Kilka lat temu padła mi płyta główna i procesor z powodu wyładowania atmosferycznego (pioruny).
Tak z ciekawości… Nie znam się na układach scalonych i elektronice…
Czy coś takiego łatwo się naprawia? Czy wogóle to da się naprawić. Chodzi mi o to czy jak dam to jakiemuś doświadczonemu elektronikowi to czy on to jest w stanie naprawić?
Uszkodzenia elektroniki wskutek wyładowań atmosferycznych to loteria. Zdarzyło mi się, że spaliło się na płycie wszystko co tylko mogło. Ale też widziałem przypadek, że całe zło przyjął na siebie tylko zasilacz. Po jego wymianie komp nadal działał.
tak więc każdy przypadek jest indywidualny i trudno powiedzieć czy Twoją płytę da się naprawić. To wymaga, po prostu, diagnozy.
Płyta na 100% nie działa - jest niskobudżetowa, więc raczej nie opłaca się naprawić.
Procesor wrzuciłem do innej płyty głównej i też się nic nie działo. Wyładowanie było bardzo duże i ponoć pół mojej wioski miało różne uszkodzenia różnego rodzaju sprzętu elektronicznego.
Problem polega na tym, że w kwietniu, maju zdarzają się bardzo nagłe wyładowania…
Piękna pogoda, a tu za kilka sekund burza… Zresztą nie pamiętam czy to po kablu telefonicznym też nie poszło… Takie silne wyładowania zdarzają się bardzo rzadko - pół mojej wioski ma miało uszkodzony sprzęt…