Zastanawia mnie czy legalne byłoby gdybym pobrał ze strony Canonical obrazy systemu Ubuntu / Kubuntu / Xubuntu / Edubuntu i wrzucił je na Rapidshare i udostępniał w sieci?
Czy w takim przypadku nie łamię prawa autorskiego? Czy ewentualne zyski za pobranie takich plików przez użytkowników są legalne?
Czyli co zupełnie za darmo mogę rozsiewać Linuxa przez Internet? Przecież takie Canonical na tym straci bo użytkownicy zamiast pobierać z ich strony będą korzystać z moich linków…
I czy sprawa ma się identycznie do programów na licencji Freeware?
raczej wątpie by straciło - w końcu odciążysz im serwery - choćby dlatego zaraz po premierze nowej wersji systemu Cononcial zaleca pobieranie poprzez torrent, własnie dlatego by odciążyć serwery.
poza tym kto będzie pobierał z RS??? nawet mając tam konto często prędkości są niższe niż pobieranie z bezpośrednich serwerów.
Generalnie każde oprogramowanie udostępnione na licecncji GNU/GPL możesz udostępniać, pod warunkiem, że nie wprowadzasz w nim zmian, które byłyby kodem zamkniętym, które chciałbyś zachować dla siebie i nie udostępniać ich innym.
Nie wiem czy akurat któraś z tych co wymieniłeś jest płatna ale wiem że niektóre wersje dystrybucji Mandriva są dostępne tylko dla zarejestrowanych członków klubu (club members) którzy opłacili członkostwo i takich wersji raczej nie wolno tak dystrybuować.
Inna sprawa że raczej wątpię żeby oni chcieli ścigać za to kogoś ale i tak jest to raczej niezgodne z licencją.
Najlepiej dla pewności sprawdzić licencje tych dystrybucji/wersji które chcesz wrzucić na rapida.
Owszem mozesz legalnie redysrtybuować ale pamiętaj, że w przypadku wszelkich własnych modyfikacji czy własnych remiksów masz obowiązek również w ciągu do 3 lub 5 lat, nie pamiętam dokładnie, zapewnić również dostęp do kodu źródłowego. Ale w praktyce, raczej nikt nie będzie upominał się o kod.
Zależy z czego uzyskuje profity, samego oprogramowanie nie ma prawa sprzedawać jeśli nie jest jego autorem lub nie posiada praw autorskich. Opłatę może pobierać jedynie za koszt redystrybucji, czyli za nośniki, tj. serwer, płyty cd/dvd, prąd, wysiłek własny włożony w redystrybucję itp.
Co do zamykanania zmodyfikowanego kodu to w praktyce wygląda to trochę inaczej. Kod można zamknąć i trzymać u siebie ale pod jednym warunkiem, że nie dystrybuuje się zmodyfikowanego kodu i korzystaja tylko dla celów własnych, prywatnych no bo kto się dowie, że mamy zmodyfikowane jądro Linuksa w swoim własnym komputerze? Chociażby Google jest przykładem tego, że nie chce dzielić się własnymi modyfikacjami jądra Linux, którego używa na swoich serwerach i nikt im za to nic nie robi. Nawet sam Linus nie ma nic przeciw temu.
W skrócie, możesz kopiować znajomym Ubuntu w ilości jakiej tylko zechcesz, możesz rozprowadzać przez RapidShare i będzie to legalne i nie łamie żadnych praw autorskich. No chyba, że zamierzasz coś kombinować z logiem Ubuntu czy Canonical, które są zarejestrowanymi znakami towarowymi, tak samo jak nazwa Linux i logo są zarejestrowanym znakiem, należącym do Linux Foundation.
Jest legalne, a nawet powiedziałbym że jest im to na rękę. Cieszy oko jeśli ich darmowy produkt staję się bardziej popularny i jest rozpowszechniany na róznych serwerach, tudzież warezach.