Cześć. Jestem na pewnym szkoleniu, gdzie autor udostępnia nagrania szkoleniowe. Miałem jednak wypadek tuż po jego rozpoczęciu, funkcjonuję normalnie od kilku dni. Szkolenie trwa od kilku miesięcy, niedługo stracę dostęp i boję się, że nie zdążę wszystkiego obejrzeć i zrobić notatek. Chciałbym zapytać, czy istnieje szansa, że operator tej platformy szkoleniowej będzie wiedział, że dany uczestnik rejestrował ekran, np. tą aplikacją Xbox z Windowsa albo jakimś innym programem? Wiem, że np. na Canal+ Online, jak chciałem koledze wyciąć powtórkę z meczu LM, to po prostu miałem czarny ekran. Nikt mnie raczej nie ścigał. Tutaj też obstawiam, że materiał może być zabezpieczony, ale z drugiej strony, kiedy robię notatki i robiąc zrzuty ekranu (do czego sam autor namawiał), to widzę wszystko normalnie, nie ma żadnych problemów. Interesuje mnie, czy jest właśnie ryzyko, że gdybym chciał sobie nagrać jakiś trudniejszy fragment, to czy autor mógłby się dowiedzieć, że chciałem to nagrać. Jeśli jest takie ryzyko, to czy polecilibyście jakiś program, który mógłby nie zostać wykryty?
Od razu wyjaśnię, że nie mam zamiaru tego nigdzie sprzedawać, udostępniać itd. Zapłaciłem za to nie mały hajs i nie widzi mi się dawanie tego komuś za darmo, a nawet odsprzedawanie, bo te treści mają mi pomóc wyróżnić się na rynku pracy. Znalazłem się po prostu w pechowej sytuacji i drżę, że zapłaciłem, a nie zdążę wszystkiego zanotować.
Materiał szkoleniowy wyświetlany jest przez jakiś dedykowany program czy w przeglądarce www? Jeśli w przeglądarce to uruchom Firefoksa (koniecznie) a następnie OBS Studio i spróbuj coś nagrać. Jeśli materiał video nie jest zabezpieczony przez DRM to powinno się udać. Operator nic nie będzie wiedział.
Tak, autor ma swoją stronę, na którą się loguję i tam mam filmy szkoleniowe, które odpalają się bezpośrednio na jego stronie, bez żadnych dodatkowych aplikacji, otwierania nowych okien itd. OK, spróbuję, jak już będę wiedział, że się nie wyrobię.
Chętnie bym tak zrobił, ale mega się boję, że autor tego szkolenia w jakiś sposób to zauważy i mnie usunie wcześniej, niż by mi wygasł dostęp. To nie są leszcze, żadne Udemy czy coś, na dodatek w regulaminie jest kara itd. Jeśli nie ma opcji, by się właściciel zorientował, to wiadomo, że chętnie bym spróbował. Jeśli istnieje jednak promil ryzyka, że gdzieś tam jakieś zabezpieczenie da mu cynk co robię, to jestem zmuszony odpuścić. Bo wiesz, może się wyrobię i nie będzie potrzeby, żebym coś rejestrował i kombinował. Jak uważasz i ewentualnie jaki downloader byś polecił?
Chyba się udało bez, ale kto wie co będzie jak mi się pogorszy itd. Nie znasz dnia i godziny teraz.