Czy linux to przyszłość komputerów (osobistych)?

Jak w temacie , czy linux dystrybucja dowolna w/g upodobań uzytkownika, to przyszłość w dobie masy zagrożeń płynących z internetu , np wściekłe, gryzace animacje flash  :slight_smile: żartuję , ale chodzi mi o wirusy , wykradanie haseł lub inne ataki .

Pozdrawiam

nie. <flame…za 3…2…1…>

Na Linuksa nie ma zbyt dużo wirusów, a i tak trzeba wykorzystać OGROMNĄ nieświadomość i głupotę administratora z dostępem do konta root (albo polecenia sudo), by dokonać infekcji.

 

Co do keyloggerów - może i jest ich trochę (np. https://github.com/kernc/logkeys), ale większość (jeśli nie wszystkie) potrzebuje uprawnień roota, by uruchamiać się razem ze startem komputera (tzn. nie włączą daemonu bez rozszerzonych uprawnień).

 

W większości zależy to od użytkownika.

Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem co napisałeś.

Nie. 

 

Fanboye Ci powiedzą, że tak.

 

Same komputery osobiste też nie mają dobrej przyszłości przed sobą. 

Przygłupawe trolle za to powiedzą, że nie.

Wszelakie malware nie potrzebuje konta roota, może działać z powodzeniem na koncie użytkownika i nie musi się uruchamiać ze startem systemu, wystarczy że się uruchomi po zalogowaniu. Czas abyście to pojęli. Fakt, że na roocie może się lepiej ukryć i ogólnie zabezpieczyć przed usunięciem, ale to tyle. I stawiam nerkę że 90% użytkowników nie zauważyło by takiego działającego na zwykłym koncie.  

 

Kilkadziesiąt lat temu twierdzono że nadejdzie koniec klawiatur, a jak jest doskonale widzimy :wink: smartfony i tablety robią swoje, ale i tak jak przychodzi solidnie popracować nad jakimś dokumentem, poprogramować lub dobrze pograć to się ludzie godzą z komputerami. A, o czytaniu też mówiono że nadchodzi jego kres, ale skoro jeszcze nie nadszedł to polecam:

 

http://czytelnia.ubuntu.pl/index.php/2011/04/01/quo-vadis-komputerze/

http://czytelnia.ubuntu.pl/index.php/2011/04/02/quo-vadis-komputerze-2-powrot-do-przyszlosci/

 

A co do tematu… wydaje mi się że wkrótce nadejdzie era zupełnie innych systemów :wink:

Nowe systemy nie nadejdą bo nie ma na czym ich oprzeć dopóki nie zostaną wprowadzone całkowicie nowe rozwiązania sprzętowe. Obecnie wszystko co możliwe zostało wykorzystane. Natomiast po premierze win 10 systemy z rodziny linux zyskały wiele nowych użytkowników (za co chcę serdecznie podziękować M$). Jednak nie mają one nadal wiele do powiedzenia na rynku ze względu na monopol które prowadzą wielkie korporacja blokując wsparcie na te systemy. Kwestia większego bezpieczeństwa jest oczywista. Chociaż i tutaj najbardziej liczy się zdrowy rozsądek.

 

Trolla natomiast nie skomentuję :wink:

Jeżeli chodzi o pierwotne znaczenie wirus komputerowy, to Linux jest lepiej chroniony przed nimi, bo prawa do zapisu w katalogach z programami ma jedynie root.

A windows przez hasło administratora. Tutaj oba systemy w niczym się nie różnią tylko wymuszenie przez większość dystrybucji posiadania hasła do root’a powoduje że ten system tylko pozornie, lepiej wygląda.

@dystrykt, nie da się zaprzeczyć, że Linux jest systemem solidnym i utrzymanym pod względem aktualności oprogramowania lepiej niż Windows (nie mówiąc już o Mac OS, gdzie znane błędy zalegają w oprogramowaniu miesiącami). Nie zmienia to jednak faktu, że swoje bezpieczeństwo zawdzięcza on przede wszystkim niewielkiej popularności; w przypadku jej wzrostu, twórcy złośliwego oprogramowania znaleźli by dziesiątki, jeśli nie setki sposobów, na skuteczne dotarcie do użytkowników systemów z rodziny GNU/Linux.

 

Osobiście odczuwam, że od pewnego czasu istnieje nisza na kolejny system operacyjny pod strzechy, premiera Windowsa 10 zaś uwydatniła jej istnienie. Niemożliwe jest jednak do stwierdzenia, czy systemem który wykorzysta okazję będzie tu Linux.

Ciężko nazwać to inaczej niż bzdurami. Powodem jest sama konstrukcja systemu.

​Repozytoria z podpisywanymi kluczem gpg pakietami, aktualizacja wszystkich bibliotek i programów w systemie, separacja konta roota i użytkownika oraz takie tajemnicze pojęcia jak Sandbox, SELinux, AppArmor, Grsecurity/PAX, Capsicum i masa innych.

​Bardziej rozpisywać się nie będę bo ta dyskusja powinna być oprowadzona na forach dotyczących wróżbiarstwa.

Nie wspominając o tym że (biorąc pod uwagę popularność Linuksów na serwerach) ilość instalacji Windowsa na Desktopach jest śmieszna pod względem wartości ataku. Wyobraź sobie ile można Windowsów zarazić atakując jeden serwer postawiony na Linuksie (jest ich większość). Ataki na Linux trwają ciągle, czasem są skuteczne… ale jeden atak na serwer linuksowy, to panika na rynku - jeden atak na Windows to reinstalacja systemu u użyszkodnika;)

Dodam tylko że to nie popularność powoduje brak wirusów ale awersja użytkowników do płatnego oprogramowania czyli żaden av tutaj nie zarobi. A każdy wie że to korporacje zajmujące się zwalczaniem wirusów same je tworzą.

@saitoh, bezpośrednio przed fragmentem, do którego się przyczepiłeś, pisałem właśnie o bezpieczeństwie Linuksa wynikającym z konstrukcji systemu - to tak pozostając przy temacie bzdurności w rozumowaniu :wink:

Bardzo słusznie posłużyłeś się sformułowaniem “tajemnicze pojęcia” wspominając rozwiązania typu SELinux. Istotną zaletą Linuksa wynikającą z jego niskiej popularności jest odwrotnie do niej proporcjonalna świadomość użytkowników. Natomiast np. na Fedorze spora ilość ludzi wyłącza ww. SELinuksa, bo jego reguły powodują niekiedy problemy, spotkałem się także z przypadkami pracy w środowisku graficznym na koncie roota (bo dla kogoś sudo było zbyt “tajemnicze”). Sam odpowiedz sobie na pytanie, czy w przypadku zwiększenia się liczby użytkowników Linuksa nie wzrosła by również ilość tego typu kuriozów, a co za tym idzie, spadłoby statystyczne bezpieczeństwo.

 

@pocolog, zestawianie desktopów z serwerami to dosyć perfidne posunięcie :wink: Serwer, niezależnie pod jakiego systemu kontrolą, pozbawiony jest wielu wektorów ataku, choćby poprzez fakt, że pieczę nad nim sprawuje kompetentny (miejmy nadzieję) administrator, a nie pan Kowalski, który nie czekając na działanie agresora sam pobierze sobie złośliwe oprogramowanie, ochoczo klikając w losowe banery na stronach internetowych.

Nad tym zaś, że wzmianka o każdej najmniejszej luce bezpieczeństwa w Linuksie wywołuje z głębin internetu hordę windowsowych trolli, oczywiście ubolewam. Sam, chciałbym bardzo zaznaczyć, nie należę do żadnej z drużyn, Linuksa zaś używam wymiennie z Windowsem od ponad sześciu lat.

@Tinnuir masz rację że zabieg był mocno karkołomny, ale dla większości czytelników raczej obrazowy na czym polega bezpieczeństwo Linuksa i Windowsa. Przecież jest tylko garstka użytkowników Linuksa (ubuntu(sic!)) którzy ewangelizują innych na zmianę systemu. Nikt nigdy nie powiedział że Linuks jest “idiot friendly” i każdy taki może czuć się w tym środowisku bezpiecznie - wręcz przeciwnie!. Wiele osób narzeka na oschłe traktowanie świeżaków bez chęci samodoskonalenia :wink:

edit.

Już sobota. Przepraszam jeśli nieskładnie :wink:

Liczy się średni czas naprawiania błędów bezpieczeństwa, bo błędy zdarzają się w każdym oprogramowaniu. W oprogramowaniu Mozilli I Linuksie taki czas jest najkrótszy.

Ja skomentowałem twoją błędną tezę.

​Są wyłączane lub standardowo nieaktywne bo są obecnie niepotrzebne u większości użytkowników. Nie zmienia to faktu, że zabezpieczenia w systemach linuksowych od początku wyprzedzają realne potrzeby i ciągle powstają nowe. Na tym polega ta przewaga, a nie na braku popularności.

W innych systemach jest na odwrót.

​Temat dotyczy bezpieczeństwa systemu, a nie kondycji intelektualnej społeczeństwa.

W statystykach tego nie widać, ale pewnie masz własne :wink:

 

Falstart z wydaniem niedopracowanego Windows 10 spowodował tylko tyle, że ludzie pozostali na dotychczasowych systemach. W większości jest to Windows 7.

Nie potrzebuje statystyk. Wystarczy że wiem ile już tylko tutaj pytało o to jakiego linuxa wybrać bo chcą się pozbyć chorej polityki i zbugowanych systemów pod szyldem M$.

 

Ale z tobą nawet nie chcę prowadzić dyskusji bo jesteś fanbojem M$ i co bym nie powiedział zawsze będziesz w chory sposób bronić swoich racji. Tak więc EOT :wink: