Małemu dziecku powiem:
“Nie trzymaj tego w buzi.”
A dorosłemu?
Małemu dziecku powiem:
“Nie trzymaj tego w buzi.”
A dorosłemu?
Pudelek podpowiada, że w pysku.
Wypluj to debilu
“Dla swojego dobra użyj proszę swoich mięśni mimicznych i przyczepów mięśni żuciowych, wargowych, policzków i nosa, oraz zewnątrzoczołodowych w celu otwarcia otwortu gębowego i usunięcia z niego ciała obcego”.
Spotkałem się z taką wypowiedzią:
“Nie wkładaj tego do gęby”
I nie dziwię się, że j.polski należy do najtrudniejszych.
To już raczej język potoczny. Jak ktoś po amerykansku powie Ci I’m on PJ’s lub I gotta get drink, nie znając języka potocznego, to też powiesz, ale ten angielski trudny. O idiomach już nawet nie wspominam.
Buzia, to coś więcej, niż tylko usta. Elementow sporo i nawet mogą być ładne, czyli - ładna buzia, pełna, rumiana, z dołeczkami, z noskiem, ktory śmiesznie marszczy się itd - to określenie twarzy dziecka, dziewczyny, nawet pani…
Męskie odpowiedniki buzi, gdy młodzież opuszcza cielęcy wiek, to twarz - już nie utożsamiana z ustami. Męska twarz, to nie usta. A usta są w znaczeniu wargi, a dalej, to już gęba… jadaczka
Papieros trzyma się w ustach.
Usta a jama ustna (bardziej określenie anatomiczne) to chyba nie to samo?
A mnie interesuje, jama ustna w potocznej mowie.
A nie mogę powiedzieć np.nie trzymaj tego w jamie ustnej.
Niektórzy trzymają w zębach Z czym masz tak naprawdę problem? Chcesz komuś zwrócić uwagę nie urażając go czy naprawdę jak to się mówi wśród “swoich”, którzy się nie obrażą?
Języka używa się w sposób naturalny bez głębszego zastanawiania się. Jak powiesz odruchowo “nie trzymaj tego w buzi” lub “nie trzymaj tego w ustach”, to raczej nikt się nie obrazi, bo to jest naturalne. Co innego jak powiesz, nawet do znajomego, “nie trzymaj tego w gębie/w ryju/paszczy/pysku”, to może poczuć się urażony, a znajomi mają to do siebie, że często duszą złość w sobie i zdobywasz -1 w lubieniu Ciebie.
Tak swoją drogą, może zamiast trybu rozkazującego, lepiej użyć zwrotu “lepiej tego nie trzymać w ustach”. Sporo ludzi nie lubi, gdy mówi się do nich w trybie rozkazującym.
Tak, jak pisał Bogdan, buzia to twarz, ustaw to element buzi/twarzy, więc to nie jest to samo, ani te słowa nie są synonimem. W mowie potocznej używa się określnia trzymać w buzi jako tożsame z trzymaniem w ustach. W mowie oficjalnej raczej użyjesz określenia nie trzymać w ustach.
Paszcza!
A może by tak w slangu?
Dla mnie jest to nie logiczne.
papierosa w ustach…pasuje
ale, cukierka w ustach …nie pasuje (musiałby ten cukierek być widoczny).
a w buzi u dorosłego np. dziadka… też nie pasuje,
chyba, że to są zakochani i używają zdrobnień.
Nie trzymaj papierosa w zębach!
Niech powspominam… W latach sześćdziesiątych w dniu, gdy brat skończył osiemnaście lat, to przyszedł z papierosem w zębach. Wielki dorosły.
Mama była przy kuchni. Obróciła się, zobaczyła i przywaliła garnkiem. Lekko było. Brat z smoloną twarzą, zasmarkany, tylko krzyknął - Jezu! - i… zmył się do wieczora.
To musiałby te papierosy gryźć i moczyć śliną, a tak się nie da palić.
Ale lodzika to już do buzi
Zakochani jak również sex to tam są dopuszczalne zdrobnienia (zdziecinnienie).
Jak powiesz wyjmij cukierka buzi, to raczej nikt się nie obrazi, w przeciwieństwie do wyjmij cukierka z gęby.
To na pewno, ale inni będą na tego mówcę patrzyć jak na dziwoląga albo,
że coś z nim jest nie tak. Ja byłem świadkiem takiej sytuacji.
Ta osoby spytała mnie, więc jak powinno się to powiedzieć.
Nie umiałem nic doradzić.
Osoba wychowana w innym kraju, nawet z korzeniami polskimi, inaczej postrzega takie niuanse.
Jak dziecko chce połknąć jakieś paskudztwo, to nie za bardzo pasuje powiedzieć wypluj to z ust,
bo to znajduje się dalej niż w ustach, raczej potocznie użyje się: wypluj to, nie określając skąd,
a to mnie przypomina drogę na skróty nie rozwiązując problemu.
Pyta sekretarka dyrektora, “jak napisać, że zebranie odbędzie się we wtorek?”
“wtorek czy ftorek”. Niech pani napisze, że w środę.
Skoro kogoś dziwi to słowo, no to może otwór gębowy