Otóż w obudowie mam wentylatory wpięte do molexa (czarny-czarny, czerwony-czerwony/żółty).
Skończyłem grać i komputer za bardzo hałasował więc chciałem przełożyć przewód od wentylatora na niższe obroty.
Ale coś się zagapiłem (nie wiem, zmęczony byłem) i przy kablu pojawił się błysk i komputer zgasł.
Myślę, spaliłem kompa. Poczekałem trochę, popstrykałem tym przełącznikiem z tyłu na zasilaczu i po kilku minutach zaczął działać.
Teraz pytanie czy coś mogło stać się komputerowi? Działa normalnie jak na razie poza tym że nie świeci się kontrolka HDD i POWER.