Czy Google naprawdę zbiera informacje o osobach przez Chrome

Nieraz się słyszało, że podobno Google zbiera informacje o użytkownikach. Ostatnio bardziej się zainsteresowałem Google Chrome i stwierdziłem, że szybciej chodzi niż Firefox, ale trochę mnie blokuje te pogłoski że przeglądarka zbiera dane użytkonika i wysyła do Google. Czy to prawda? Czy Chrome może wysyłać gdzieś moje hasła?

Tak to prawda, ale są dodatki blokujące ta funkcję.

UnChrome 1.2

http://www.sciagnij.pl/programy/p/Windo … hrome/6361

Bzdura.

Ewentualnie możesz używać Google Chrome firmy SRWare. Ponieważ Google Chrome jest przeglądarką o otwartym kodzie, SRWare zmodyfikował go odrobinę usuwając części o wysyłaniu danych do Google’a, a przeglądarka ta to SRWare Iron.

No cóż, powiem tak. Na początku, gdy wychodziły pierwsze wersje tej przeglądarki (a może i bety, tego dokładnie nie pamiętam), została wyprowadzona informacja, że Chrome szpieguje użytkownika. Ogólnie wielka panika, wszyscy bali się o swoje hasła itd. Jednak po pewnym czasie wyszła informacja, tutaj zacytuje pewną stronę, ponieważ jest problem z poprawnym wklejeniem adresu…

Okazuje się, że panika rozsiewana wokół zapisów w licencji najnowszej przeglądarki Google'a – Chrome – była w większości dziennikarskim biciem piany. Jak poinformowały szukające sensacji media, EULA Chrome'a miała dawać Google'owi prawo do wyświetlania i rozprowadzania dowolnych informacji przesyłanych przez tę przeglądarkę. Okazało się jednak, że był to po prostu błąd redakcyjny, a same zapisy EULA były bez znaczenia. Google poprawi zapisy w swojej licencji, zmiany zaś będą retroaktywne.


W oryginale licencji można było przeczytać: „give Google a perpetual, irrevocable, worldwide, royalty-free, and nonexclusive license to reproduce, adapt, modify, translate, publish, publicly perform, publicly display and distribute any Content which you submit, post or display on or through, the Services”. Oczywiście widać, że w żadnym stopniu nie odnosiło się to do przeglądarki – chyba że uznamy ją – przy dość liberalnym traktowaniu tego pojęcia – za usługę.


Najprawdopodobniej zatem doszło do skopiowania licencji z którejś z sieciowych usług Google'a. O tym, że tak właśnie mogło być, upewnia wywiad z Rebeką Ward, starszym doradcą produktu Google Chrome, która w wywiadzie dla Ars Techniki powiedziała, że „firma stara się wykorzystywać licencje wielokrotnie w takim samym brzmieniu, by ułatwić ich zrozumienie przez użytkowników”. Często jednak może to prowadzić do sytuacji, w której „dana edycja licencji może zawierać terminy prawnicze niestosujące się nijak do sposobu wykorzystania danego produktu”. Teraz niepokojąca wszystkich sekcja 11. EULA Google Chrome zostanie usunięta, a zmiana będzie dotyczyła wszystkich użytkowników Chrome'a. Warto jednak przypomnieć, że Chrome wykorzystuje wolną licencję BSD, zatem te zapisy i tak były bez znaczenia. Zapisy BSD po prostu nie umożliwiają narzucenia użytkownikom końcowym takich ograniczeń. EULA przeglądarki Google'a jako niewymuszalna (bo użytkownik mógł sobie po prostu sam skompilować kod źródłowy Chrome'a) była pozbawiona jakiejkolwiek mocy prawnej.


Cała sprawa przypomina o dwóch kwestiach: że nawet największym w branży IT zdarza się popełniać błędy i pisać bzdury (wystarczy przypomnieć historię Adobe'a i EULA dla sieciowej wersji Photoshopa) oraz że wiele redakcji i blogerów nie przepuści żadnej okazji, by „wypłynąć” na robieniu sztucznych skandali.


źródło: ArsTechnica.com

W takim razie czy Chrome szpieguje i wysyła informacje do Google? Odpowiedź brzmi tak - wysyła tylko takie same informacje jak wyszukiwarka google.pl, a więc dane statystyczne, co do najczęstszego wyszukiwania danych fraz. A więc jeśli ktoś twierdzi, że Chrome szpieguje, powinien przestać wchodzić na www.google.pl, no bo to też szpieguje :smiley: :smiley: :stuck_out_tongue: A największy szum oczywiście robi konkurencja…

to robią prawie każde programy ,lecz my o tym nie wiemy!

Ale na przykład przeglądarka nie wysyła moich nicków, ani danych wpisanych w formularzach? Bo jeśli chodzi o takie szpiegowanie jak na google.pl to jeszcze pół biedy.

Nicków i haseł nie wysyła, bo im one do niczego niepotrzebne.

Zapisy licencji zmienili, jak podniosła się wrzawa, bo cóż innego mogli zrobić w takiej sytuacji? :smiley:

To się nazywa Public Relations. Żadna firma się nie przyzna, jeśli zrobi coś kontrowersyjnego. Zdarzają się nawet korporacje, które niemal piorą mózgi swoim pracownikom, stosują identyczne metody “rozwoju osobowości” jak sekty, ale na zewnątrz musi być wszystko cacy.

Chrome szpieguje w tym sensie, że każda instalacja ma swój ma numer identyfikacyjny i przesyła do serwerów Google ten numer wraz z adresami odwiedzanych stron i wpisywanymi w wyszukiwarkę hasłami.

Czyli Google może i nie zna nazwisk oraz adresów osób korzystających z Chrome, ale zna numery ich identyfikacyjne. Każdy użytkownik jest dla nich anonimową cyfrą, operują na statystykach.

Czemu się tak nie którzy boją tego szpiegowania jeśli nie kradnie haseł itd? Czy te osoby wokorzystują internet do niecnych celów i boją się namierzenia czy coś?

Zawsze znajdą się tacy, którzy mają obsesję na punkcie prywatności i sieją panikę. Potem inni “znafcy” wszędzie rozgłaszają, że to inwigilacja użytkownika, szpiegowanie, namierzanie etc.

System Windows od zawsze wysyłał pakiety “w świat” i niejedni wyrażali już swoje ogromne oburzenie z tym związane. Dziś pewnie nic się w tej kwestii nie zmieniło - Windows w dalszym ciągu jest najpopularniejszy, a ludzie żyją jak żyli i nie widać skutków tego szpiegowania.

Szczerze, to się nie dziwię tej firmie. Skoro wprowadzili usługę Google Street View i zaglądają ludziom w okna, to zbieranie informacji jest u nich na porządku dziennym. Osobiście nie przepadam za Google odkąd zaczęli wprowadzać usługi non stop łączące się z internetem w celu tak zwanej niby aktualizacji. A Chrome nie zawita u mnie na komputerze chociażby i błyskał wodotryskami i strony wczytywał szybciej niż pozwala na to łącze :wink:

Ja tam używam Chrome od Googlde od początku kiedy powstała i sie nie martwie-szybka, bezpieczna przeglądarka :slight_smile:

Myślisz że ktoś by sie narobił tyle żeby udostępnić tyle usług ZA DARMO ? Nie ma nic za darmo ; )

http://otworz-oczy.org/index.php/cala-prawda-o-google/ :stuck_out_tongue:

Wiesz, to że za Windowsa płacisz to też nie znaczy, że jesteś na 100% bezpieczny. Nie znasz kodu systemu, więc nie wiesz czy czegoś do Microsoftu nie wysyła. A na pewno programiści mają jakieś “tylne furtki”.