Mam do was takie pytanie, co sądzicie o tym co zaraz powiem. Czy uważacie że Dni Sprzątania Świata mają sens? Moim zdaniem nie! A dlaczego? Już mówię.
Ile dni dni sprzątania świata mamy? 3. A ile jest dni w roku? 365, czasami 366. Więc wychodzi, że 3 dni sprzątamy a 362/363 śmiecimy? Tak? Moim zdaniem Dni Sprzątania Świata powinny trwać cały rok, a raczej powinno się to nazywać Nie śmiecenie. Bo co coś rzucać, a potem to znowu podnosić? I to do tego w jakieś specjalne dni? Lepiej od razu czegoś nie robić, a potem mieć spokój, prawda?
Wiem, wiem. W dzisiejszych czasach każdy dzień to święto czegoś. No i ziemia, nasza planeta, powinna je mieć też. Tylko, że może będzie to święto o innym wydźwięku?
Oczywiście, że mają sens. Skoro ktoś nie widzi tego, to znaczy, że osoby odpowiedzialne w jej prowadzenie nie dość jasno i starannie przekazują jego ideę. Akcji, bo to jest to akcja, a nie święto. Nie myl znaczenia tego słowa.
W skali lokalnej, jednostkowej, może wydawać się bezsensowne. W skali globalnej, już tak nie jest. Tuta bardziej chodzi o zmianę nastawienia do problemu braku kultury czy niechlujstwa. A, że przy okazji przez parę dni będzie czyściej… bardzo dobrze. Jak ktoś popracuje, to może nie będzie tak chętnie rzucać papierków, może tez zwróci uwagę komuś innemu. Chociażby miałaby by to choć jedna osoba, to i tak będzie sukces. Sukces, bo zostanie to przekazane innym… i tak małymi kroczkami do celu. Jak widzę szczeniaków, którzy żrą wafle i ciepną papier na ziemie, to mnie…
Szczeniacy, panie Moderatorze, to ja nie wiem po kim mają taki zwyczaj z tymi śmieciami… Bardzo ciekawe, prawda? A taka “akcja” polega na tym, że no właśnie, przez trzy dni jest czyściej. Ale co potem? Za dwa dni po tej “akcji” znowu tony śmieci. I nie chodzi tylko o śmieci!
Gdyby na Ziemię przyjechałby Sanepid :-o z innej planety, to wszyscy planowali by ich pobyt na właśnie 3 dni tej akcji? A co się stałoby, gdyby tacy z JowiszSanepidu wpadliby na Ziemię kiedy indziej, tak z zaskoczenia? No i by JowiszSanepid wlazł Ziemi na głowę!
jest to głównie zbieranie liści ( których za parę dni i tak będzie pełno ), opuszczanie zajęć i ogólne bimbanie
ta akcja nie ma absolutnie żadnego wpływu na zachowanie młodych ludzi, nie przynosi żadnych korzyści ( sam pamiętam jak wiele osób “sprzątało” Ziemię, a dnia następnego rzucali puszki po piwie wszędzie, tylko nie do kosza na śmieci )
są ludzie, którzy działają ekologicznie i antyśmieciarsko, ale na pewno nie z powodu takich akcji, tylko ogólnego wychowania i poczucia odpowiedzialności
od czyszczenia miasta są sprzątaczki, nie uczniowie
szczerze w to wątpię, gdyż jest to praca pod przymusem, a ta nie powoduje zmiany nastawienia
Czy ma sens sprzątanie świata hmm cóż moim zdanie NIE.
Dlaczego już wyjaśniam ( bo sam brałem w tym udział ) sprzątałem wraz z moimi kumplami park w naszym mieście ( rózne cuda sie znajdywało lol ) po 5 godzinnym męczeniu się z tym wszystkim zebraliśmy pare worków ( może więcej) ze śmieciami które wyrzuciliśmy do śmietnika. Uradowani wracamy oznajmić opiekunowi że mission complete. Cóz straszny nas zawód spotkał jak po paru dniach poszliśmy zobaczyć nasz park .
I co zobaczylisy 1 wielki śmietnik ( Buteli po róznych napojach , papiery , niedopałki po fajkach , i inne śmieci ) Chyba było czyściej przed naszym sprzątaniem naprawde szkoda gadać.
Więc tu sie nasuwa pytanie czy faktycznie jest to sens skoro jeden się namęczy a drugi taki sku…iel przyjdzie i zniszczy twój wysiłek.
Widzę, że część z Was źle pojmuje to, o czym się wypowiada.
Tu nie chodzi o to, czy ktoś uzbiera ileś tam worków ze śmieciami. Tu nawet nie chodzi o zbieranie śmieci, do którego niektórzy ograniczają ten dzień. To niejako skutek, produkt uboczny.
Tak naprawdę chodzi o zwrócenie uwagi, jak zaśmiecona jest Ziemia.
Chodzi o przekazanie idei, że Ziemia może być czyściejsza, że smieci można wyrzucać gdzie indziej, nie na ulicę czy do lasu.
Że taka akcja powinna trwać cały rok ?
Nie, bo wtedy by spowszedniała i nikt by na to nie zwracał uwagi.
A tak jest szansa, że może chociaż część ludzi zrozumie, że to nie problem wyrzucić papierek do kosza.
Mam nadzieję, że będziesz pracował przy czyszczeniu miasta, i przypomnisz sobie swoje słowa. Każdą pracę trzeba szanować, a śmiecenie jest właśnie brakiem szacunku dla ludzi, którzy codziennie, skoro świt, próbują doprowadzić ulice do jako takiego ładu.
uczniowie mają się uczyć, sprzątaczki mają sprzątać proste
hmm, mogę powiedzieć, że jest właśnie okazywaniem szacunku
dzięki ludziom wyrzucającym śmieci na ulicę, sprzątaczki mają pracę
jak widać, nie trafia do ludzi, więc cała akcja jest niepotrzebna
fajnie się żyje w czystym mieście, ale niestety akcje nie pomogą w zmianie nastawienia do tego tematu … tu trzeba pracy od podstaw, wpajania dziecku idei od najmniejszych lat, potem konsekwentne wychowywanie w kierunku nie-śmiecenia itd.
różne imprezy mogą być jedynie uzupełnieniem, same w sobie nie przyczynią się do zmiany sposobu myślenia na lepsze
Magik , może w mojej wypowiedzi tam gdzie psiało o tej akcji cały rok powinien znaleźć się cudzysłów. No tak, akcja która trwa cały rok, to nie akcja. Ale to już coś normalnego, coś codziennego. Podejrzewam, ze kiedy przychodzą TE 3 DNI, to połowa ludzi myśli tak: “O, teraz są dni sprzątania świata, więc nie wyrzucę tego papierka na trawnik w parku”. No ale za tydzień ten sam ktoś wyrzuci ten papierek, no bo co? To już “normalka”. Nie! Wcale nie, to nie jest normalne. I tu wcale nie chodzi o jakieś tam lekcje, tylko o to, że za 20 lat na ziemi śmieci będą wlatywały nam do domów!
Wiesz, służby oczyszczania miasta (bo tak to się nazywa, sprzątaczki pracują w biurach, domach, szkołach itp.) mają wystarczająco dużo pracy przy zamiataniu piachu, liści itp. i naprawdę dodatkowe “atrakcje” w postaci tony petów, papierków, butelek i puszek nie są im potrzebne.