kasę, aby wykupił licencję i miejsce w ich repozytorium przechowywania kopii. Kolejna sprawa FTP jest uznawany za średniej jakości bezpieczny protokół, można używać FTPS, ale to wiąże się z certyfikatami SSL, może nie tyle kosztowne, co upierdliwe. Dlatego SFTP często jest dostępne w wersjach premium - tu SSL jest niepotrzebny, ale SSH trzeba dobrze zabezpieczyć przed atakami. Producenci wolą tworzyć własne protokoły komunikacji, których działa nikt nie zna.
FTP jest lepsze, niż SMB. Szczególnie, gdy poświadczenia trzeba zapisać w Windowsie. W przypadku Veeama czy Cobiana ma to mniejsze znaczenie, bo tylko aplikacja zna dane dostępowe. Jednak pomimo wad FTP i tak będzie lepsze, niż SMB.
Nie napisałeś czy robisz backupy u siebie w domu czy w firmie. U siebie w domu, sam oceniasz jak ważne są dla Ciebie kopie. W przypadku firmy, to właściciel powinien zdecydować jak ważne są dla niego dane i to on powinien zdecydować. Wiele firm przyjmuje politykę rotacji 1 kopia na dzień, 1 kopia z całego miesiąca, 1 kopia z całego roku plus do 5 lat wstecz. To znaczy, codziennie robisz, np. kopie przyrostowe, raz na tydzień pełną, raz na miesiąc pełną z cełego miesiąca i raz w roku pełną kopię z całego roku i przechowujesz ją 5 lat, czyli masz co najmniej 52 pełne kopie. Nie decyduj sam, zapoznaj się z polityką firmy lub jeśli taka nie istnieje, ustal to.
W przypadku wirtualek i Veeam masz 3 opcje:
Darmowa - Veeam Agen na każdej VM.
Darmowa - Veam Backup and Replication CE - do 10 wystąpień - jeśli kopiujesz tylko VM, to do 10 VM
Płatna - Veeam Backup and Replication i kupujesz tyle licencji ile potrzeba,
Jeśli masz VM na KVM, to możesz to sobie oskryptować lub użyć Veeam Agent. W przypadku Hyper-V pewnie też dałoby się oskryptować to w PowerShell. W przypadku innych nie wiem.
Generalnie soft tego typu jest płatny i kosztowny. Z darmowych to chyba ewentualnie Bacula.
Musisz sobie odpowiedzieć na proste pytanie, jeśli chcesz spać spokojnie.
Chcesz mieć narzędzie do backupy czy przypodobać się firmie tnąc bez sensu koszty. Jak to mawia mój koleja po fachu „klient za to płaci nie ty”. Jeśli szefostwo mówi, że nie chce wydać pieniędzy na licencje, to uświadamiasz ich w sposób oficjalny, że jeśli nie kupią narzędzi, pozwalających wypełnić Twoj obowiązki, oni ponoszą odpowiedzialność. Jednak zrób to oficjalną drogą, właściciel firmy nawet jeśli nie chce, musi znać ryzyko, wtedy Ty spisz spokojnie, bo to jego decyzja, nie Twoja.