Czy sondaże są wiarygodne?

Jeśli podejść logicznie do tematu,to żeby sondaż był wiarygodny czyli z prawdopodobieństwem 99%.Ma być przeprowadzony na grupie przynajmniej 1% ogółu.Jeśli przeprowadzimy sondaż dla 0.1% ogółu,to błąd może wynieść nawet 10%.

Czyli 1% z 38mln Polaków to 380tyś osób

0.1% z 38mln to 38tyś osób.

Ostatnio w TVP podawali ze połowa Polaków jest zadowolona,z swoich oszczędności bankowych.A inny sondaż kiedyś był w internecie ze połowa Polaków,jest zadłużona.Czyli nie ma grupy nie zdecydowanej,czyli można uznać ze cześć ludzi jest może być zadowolona z debetu na koncie :o .

Druga sprawa sondaż,która TV jest najlepsza,który serial,film itp jest najczęściej oglądany.Takie sondaże są wykonywane,o ile pamiętam na 1500 osobach,dostają one specjalne piloty które zapisują wszelkie potrzebne informacje,(kiedy,który kanał został włączony,wyłączony,ile czasu był oglądany)

Czy czasem takie sondaże nie działają na nas impresywnie,wymuszając na nas określone stany emocjonalne.Ta stacja jest najlepsza będą ją oglądał,ta parta jest najlepsza będę na nią głosował,ten serial jest najlepszy będę go oglądał.

I czy takie sondaże nas prowadzą za rękę do zamierzonych skutków,weźmy pod uwagę spis powszechny,dlaczego sprawdzali 20% wylosowanych osób.Przecież mogli wyliczyć z 0.01%,to i tak jest aż 3800 osób.Albo sondaże obliczają najwybitniejsi geniusze,z najlepszymi komputerami,albo to wszystko jest nic nie warte.

Wiesz, wielkość próby to tylko jeden z wielu czynników wpływających na wynik.

Tak czy inaczej, w większości sondaży ich wynik zależy od tego na czyje zlecenie były prowadzone. :wink:

Jakiś czas temu słyszałem że jedna z tych organizacji od sondazy (nie pamietam konkretnie która ) została utworzona jeszcze za jaruzela … to chyba wiele wyjaśnia :wink:

  • Dlatego słynna Pelagia(ze skeczu Tey-a)pytała “dla kogo ten wywiad(sondaż)”. Dopiero uzyskawszy odpowiedź odpowiadała “bez Kozery…”

I na jak “reprezentatywnej” grupie.

Poza tym ja nie widzę problemu z byciem zadłużonym i jednocześnie bycia zadowolonym ze swoich oszczędności :slight_smile: Jak ktoś kredyt na mieszkanie zaciągnie to nic na + na koncie przez 20 lat trzymał nie będzie? Właśnie spora część z tych mających kasę i oszczędności to są ci zadłużeni.

sondaże nie są wiarygodne w tym aspekcie jakim by chcieli ich twórcy czyli w obrazowaniu myśli/stanów narodu ponieważ pytając 1000 osób nigdy się nie dowiemy jak myśli większość, bo niby jakim cudem?

sondaże obrazują tylko opinie wśród osób przepytanych i wyciąganie wniosków z tego wyniku że tak myśli cały naród jest głupie.

Po drugie sondaże mają różne wyniki zależnie gdzie dzwoniono/pytano: i tak np na wschodzie ludzie będą bardziej za y a na zachodzie za x z jakichś względów. Sondaże miały by sens gdyby wszyscy żyli tak samo, mieli to samo wtedy można by przepytać x osób i wyciągnąć wnioski na cały kraj.

Sondaże mają na celu ogłupianie jednostki i zachęcenie jej do robienia tego co ta “większość”, świetnie to widać w polityce jak np w sondażu 30% “narodu” głosuje na x to kolejni też to zrobią po zobaczeniu sondażu bo większość tak robi…

Chyba się raczej nie wybiję z szeregu ;), ponieważ moim zdaniem sondaże (wespół ze statystykami) nie są wiarygodnym “typem” informacji, a ich wynikom bliżej jest do reguł totolotka i albo dany sondaż będzie bliżej lub dalej od prawdy/stanu faktycznego (przeważnie dalej niż bliżej ;)), albo zostanie poddany odpowiedniej manipulacji, gdzie jedyną zmienną będzie to, kto i jakiego wyniku “potrzebuje”.

Wg mnie nie są - ustawiam sobie błąd statystyczny o 50% w obie strony;-)

Sondaż to nie taka prosta rzecz jak zakup chleba w sklepie, który na pozór jest sprawą dość skomplikowaną. Wszystko zależy od czynników, warunków w jakich robiona jest sonda, być może impulsu osób biorących w niej udział no i samych osób - czyli w sumie przypadku. Całej populacji nie zbadamy w 1 miesiąc. Jedynie GUS może mieć jako takie realne statystyki o raczej małym marginesie błędu, ale pewnie większym od 1%.

Jak wiadomo jak ktoś się nie zna to odpowiednio dobierając statystyki i w odpowiedni sposób je prezentując jesteśmy w stanie wiele udowodnić i ponaginać rzeczywistość tak jak my chcemy. Ale sama w sobie statystyka, czy sondaże na pewno nie są totolotkiem i odpowiednio wykorzystane są z powodzeniem stosowane do wielu dużo poważniejszych rzeczy niż zapytanie się czy polakom podobają się ich oszczędności. Tylko należy ogarniać chociaż podstawy tej statystyki, wiedzieć na jakiej zasadzie działa w ogóle prawdopodobieństwo itd.