Czy firewall jest potrzebny?

Witam!

Zakładam ten wątek ze względu iż ostatnio dopadło mnie pytanie które umieściłem w tytule: “Czy firewall jest potrzebny?” Z pozoru błahe pytanie gdzie od razu ciśnie się odpowiedź “Tak! No jak to tak bez firewalla?” Ale tak serio - Osobiście korzystam z Comodo IS (tej odrobinę starszej, bardziej konfigurowalnej i zaawansowanej wersji). Oprócz tego używam wszystkich możliwych cleanerów, ad-blockerów, Firefoxa, a na drodze do samego świata internetu stoi router. Nie odwiedzam podejrzanych stron kupuje oryginalne oprogramowanie (ew. korzystam z freeware).

Tyle o mnie :slight_smile:

Firewalla zacząłem używać żeby bronić swoje konto w WoWie przed kradzieżą, ale to było dobre 4-5 lat temu, do tego czasu dorobiłem się tokena, wiele się nauczyłem jak omijać zagrożenia itd, oraz jak dbać o swój własny komputer. Na komputerze nie ukrywam gram nadal, ale także pracuję oraz wykonuje opłaty prze bankowość elektroniczną itd.

Tyle w kwestii dlaczego korzystałem z firewalla :slight_smile:

No i teraz wróćmy do podstawowego pytania (a może i początku rzeczowej dyskusji) - czy firewall ma tak naprawdę konkretne zastosowanie w obecnych czasach? Czy zwykły śmiertelnik musi się oddzielać od zła Internetu aż ścianą ognia czy jest to tak naprawdę obrona stosowana na wyrost? Jakie są wasze zdania na ten temat? Jakie argumenty? Czy jest to używanie 2 prezerwatyw na raz (czyli zupełnie bezsensu (no chyba że grasz akurat w American Pie)) czy jest to jak szczepionka w świecie opanowanym epidemią czyli jedyna szansa na normalne, zdrowe życie?

Dyskusję czas zacząć! :slight_smile:

PS. Nie, nie nudzi mi się - serio się nad tym zastanawiam :stuck_out_tongue:

System posiada swoje narzędzia ochronne. Odpowiadając na pytanie, czy lepszy jest odrębny program w roli zapory, od zapory systemowej, zgranej dokładnie z systemem, to wybieram zaporę systemową. Robisz opłaty “przez bankowość elektroniczną”, więc też korzystasz z antywirusa, bo piszesz o podwójnym zabezpieczeniu. Pytanie, tylko jakiego? Jeśli korzystasz z antywirusa, który zastępuje Ci ochronę systemu, to po co było pobierać wszystkie łatki bezpieczeństwa, które system ma wyłączone? System ma swoją ochronę i można mu pomóc, najwyżej essentialsem, który będzie zgrany z zaporą i systemem.

Zapora, to konieczność w dzisiejszych czasach. Bez zapory, to mija się z celem, bo wystarczy poczytać, co zapora blokuje. Systemową zaporę można tak ustawić, żeby tworzyła plik tekstowy z zapisem wszystkiego, co blokuje. Po obserwacji tego, co chce storpedować system z neta, można wybić sobie z głowy wszelką nieostrożność. Trzeba tylko poświęcić temu trochę czasu i wziąć argumenty na logikę. Co miesiąc microsoft aktualizuje system ochrony.

Bez zapory, może system by się uchował przez trzy dni, przy ostrożnym użytkowaniu neta. W tym roku tylko raz jeden pobrałem antywirusa, żeby przeskanować dokładnie system, ale, że nic nie znalazł, to i godziny dłużej nie gościł w systemie.

Korzystam z Comodo Internet Sceiurity (zarówno AV jak i FW) systemowego FW mam wyłączonego a Narzędzie do usuwania złośliwego oprogramowania nawet nie pobierałem z Windows Update stosując zasadę że na raz w systemie może być tylko jeden AV żeby głupot nie robiły sobie nawzajem. Ja generalnie rozumiem po co jest FW i doskonale pamiętam jak w ZoneAlarm miałem piękne długie logi co też za diabelstwa się do mojego kompa próbowały wbić. Zastanawiałem się raczej nad tym na ile teraz FW jest faktycznie potrzebny bo mam wrażenie że na przestrzeni ostatnich lat zmieniły się formy ataku na użytkowników internetu i przed innymi zagrożeniami teraz trzeba się chronić (są to oczywiście moje luźne rozmyślania).

Zaufanie do comodo, to piękna sprawa, a nawet jednorazowe ponoszenie kosztów, z powodu, że doskonałość ma prawo do błędu, to czasami za dużo. Było coś takiego: https://www.google.com/search?safe=off& … keg-01Xo2Y To jeszcze bardziej skłania do poprawiania zabezpieczeń systemowych, żeby system nie był nagi. Udoskonalać, pomagać.

Trzeba by było trzymać się konkretnych faktów. Gdybym dane o blokowaniu przez firewall - zapisywał, to byłby dziś argument. Jednak porównując ilościowo, ile blokował 7 lat temu, 2 lata temu i dziś, to ten plik informacyjny z każdej sesji jest większy, a gdy mu się ustawi określoną pojemność, to prędzej się zmienia, czyli, że jest tego blokowania coraz więcej. Windows aktualizuje raz na miesiąc, a codziennie w necie powstają nowe zagrożenia, które chcą się przebić.

Zapewne chodzi Ci o tą poprawkę KB890830, co jest trochę dziwne. Gdyby comodo miał zagryzać windowsa, przez to jednorazowe skanowanie podczas tej aktualizacji, to microsoft by nie dopuścił comodo do systemów, więc odznaczanie tej poprawki, to tylko zbagatelizowanie tego pożytecznego narzędzia.

“Na ile firewall jest faktycznie potrzebny?” - Na tyle, ile blokuje. A robi to masowo. Oprogramowanie oracle, adobe, czy inne, nie mają w sobie narzędzia zapory. OS windows - ma. W pierwszym przypadku, chodzi o otwarcie strumienia biznesowego mobbingu, a w drugim, microsoft się nie daje. Nikt nie wymyślił jeszcze nic lepszego, od zapór ochronnych, więc teoretyczne rozważania, co by było, gdyby, to po pierwsze - ciekawe, a po drugie, nieciekawe, jakby komuś chodziło o to, żeby wpoić przekonanie, do bezcelowości używania łatek bezpieczeństwa, czy firewalla.