Czy możliwe jest przeniesienie systemu Ubuntu na inny dysk?

Chciałbym przyspieszyć sobie nieco sprzęt. Pracuję na Ubuntu. Czy możliwym jest że kupię dysk SSD i przeniosę jakoś wszystko 1:1 na ten dysk?

Jak to najlepiej zrobić? 

Hehe, niedawno o tym na blogach DP można było przeczytać. Wpis dotyczy dokładnie Twojego problemu, czyli migracji systemu 1:1 na nowy dysk (też SSD):

Najprościej skopiować wszystkie plkiki z partycji na partycje (oczywiście pracując na livecd) i jeśli chroot nie jest ci obcy to wejść do systemu na nowym dysku i zainstalować grub, a jak nie to użyć płytki rescuecd rescuegrub czy podobnej i przywrócić bootloader.

To poradnik o tym jak wykopać studnię przy użyciu łyżeczki.

​@pain3hp: Poczytaj tutaj:

http://osworld.pl/fsarchiver-czyli-backup-z-konsoli/

​można jeszcze o wiele prościej przy użyciu rsync :

https://wiki.archlinux.org/index.php/Full_system_backup_with_rsync

 

Nie no jasne kilka komend więcej (co najciekawsze, pozwalającemu początkującemu i nie tylko, na poznanie czegoś nowego i poszerzenie wiedzy) i już nazywane “wykopaniem studni przy użyciu łyżeczki”… Zapomniałem, że przecież najłatwiej iść po najmniejszej linii oporu, byle leniwie, byle się tylko nie spocić… :wink:

 

Metod jest wiele, zarówno tych w postaci wyklikania w GUI jakiegoś programu, jak i klepania dwóch-trzech komend w konsoli. Albo i złożone, które uczą czegoś nowego, oswajają użytkownika z konsolą, komendami, środowiskiem w jakim pracuje itd… Ale jak widzę takie komentarze jak Twój, to przypominam sobie, że na tym świecie jednak nie wszyscy chcą się uczyć na bieżąco i tak jak wyżej napisałem - wolą się nie spocić :wink:

Chyba linii najmniejszego oporu.

http://portalwiedzy.onet.pl/140682,linia_po_linii_najmniejszego_oporu_po_najmniejszej_linii_oporu,haslo.html

​Uczą złych nawyków, marnowania czasu i bezsensownego dłubania w systemie, co zwiększa ryzyko pomyłki.

​Podobnie jak w matematyce (kiedyś na studiach rozwiązania zadań w okrężny sposób nie były zaliczane) - sztuką jest znaleźć najszybsze i najpewniejsze rozwiązanie, optymalnie wykorzystując dostępne narzędzia i wiedzę.

​Tak samo nikt nikomu nie poleca ręcznej instalacji pakietów lub wręcz kopiowania plików zawartych w pakietach bo od tego są menedżery pakietów. Przykładów można podawać więcej.

 

What? Jakich złych nawyków? To jest jedna z N liczby sposobów przeprowadzenia migracji danych z dysku na dysk. Potencjalnie nawet wykonanie rsync, dd albo użycia clonezilli jest ryzykiem.

 

I owszem, sztuką może i jest znaleźć jak najszybsze i optymalne rozwiązanie, ale moim zdaniem - największą sztuką jest poznać i zrozumieć procesy tam istniejące/zachodzące. Nie poszerzysz wiedzy wiecznie klikając “optymalne i najszybsze” rozwiązania. Wiedzę czerpiesz właśnie z klikania tych rozwiązań, które potrzebują Twojej pomocy do działania (np. interakcji z konsolą i komendami). Znacznie więcej nauczysz się używając dpkg zamiast apt-get, bo zależności będziesz musiał rozwiązać sam. Jeszcze więcej, nauczysz się gdy będziesz kompilował ze źródeł. A najwięcej w kwestii instalowania pakietów w Linuxie, nauczysz się na Gentoo - gdzie jak wiadomo, sam dbasz o instalację pakietów i zależności z nimi powiązanych, a następnie wszystko kompilujesz.

 

Moim zdaniem to jest najlepsza droga nauki, gdzie musisz trochę poczytać zanim zaczniesz pracę, a potem przejść do praktyki - na bieżąco korzystając ze źródeł wiedzy. A nie “optymalna” ścieżka, która ogranicza ilość wiedzy dt. procesów, które wykonujemy bardzo często, a może i nawet codziennie :wink: I nie twierdzę, że ta ścieżka jest zła - sam z niej korzystam, ale raczej wtedy gdy potrzebuję coś na już, a dany materiał w jakimś stopniu opanowałem :wink: Oraz w momencie gdy proces nauki+praktyki jest dla mnie mało opłacalny względem potrzeb i priorytetów danego przypadku.