Mam takie pytanie - ostatnio komputer zaczął pracować głośniej niż kiedyś. Temperatura w spoczynku to jakieś 48*, w stresie około 60* (procesor Pentium D 2,8Ghz), obroty wiatraka w spoczynku to około 2800RPM, w stresie wzrastają do ponad 4200RPM na procesorze, na zasilaczu jest około 2000RPM zawsze. Czy należy zmienić wiatrak, czy tylko wystarczy go przedmuchać ?
Wyczyściłem, ale jak sądzę podczas procesu coś się stało z pastą termoprzewodzącą (przed operacją miałem około 50*, teraz około 65*) i chciałbym procesor ponownie nasmarować. Niestety, nigdy tego nie robiłem (zawsze komputery składane były z punkcie, procesora nie wymieniałem sam) i pytanie - bawić się samemu, czy lepiej zanieść komputer do punktu, aby niczego nie zepsuć ? Czy jest to operacja na tyle prosta, że po przeczytaniu kilku artykułów powinienem sobie poradzić ? Jeśli tak to prosiłbym o jakieś linki. I jeszcze takie pytanie - dzisiaj próbowałem zdjąć radiator i nie daje się - luzuję zaczepy, radiator odchodzi, ale tylko na niespełna centymetr a dalej nie chce się ruszyć. Czy on jest jakoś zamocowany z tyłu płyty głównej, czy po prostu trzeba siłowo wyciągnąć ? Załączam zdjęcia radiatora (czystością się nie sugerujcie, bo już jest czysty i niemal świecący :P). Zwalniam te cztery zaczepy, ale nie daje się zdjąć radiatora zupełnie
też ważna uwaga… czasami pasta potrafi się “przykleić” do radiatora… w takim wypadku nie ciągnij z całej siły cooler’a ale lekko ruszaj nim w prawo lewo… aż zejdzie
W dniu02.06.2008, o godzinie18:42został dopisany post przez milan.torun
Ja kiedyś nie mając żadnego przeszkolenia, przykładu od kolegi czy poważnych artykułów za sobą, poradziłem sobie ze zdejmowaniem pasty i nałożeniem nowej bez problemu, nigdy niczego nie zepsułem przy tej operacji. Trzeba uważać jednak na sam procesor, by nie zginać nóżek (chociaż i takie procesory się ratowało).
Tak czy siak polecam wymianę chłodzenia na chociażby tego pentagrama, nada się on również na nowsze procesory w przypadku modernizacji/kupna kompa. Radzę również samemu nauczyć się nakładać pastę (ja polecam MX-2 w granicach 20zł - dobre właściwości, nie przewodzi prądu więc nawet jak na początku będzie Ci ona wychodziła, to nie będzie dużego problemu).
A co do odkurzacza i naelektryzowania własnego ciała, Nigdy się tym nie przejmowałem, dotykam chociażby karty graficznej w czasie jej pracowania, płytę główną zawsze odkurzam odkurzaczem (nie wiem czym w tym wypadku różni się sprężone powietrze? a nawet gorzej, bo jest zimne, bo powietrze się rozpręża, a jak zimnym powietrzem po gorącym procesorze dmuchniemy, to może nie być wesoło). Ale jasne jest, że jak akurat człowiek jest naelektryzowany, to trzeba to rozładować (zazwyczaj rozładowuję się poprzez dotknięcie swojego metalowego krzesła).
no…40* w spoczynku. Cała operacja nawet nie była taka trudna, jak sądziłem. Pomogła w tym pasta Zalmana, która jest w opakowaniu z pędzelkiem i umożliwiła nałożenie cienkiej warstwy. Aż nie sądziłem, jak Ci którzy składali mi kompa naświnili tej pasty. To, co przytwierdza procka do płyty było całe uświnione tą pastą, w niektórych miejscach grubą warstwą. Ale teraz liczę, że będzie ok. Do oczyszczenia użyłem Arcticlean. Dzięki za pomoc.
"Ja też się nie przejmowałem i z tego wyszły 2 spalone płyty :x " Ok, bd miał na uwadze przy droższych sprzętach.
"chyba o to chodzi aby podzespoły były zimne :x " Ale tutaj się nie zrozumieliśmy chyba. Przy dmuchaniu powietrzem z puszki, czy odkurzając (wciągając powietrze) może wytworzyć się takie same ładunki elektryczne, więc w tym względzie różnicy nie widzę. A co do tego, żeby podzespoły były zimne, to jasne, tylko nie wiem czy przeprowadzałeś doświadczenie typu: do zwykłej szklanej butelki wlewasz wrzątek (jak słabe szkło, to pęknie), albo gotujesz wodę w tej butelce (wtedy temperatura butelki rośnie razem z temperaturą wody, przez co nie ma różnicy, która sprawia że szkło pęka). Przy dmuchaniu na gorące rzeczy czymś zimnym, możemy spotkać efekt podobny do 1 wariantu doświadczenia (wyolbrzymiam, ale o to chodzi). Przy stałym chłodzeniu ciekłym azotem, procesor chłodzimy od samego początku, a nie czekamy, aż się nagrzeje.
Ja już odkurzałem z jak nic z 50 kompów i jeszcze nigdy nic się nie stało, po prostu trzeba myśleć, i mieć uziemienie, najlepiej odkurzając kompa rurą od odkurzacza cały czas dotykać obudowy, to powoduje że mamy te same ładunki elektryczne co nasza płyta g. No i oczywiście nie robić tego w swetrze, bo marne szanse że pc będzie potem prawidłowo działać.