Czy buzia to usta?

Małemu dziecku powiem:
“Nie trzymaj tego w buzi.”

A dorosłemu?

Pudelek podpowiada, że w pysku.

Wypluj to debilu :slight_smile:

3 polubienia

“Dla swojego dobra użyj proszę swoich mięśni mimicznych i przyczepów mięśni żuciowych, wargowych, policzków i nosa, oraz zewnątrzoczołodowych w celu otwarcia otwortu gębowego i usunięcia z niego ciała obcego”.

2 polubienia

Spotkałem się z taką wypowiedzią:
“Nie wkładaj tego do gęby”

I nie dziwię się, że j.polski należy do najtrudniejszych.

To już raczej język potoczny. Jak ktoś po amerykansku powie Ci I’m on PJ’s lub I gotta get drink, nie znając języka potocznego, to też powiesz, ale ten angielski trudny. O idiomach już nawet nie wspominam.

Buzia, to coś więcej, niż tylko usta. Elementow sporo i nawet mogą być ładne, czyli - ładna buzia, pełna, rumiana, z dołeczkami, z noskiem, ktory śmiesznie marszczy się itd - to określenie twarzy dziecka, dziewczyny, nawet pani…
Męskie odpowiedniki buzi, gdy młodzież opuszcza cielęcy wiek, to twarz - już nie utożsamiana z ustami. Męska twarz, to nie usta. A usta są w znaczeniu wargi, a dalej, to już gęba… jadaczka

  • Nie wkładaj do ust - dotyczy ust. - Żaby się nie bierze do ust.
    W zależności od więzów towarzyskich, czy rodzinnych można męskie usta określać jeszcze jako - dziób, paszcza, japa, kopara, kłapaczka itp.

Papieros trzyma się w ustach.

Usta a jama ustna (bardziej określenie anatomiczne) to chyba nie to samo?
A mnie interesuje, jama ustna w potocznej mowie.
A nie mogę powiedzieć np.nie trzymaj tego w jamie ustnej.

Niektórzy trzymają w zębach :slight_smile: Z czym masz tak naprawdę problem? Chcesz komuś zwrócić uwagę nie urażając go czy naprawdę jak to się mówi wśród “swoich”, którzy się nie obrażą?

Języka używa się w sposób naturalny bez głębszego zastanawiania się. Jak powiesz odruchowo “nie trzymaj tego w buzi” lub “nie trzymaj tego w ustach”, to raczej nikt się nie obrazi, bo to jest naturalne. Co innego jak powiesz, nawet do znajomego, “nie trzymaj tego w gębie/w ryju/paszczy/pysku”, to może poczuć się urażony, a znajomi mają to do siebie, że często duszą złość w sobie i zdobywasz -1 w lubieniu Ciebie.

Tak swoją drogą, może zamiast trybu rozkazującego, lepiej użyć zwrotu “lepiej tego nie trzymać w ustach”. Sporo ludzi nie lubi, gdy mówi się do nich w trybie rozkazującym.

Tak, jak pisał Bogdan, buzia to twarz, ustaw to element buzi/twarzy, więc to nie jest to samo, ani te słowa nie są synonimem. W mowie potocznej używa się określnia trzymać w buzi jako tożsame z trzymaniem w ustach. W mowie oficjalnej raczej użyjesz określenia nie trzymać w ustach.

Paszcza!

1 polubienie

A może by tak w slangu?

  • Wykitraj szluga z kufy?
1 polubienie

Dla mnie jest to nie logiczne.
papierosa w ustach…pasuje
ale, cukierka w ustach …nie pasuje (musiałby ten cukierek być widoczny).
a w buzi u dorosłego np. dziadka… też nie pasuje,
chyba, że to są zakochani i używają zdrobnień.

Nie trzymaj papierosa w zębach!

Niech powspominam… W latach sześćdziesiątych w dniu, gdy brat skończył osiemnaście lat, to przyszedł z papierosem w zębach. Wielki dorosły.
Mama była przy kuchni. Obróciła się, zobaczyła i przywaliła garnkiem. Lekko było. Brat z smoloną twarzą, zasmarkany, tylko krzyknął - Jezu! - i… zmył się do wieczora.

To musiałby te papierosy gryźć i moczyć śliną, a tak się nie da palić.

Ale lodzika to już do buzi :stuck_out_tongue:

Zakochani jak również sex to tam są dopuszczalne zdrobnienia (zdziecinnienie). :+1:

Jak powiesz wyjmij cukierka buzi, to raczej nikt się nie obrazi, w przeciwieństwie do wyjmij cukierka z gęby.

1 polubienie

To na pewno, ale inni będą na tego mówcę patrzyć jak na dziwoląga albo,
że coś z nim jest nie tak. Ja byłem świadkiem takiej sytuacji.
Ta osoby spytała mnie, więc jak powinno się to powiedzieć.
Nie umiałem nic doradzić.
Osoba wychowana w innym kraju, nawet z korzeniami polskimi, inaczej postrzega takie niuanse.

Jak dziecko chce połknąć jakieś paskudztwo, to nie za bardzo pasuje powiedzieć wypluj to z ust,
bo to znajduje się dalej niż w ustach, raczej potocznie użyje się: wypluj to, nie określając skąd,
a to mnie przypomina drogę na skróty nie rozwiązując problemu.

Pyta sekretarka dyrektora, “jak napisać, że zebranie odbędzie się we wtorek?”
“wtorek czy ftorek”. Niech pani napisze, że w środę.

Skoro kogoś dziwi to słowo, no to może otwór gębowy :wink: