Czy opłaca się overclocking bez gier?

Witam. Czy opłaca się overclocking gdy tylko korzystam z kompa do internetu, filmów, gg a żadnych gier itp?

Aktualnie mam i3 530, gigabyte h55m-s2h , 1GB + 4GB DDR3 , hdd 250GB sata II , gf8400GS

W zależności od tego, czy obecna konfiguracja Ci wystarcza. Jak czujesz, że brakuje momentami mocy, to kręć.

Właściwie to nie… Zawsze jest ok. A takie pytanie: Czy bardziej sie opłaca kupić słabszy sprzęt + chłodzenie i go przetaktować czy lepszy sprzęt i boxowe chłodzenie?

Zależy od tego, co chce się kupić. Nie można uogólnić :wink:

lepszy i boxowe, zawsze kiedyś możesz zmienić to chłodzonko a sprzęt będziesz miał lepszej klasy :slight_smile:

natomiast do samego internetu nie warto podkręcać procesora

Czyli nie opłaca się nic robić? Sprzedałem grafikę i mam 70zł to opłaca się coś wymieniać/modyfikować?

Nie opłaca się jezeli nie używasz jakiś wymagających aplikacji. Za 70 zł raczej nic nie ulepszysz. Ew chłodzenie jakieś, choć nie siedzę w wentylatorach to ci nie doradzę.

Całkowicie jest to pozbawione sensu.

Może nie jest pozbawione to sensu, bo zawsze są to jakieś dodatkowe mhz i de facto nieco większa moc obliczeniowa, ale dochodzi możliwy problem ze stabilnością systemu i temperaturami. Chyba, że byś próbował podkręcania samym mnożnikiem, ale tego nie polecam, ponieważ łatwo uszkodzić procesor. Ja bym przy takim użytkowaniu nie pokusił się na OC. Lepszym zaleceniem będzie chyba częsta aktualizacja systemu, sterowników + dobry odtwarzacz do filmów i wydajność powinna wzrosnąć.

To prawda ale po co mu to? Do GG? OC skraca żywotność proca, płyty głównej oraz zasilacza, więc patrząc na:

  1. koszty jakie mogą wypaść gdy się coś spali

  2. temperatury i wyższe obroty wiatraków -> hałas który trzeba zwalczyć -> wydać kasę na chłodzenie i dodatkowe wiatraki w budzie

  3. wykorzystanie komputera w obecnej chwili nie potrzebuje OC -> sprawdz ile zużywasz % procka i ramu do filmów, GG, internetu i antywirusa.

Zawsze są jakieś problemy, które sam napisałeś:

A na koniec potwierdzasz to co napisałem w jednym krótkim zdaniu, bez obwijania w bawełnę:

Ale jak np. kupować sprzęt to wychodzi lepiej kupić low-endowe częsci (np pod s1156) i nie bawic sie w żadne OC, czy kupić najwyżej jakieś starsze ale lepsze(np cos pod 775) i pobawić sie w OC?

1156 jest nieopłacalna, jak już to 1155. 775, również już za stara jest. To zależy jakimi funduszami dysponujesz.

No ale to po co w ogóle się bawić o OC skoro można za tą kasę którą się wyda na chłodzenie, obudowę, zasilacz czy mobo pozwalające na oc można poprostu kupić lepsze części? Bo jak tak patrze to te OC się nie opłaca

Jak się stacjonarkami bawiłem to dużo bardziej ekonomiczne było podkręcanie tańszych części niż kupowanie droższych. btw. obudowę i tak trzeba kupić w miarę, żeby nie trzęsło… a i chłodzenie zazwyczaj się przydaje wymienić mimo braku podkręcania tylko po to, żeby było cicho. Zasilacz i tak musi być markowy, więc nic specjalnie to nie zmienia.

No tylko że tak: obudowa to ok. Ale ludzie wydają kase na obudowy do OC za ~200zł. Zasilacz do normalnie wystarcza 350W za jakieś 70zł a do OC trzeba dużo lepszy. Chłodzenie wystarcza boxowe a tak trzeba wydać te 100zł na lepszy wentylatorek, tak samo płyta główna… na low-endowych nie da sie za dużo pokręcić. Nawet same częsci trzeba mieć lepsze żeby coś więcej wykręcić.

Do OC nie jest potrzebna żadna specjalna obudowa, jak ktoś chce cicho i tak musi stówę, stówę z hakiem na to przeznaczyć, jak nie chce to może przecież kupić i za 50 zł, tylko dobrze wybrać musi, a nie cudaka jakiegoś. Zasilacz to nieważne czy będzie kręcone- bo czy kupi się części słabsze i podkręci, czy mocniejsze to i tak zasilacz musi być jak pod te mocniejsze i bez przesady z tym dużo lepszy. Zazwyczaj nikt nie kupuje zasilacza z mocą na styk, więc nie ma problemu z podkręcaniem. Płytę można kupić i za całkiem niedużą kasę, tylko trzeba dobrze model wybrać, spokojnie markowa low-endowa. jak ktoś chce ciszę w kompie to chłodzenie wymieni tak i tak, jak nie chce to rzeczywiście może zostać na boksie- na którym też coś tam podkręcić się da, dość długo sam na boksie jechałem, ale nie polecam.

Nie chodzi przecież o jakieś ekstremalne podkręcanie, gdzie to jest sztuka dla sztuki, tylko takie do korzystania na co dzień, do którego żaden specjalny sprzęt potrzebny nie jest.