Jak wiadomo piractwo zarówno gier komputerowych jak i systemów operacyjnych jest przeogromnym problemem.
Wiele osób zarzeka się na ceny, uważa, że ceny oprogramowania sa wygórowane i ich nie stać aby je płacić.
Jednocześnie większość ludzi lubi używać najnowszego/ciekawego/modnego oprogramowania.
I często niemożność pozwolenia sobie na zakup powoduje, ze niektóre osoby pobierają…
Ale należy zdać sobie pytanie "Gdzie jest granica?"
Często tez można mówią o zamiennikach, gdy coś jest popularne to często powstają zamienniki tej rzeczy, w przypadku produktów fabrycznych, są to rzeczy MADE IN CHINA. A w przypadku oprogramowania, są to projekty Open Source, odpowiedzią na SimCity4 jest LinCity, odpowiedzią na Photoshopa jest Gimp (chociaż wolę PaintShopPro) a na Windows jest Linuk$ itd… Jak z powyższych przykładów widać, zamienniki nie mogą w 100% zastąpić oryginałów, mają braki, stąd zastanawiam się czy cena rekompensuje braki w stosunku do oryginału?
Czy np. ostatnia inicjatywa polskiej firmy CD Projekt, czyli multum popularnych (zarówno starszych i nowszych) gier w cenie 9,99PLN, odwiedzie ludzi od nielegalnego kopiowania/pobierania ich?
Dlaczego, mimo, ze ceny Windows są wysokie (aczkolwiek są podobne do cen komercyjnych Linuk$ów) to Microsoft znajduje odbiorców na swoje programy?
Przecież każdy może kupić komputer czysty i zainstalować na nim to co mu sie rzewnie podoba, nikt nikogo do niczego nie zmusza…
Dlaczego darmowe aplikacje nie cieszą się taką popularnością jak te za które sie płaci?
Jaka jest wg Was granica ceny dla oprogramowania?
W mojej ocenie 9,99 za oryginalną grę, powinno być już jakąś granica honoru, poniżej której wstydem powinno być nielegalne pobieranie gier…
Jak sądzicie?