Cześć! Tak jak w temacie. Mam oryginalnego windowsa i nie wiem czy instalować pobrane automatycznie aktualizacje. Czy to takie potrzebne?
Dodam, że pobrało mi ponad 50 uaktualnień :shock: Może wyłączyć całkiem aktualizowanie? Czy aktualizacje zamulają w jakimś stopniu system? Slyszałem, żeby nei instalować aktualizacji. Czy to prawda?
Należy instalować, a przynajmniej te, które są ściągane automatycznie. Poprawiają stabilność systemu i łatają wszelkie luki, które są wykryte w systemie, czyli poprawiają bezpieczeństwo.
Jak wychodzę z domu to zostawiam okno otwarte(latem) i nie narzekam.
Mam takie wrażenie, że na robieniu tych aktualizacji bardziej zależy Microsoftowi niż mnie jako użytkownikowi. Szczególnie idiotyczne jest to aktualizowanie gdy się robi kopie systemu. Przy każdym odworzeniu trzeba by znów robić aktualizacje albo po każdej aktualizacji robić nową kopię co jest jeszcze bardziej uciążliwe. Mogę zrobić aktualizację ostatecznie raz w roku, a nie co parę dni. SP2 musiałem wgrać bo nawet niektórych programów nie można uruchomić bez tej aktualizacji. Dzięki tem mam święty spokój z kompem, a jak coś nie gra to wgrywam sprawną kopię systemu. W związku z tym wszelkie zapory, antywirusy nie interesują mnie ale to mój problem bo taki jestem indywidualista. Jak czytam o ciągłych kłopotach, a to z muleniem, a to z uruchomieniem czegoś tam itd itd., tych którzy zgodnie z zaleceniami zabezpieczają się na wszystkie mozliwe sposoby to śmiech mnie ogarnia. Jeszcze tylko chciałem dodać, że nie prowadzę banku i mogę sobie pozwolić na taki luksus
Te które uznajesz za najważniejsze… każda aktualizacja jest szczegółowo opisana.
A czy zabierają dużo miejsca? W dobie dzisiejszych dysków wcale nie tak dużo, a najwięcej to plik deinstalacyjny który można spokojnie usunąć po instalacji, gdyż przeważnie aktualizacji się nie usuwa.
Ja powiem tak, łatek nie instalowałem przez rok i jechałem na SP1 i wszystko było dobrze. Chyba 3 miesiące temu zainstalowałem SP2 i teraz instaluje wszystkie łatki co mi Aktualizacja automatyczna podsunie, i szczerze to nie widzę żadnej różnicy w działaniu systemu.
W sieci Internet znajdziemy coraz więcej nowych pomysłów jak by to się włamać do systemu użytkownika. Własnie dlatego jak to Pan powiedział
To, że aktualizacje spowalniają pracę komputera jest komplentą bzdurą. Wystarczy jedynie robić defragmentacje, aby system mógł szybciej odczytywać dane z klastrów. To, że wiele zajmują miejsca…hmm…osobiście myśle, że posiadacz 160 GB(posiadam), a nawet 80 GB(posiadałem) dysku twardego nie będzie narzekał. To tyle z mojej strony.