Chodzi o pierwsze ładowanie po zakupie.
Z tego co ja wiem to od jakiś 5 lat się tego nie robi, zmieniła się specyfika baterii jakiś czas temu.
Przeczytaj.
Nie ma takiej potrzeby.
Autor to samo wyczytałby z artykułu, do którego podałem link.
Autor ma bana na Wujka Google, możliwe że blokują mu też inne portale. Chciałem pomóc
Nie, to nawet bardziej szkodzi.
- nie przegrzewaj telefonu,
- nie ładuj ciągle na 100%
- nie rozładowuj zbyt mocno
- używaj i ciesz się produktem, po to on jest
Dlaczego nie ładować na 100% i nie rozładowywać? Powielasz jakieś mity. Każdy akumulator w telefonie ma sterownik, który dba o maksymalne naładowanie i rozładowanie. To, że wskaźnik pokazuje ci 100% na ekranie nie oznacza że baterię przeładowałeś, albo nawet naładowałeś do pełna. Podobnie przy rozładowaniu - wskaźnik pokazuje zero i sterownik przestaje podawać prąd do odbiornika samodzielnie, aby ją zabezpieczyć pomimo że ma jeszcze odpowiednią ilość mocy.
Co innego, jeśli akumulator planujemy długi czas przechowywać (co oczywiście nie jest najlepszym pomysłem). Wtedy eksperci radzą naładować akumulator na 50-80% i co jakiś czas sprawdzać, czy stan naładowania nie zbliża się do 0%, ponieważ z czasem przez samorozładowanie prąd może przekroczyć zabezpieczany przez sterownik próg.
I te przegrywanie telefonu, tak jakby rzadko wygrywały (coś / gdzieś).
Żywotność baterii (stopień w jakim utrzymuje się jej nominalna pojemność) przy ładowaniu do 80% jest dużo większa, czyli czas do wymiany baterii się wydłuża. Przy wbudowanych akumulatorach w telefonie ma to niebagatelne znaczenie, bo wymiana jest zwyczajnie kosztowna. Czyli lepiej np. ładować codziennie od 20% do 80% skoro tyle wystarcza na cały dzień niż ładować co półtora dnia od 0% do 100%. Źródło: https://batteryuniversity.com/learn/article/how_to_prolong_lithium_based_batteries
Nie. Najlepiej nie rozładowywać poniżej 30% i nie ładować powyżej 80%. Wiadomo, jeżeli zrobimy to sporadycznie nic złego się nie stanie, ale bateria przy czymś takim zużywa się dużo szybciej.
Zaraz dojdziemy do takich absurdów, że najlepiej utrzymywać napięcie miedzy 40-60%, bo będzie żyła jeszcze najdłużej…
Jeśli taki jest nasz cel (przedłużenie żywotności) to czemu nie - czasem można poświęcić trochę wygody czy wydajności.
Ale można to też zrobić wygodniej - przykładowo Sony ma od tego funkcję Ochrona baterii. Wykrywa o której godzinie najczęściej odłączamy telefon od ładowania i ładuje do 90%, czeka na tym poziomie i ładuje do 100% dopiero przed typową godziną odłączenia telefonu. Więc bateria telefonu pracuje w podwyższonym napięciu przez krótki czas, a my mamy ładowanie do 100% dla dłuższego czasu pracy.
Są też apki które mogą zasygnalizować osiągnięcie danego poziomu naładowania w celu ręcznego odłączenia. Ale to sprawdza się raczej przy ładowaniu w dzień kiedy mamy telefon pod ręką i możemy go odłączyć we właściwym momencie.
Mojego P9Lite mam już ponad 2,5 roku. Podłączam każdej nocy do ładowarki. Doładowuję jak mam okazję/ochotę/potrzebę. Bateria nie jest pierwszej świeżości, ale nadal pozwala na bezproblemowe używanie smartfona przez cały dzień.
Reasumując: ładuj jak chcesz, kiedy chcesz i ciesz się sprzętem.
Pytanie było o to czy nowo kupiony smartfon trzeba rozładować do końca i naładować do końca. Reasumując wszystko. Autorze, chodzi ci o tak zwane trzy cykle, które kiedyś były potrzebne do zrobienia ze względu na baterie, jakie były. Od paru ładnych lat nie potrzeba tego robić, ponieważ baterie są inne i nie wymagają tego. Można ładować kiedy się chce, albo tego potrzebuje.
Ahhh aż przypomniała się nokia 3310
To się nawet jakoś nazywało - formowanie/formatowanie baterii (głównie Ni-MH).
No jak przegra telefon w karty, to będzie mu przykro
Jakie mity? To zwykła chemia i zasada działania akumulatora Li-Ion. Ja używam elektronikę (a nie oszczędzam…), ale jak nie muszę to nie katuję.
Telefon: jak głównie siedzę w biurze/domu to nie trzymam na kablu, po co utrzymywać 100% i wielokrotnie skracać żywotność akumulatora? Wiesz pewnie, że najwięcej akumulator (cykli) dostaje przy tym dobijaniu tak z 90-95% do 100%?
Tak, elektronika telefonu na tyle spowalnia ładowanie, żeby nie przeładować, ale stara się naładować akumulator do pełna. Lubię się bawić takimi rzeczami, nawet jak przychodzi mi nowy aku do telefonu, do wcześniej testuję jego pojemność. Inna sprawa, że smartfony które miałem ładują baterie do deklarowanej wielkości. Pamiętam, że aż się zdziwiłem przy kilku. Pierwszy który sprawdziłem to był wg. moich zapisków Samsung S5. Oryginalna bateria, ze trzy cykle użycia. Deklarowane 10.78Wh, wyciągnąłem z niej jakieś 10.7Wh (nie chciałem niżej schodzić).
Laptopy: np. moje Lenovo mają od producenta wbudowane w oprogramowanie, że sugerują obie baterie trzymać na około 85%. Dla mnie to i tak idealne, bo chyba nigdy się nie zdarzyło, że musiałem dłużej, niż 5-6h pracować na baterii (kilugodzinne spotkania, czy np. zdarzyło się się zjeżdzać na autostradzie i pracować z samochodu w szczerym polu…).