Czemu w USA zawsze piszą ołówkami?

No więc zawsze jak oglądam film opowiadający o losach jakiegoś amerykanina czy coś :smiley: to zawsze tam do pisania używają ołówków. Dlaczego ? :smiley:

Witam.A widziałeś ile ich tam mają? Po prostu pisze się dużo szybciej,sam tego próbowałem.

ehhhh ta ameryka to jakis dziwaczny kraj jest :? :?

No nie wiem gdyś w Polsce zaczoł pisać olówiek na maturze to czy by ci to uznali :mrgreen:, no chyba żebys im wciasną kit ze jesteś amerykaninem :stuck_out_tongue:

Hehehehe a zresztą poco w USA mają na testach pisać ołówiek czy długopisem na testach skoro i tak oddzadzą pustą kartkę :P:P:P oni nie wiedzą nawet gdzie leży POLSKA :lol: :lol: :lol:

miałem kolegę który maturę z j. polskiego napisał zielonym długopisem komisja miała nie lada problem :D:D kurcze to były czasy,

co do amerykańskich filmów gdzie jest pokazane pisanie egzaminów ołówkami często jest pokazany motyw że ktoś coś wymazuje i zmienia :stuck_out_tongue:

spoko… a czy ty wiesz gdzie dokładnie leży np taka Uganda? Nie? a oni nie wiedzą, gdzie Polska, skala porównawcza taka sama ;] gorzej świadczy o nich to, że sfera młodzieży uczącej się nie wie gdzie jest Irak… :roll:

a co do ołówków - co kraj to obyczaj. u nas się matur ołówkami nie pisze, a u nich np, za ściąganie się wylatuje z uczelni, iatk dalej i tak dalej

aaaa na geografi mialem trochę o tym kraju :stuck_out_tongue: jak dobrze pamiętam to leży w Afryce chybaaa w środkowej częsci…

Ehhhh w stanach ich poziom nauczania jest 6 razy nieższy niż w Polsce… Facet od historii powiedział nam (tzn. klasie :P), że ich cały historyczny materiał dało by się przerobić w miesiąć bez zbytniego przemęczania się wiedzą :stuck_out_tongue: nie no geograficzny też by dało radę :stuck_out_tongue:

:mrgreen:

Jednym slowem ameryka jest jakaś porąbanym krajem… żeby nie wiedzieć gdzie jest Irak… no comment :!:

kolega stamtąd mi mówił, że on nie ma tam takiego przedmiotu jak geografia :slight_smile:

Kumpela była w Stanach na kontrakcie, pytali się jej skąd jest? Mówi że z Polski na to oni “…A długo jedziesz metrem do pracy?” :slight_smile:

Do niedawna część Amerykanów myślała, że Polska leży w Rosji. Wystarczy włączyć np. CNN i posłuchać wypowiedzi ludzi na ulicach- większość nawet wysłowić się nie potrafi.

W szkołach w USA po prostu stawia się na wiedzę praktyczną, a u nas na teoretyczną. Możemy się śmiać z tego, że nie znają podstawowych rzeczy z geografii czy historii, jednak w wielu innych dziedzinach to oni przodują :slight_smile:

W końcu USA nigdy nie byłyby światowym mocarstwem gdyby faktycznie poziom idiotyzmu był tam tak wysoki jak to przedstawia się u nas w Polsce. USA przewyższają europejczyków zarówno jeśli chodzi o naukę, technologie jak i wojsko czy gospodarkę

Bo u nas karty odpowiedzi komputery sprawdzają i podobno odczytują tylko czarny tusz :stuck_out_tongue:

Ejj to jest Dział na luzie !!

mateo1990 , dokładnie. W Polsce wkładają nam do głów tony niepotrzebnych informacji - do czego większość z nich się nam w życiu przyda? W teleturnieju, rozwiązywaniu krzyżówki, czy żeby zabłysnąć w towarzystwie lub pośmiać się z Amerykanów? Jestem przekonany, że wiedza z historii, chemii, biologii (czy innych tego typu bzdur) mi się do niczego w życiu nie przyda - oczywiście poza podstawowymi rzeczami, o których pojęcie powinien mieć każdy.

btw. Inni się nas śmieją i pytają, na jaki adres wysłać paczki z jedzeniem lub dziwią się, że mamy tu internet - nie wiem co lepsze w sumie :]

rozumiem że ogólnej geografii świata nie uznajesz za podstawową wiedzę którą powinien mieć każdy? ;] wobec tego o jakie podstawowe rzeczy Ci chodzi? o mnożenie i dodawanie w zakresie do 100?

każda wiedza przydaje się w życiu jeśli tylko umiemy ją dobrze wykorzystać

Nawet nie wiesz kiedy ci sie przyda, a na pewno sie przekonasz wtedy, kiedy z powodu jej braku zostaniesz uznany za ignoranta .

taa? to powiedz po co dzieci w 4 klasie podstawówki uczą na przyrodzie takich rzeczy jak, bezpieczniki automatyczne w domach ? Albo takiej teorii jak “Budowa w środku komputera przypomina miasto” powinni ich uczyć stolic krajów, żeby potem nie było że na wos’si w gim jak nauczyciel chce robić sprawdzian z stolic to uczeń pisze że Londyn jest w Kazachstanie (pamiętam takie przypadki). CO z tego że wiemy dużo o wszystkim, jeśli nie wiemy wystarczająco dużo w zawodzie w jakim pracujemy ;]

Choć by po to żeby do włączenia bezpiecznika, nie wołały w swoim dorosłym życiu elektryka i nie były kalekami funkcjonalnymi.

Osobiście uważam, że różnice, pomiędzy intelektualnym wychowaniem nie dotyczą tylko poszczególnych krajów (w tym przypadku Polski i USA), ale ogólnie czasów, w których przyszło nam żyć. Nasz wiek to czas, w którym coraz częściej znany dylemat (znany chociażby z filozofii): czy wiedzieć coś o wszystkim, czy wszystko o czymś - rozstrzygany jest na korzyść wąskiego obszaru informacji, wiedzy specjalistycznej. Moim zdaniem, takie myślenie jest błędne i zbyt pochopne, gdyż jak tutaj już ktoś wspomniał, wiedza…

fiesta , jestem przekonany , że większość (poza - jak już wcześniej napisałem - rzeczami, o których każdy powinien mieć jako takie pojęcie) jednak mi się nie przyda, sry. Nawet nie mam zamiaru dyskutować na ten temat - biologia przez ~8lat… ■■■?

I to są właśnie te “rzeczy, o których każdy powinien mieć pojęcie”. Mi przecież nie chodzi o to, żebyśmy byli kompletnymi tumanami, bez jakiejkolwiek wiedzy o życiu. Chodzi mi o to, że nauczyliśmy się miliarda bzdur, a moim zdaniem z niektórych przedmiotów można by się ograniczyć do podstaw i więcej czasu poświecić na rzeczy ważniejsze, takie, które mogłyby się przydać w życiu.

Przykład - 2x więcej lekcji Angielskiego w szkołach. Londyn i te sprawy… :]

Uczenie się wielu przedmiotów służy nie tyle wiedzy co rozwijaniu osobowości czyli np. inteligencji, pamięci itp.