Czy może być przyjaźń pomiędzy samotną kobietą i samotnym mężczyzną?

Partnerstwo/związek/małżeństwo (gdy ludzie mieszkają ze sobą, dzielą majątek, obowiązki dodatkowo czasem mają dzieci) to pewien rodzaj układu społecznego i obopólnych korzyści. No i z tego co obserwuję jest bardzo dużo par, które się mówiąc delikatnie mówiąc tolerują, ale mają więcej korzyści z tego związku niż minusów: od podstawowych rzeczy jak dobry seks, lub często poruszany problem samca beta (“alfa szmaci beta płaci”). No a można mieć dodatkowo o tyle szczęścia, że partner jest przyjacielem, tj. można się wygagadać zarówno jak jest źle jak i dobrze, podzelić się swoimi pasjami. Rozumieć się bez słów, odczytywać nastrój. Umieć przegadać kilka godzin, czy przez dłuższy czas będąc w jednym pomieszczeniu nie rozmawiać, bo każde zajmuje się swoimi sprawami. Umieć powiedzieć że czegoś się chce, albo czegoś się nie chce.

Czy w tej dyskusji wzięła udział jakaś kobieta? Czy może to kolejny gejowski kącik dyskusyjny? :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

:joy::joy::joy::joy::joy::joy::joy:

Cięzko sie powstrzymac :stuck_out_tongue:

Kobiet na tym forum jak na lekarstwo więc nie oczekuj cudu, a od kiedy dyskusje między facetami to gejowskie dyskusje?? Masz z tym problem jakiś ewidetny, albo nie do końca załapałem żart :slight_smile:

Wnioskuję, że tylko w małżeństwie, małżonek może być przyjacielem.
A poza?

Spotykamy często takie sytuacje:
Jedno z pary widząc, że partner czy partnerka
spotyka się z kimś przeciwnej płci.
Partner tłumaczy się, że to tylko przyjaciółka czy przyjaciel,
sugerując, że nie ma z tym kimś kontaktów seksualnych.
Czyli jego i jej zdaniem… gdyby był tam seks, to nie byłaby
to przyjaźń, tylko zdrada. Więc przyjaźń wyklucza seks?
A jeśli wyklucza sex, to czy przyjaciółka, z którą prędzej,
czy później dojdzie do tego, będzie dalej przyjaciółką?
I pytanie w temacie:
Czy może być przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną (poza małżeństwem)?

Ósma fala feminizmu. Czyli pierwsza fala równości. Płeć nie istnieje. Czyli w tym ujęciu, już sam tytuł tego wątku jest seksistowski :wink:

Seksizm na ogół wiąże się z ideologią, która zakłada,
że kobiety są gorsze od mężczyzn.
Termin ten został wprowadzony w latach 60.

Gdzie tu widzisz coś o poniżaniu kobiet?

Przeczytaj DWA ostatnie zdania z mojej wypowiedzi… Tyle razy ile potrzebujesz :wink:

Może ktoś inny pokaże tu zawarty seksizm (poniżanie kobiet)?

Czy może być przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną?

Ja się nie wypowiadam bo i tak każdy mysli, ze jest mądrzejszy. To skoro tu wszyscy tacy madrzy, a ja głupi to do widzenia, ALE ostrzegam mądrośc to tez głupota jak sie jej nie kontroluje.

JEŚLI przyjmiemy założenie, że płeć nie istnieje;
TO WTEDY dzielenie na płci jest dyskryminacją;
SEKSIZMEM nazywamy dyskryminację ze względu na płeć.

Ludzie dobierają się w pary często paranienormalne.
Mężczyzna, to najwierniejszy przyjaciel i tylko czekać, gdy kobieta wyjmie łańcuch.
Opinia kala drwala, który robi dzieci żonie kowala. To tylko przyjaźń!

Nikt normalny czegoś takiego nie przyjmuje.
Chyba, że nie potrafi zajrzeć sobie w majtki.

A dyskryminacja na płeć to: nierówne traktowanie.

Siedź cicho, bo wyjdzie, że spaliśmy ze sobą*
.
.
.
.
w jednym pokoju* …

1 polubienie

Masakra :stuck_out_tongue: Dobrze, ze już ciemno/

Praktycznie ktoś (nie mówimy o małżeństwie) mówiąc, że ma przyjaciółkę
lub odwrotnie, to jest pewne, że ta osoba się podoba fizycznie.

Nawet w szkole przyjaciółki dobierają się pod względem wyglądu.
Dziewczyna nieatrakcyjna nie znajdzie miejsca wśród nich.
Dobrze jak nie będzie ośmieszana czy poniżana przez to towarzystwo.

Dlatego twierdzę, że nie może być prawdziwa przyjaźń
między kawalerem i panną.

Czym częściej się spotykasz, coraz więcej czasu spędzasz i ktoś ci się podoba już pomijając ta sama płeć czy przeciwna to chcesz czegoś więcej. Jak ktoś ci się nie podoba nawet nie zagadasz więc przyjaźń to pojęcie wzgledne tak jak kopa w sedesie.

Nawet śpiąca królewna musiała być obudzona przez królewicza i to na koniu.
A co by się stało, gdyby to był bezdomny z butelką piwa zamiast konia.
Chyba by do dzisiaj spała. :grinning:

Zależy o jakiego konia chodzi :joy::joy::joy::joy:

Zależy. Ja uważam, że między mężczyzną a kobietą może istnieć tylko przyjaźń. Sam jestem żonaty, mam dwie córki, a mimo to mam dwie bliskie przyjaciółki. Z jedną przyjaźnię się - niech no policzę - od jakiś 25 lat; drugą poznałem na jednym z Hot Zlotów i przyjaźnimy się do dziś dzień. Czyżby jakiś paradoks? :stuck_out_tongue:

Powyżej to uściśliłem.
że nie może być prawdziwa przyjaźń
między kawalerem i panną.

Żonaty, tak. Jak kocha żonę to nie zdradzi,
więc będą przyjaciółmi.

Nie byłem w takiej sytuacji i wolałbym nie testować swojej lojalności. :grinning:
Natura jak szatan, nie pyta o zgodę, potrafi spłatać figle.