Czy uważasz, że słuchawki psują słuch? Opinie

j/w jak w temacie, proszę o głosowanie w ankiecie jak i piszcie tu swoje opinie, na temat wpływu słuchawek na słuch. Nie chodzi tu o higienę, chodzi o same w sobie psucie słuchu podczas słuchania z jakichkolwiek słuchawek.

EDIT: Zapomniałem ankiety-już jest :stuck_out_tongue:

przy częstym/intensywnym użytkowaniu na pewno…wibracje które wytwarzają słuchawki to czasem jak start jumbojeta…^^. plus nie znany do końca wpływ fal elektromagnetycznych z urządzeń na mózg ;p . to gorsze niż palenie hehe

ty chyba zartujesz? :stuck_out_tongue: No bez przesady, od czasu do czasu, tzn. tak z codziennie z 10 minut słucham przez słuchawki-będę główchy za kilka at czy jak?

nieeee w takim wypadku nie ;]. mówię np. o przypadkach jak mój kolega - słucha od rana do wieczór i to głównie metal, death metal itd. gdzie się dra w niebo głosy plus gra na perkusji przy wzmacniaczach po kilka godzin^^

same w sobie słuchawki raczej są nieszkodliwe, szkodliwe jest tylko

zbyt głośne słuchanie, bardzo często zdarza mi sie mijać na ulicy lub spotykać

w tramwaju ludzi ze słuchawkami i słyszeć jaką muzykę akurat słuchają :expressionless:

ja używam Creative EP-630 albo te standardowe z iPhone i na pewno mi się psuje słuch, najbardziej od EP-630 bo mają mocne basy i dokanałowe najbardziej szkodliwe :stuck_out_tongue: no i zawsze słucham Trance i Vocal Trance :wink: a to że strace słuch mając 80 czy 90 lat to mnie to nie obchodzi, i tak nawet nie wiem czy dożyje do 50lat (rozwalę się autem albo odbije mi na starość i zacznę robić coś niebezpiecznego) :smiley: no a muzyki słucham dosyć często, od 1godziny do 6godzin dziennie, czasami w ogóle a czasami nawet więcej :stuck_out_tongue: no i oczywiście jak słucham muzyki to zawsze na full (w iPhone mam ściągnięte blokady jeśli chodzi o głośność :wink: )

ja zawsze słucham cicho, może na 10% góra te 20% glośnośći, czasami to i 5% głośności, więcej mi nie potrzeba, i myślę, że psuję słuch, ale troszkę, ponieważ cicho słucham, a nie tak jak klopas na full, jeszcze z bassami, ja w fonie mam basy na full ustawione ale to i tak nie ma dobrego bassa. A te dokanałowe itp. to jakie to są? I jakie najbardziej psują słuch?

Tak, psują słuch. To zależy od tego, jak głośno się słucha muzyki. Ja lubię słuchać bardzo głośno muzykę i na jedno ucho gorzej słyszę.

  1. Na pewno psują.

  2. W jakim stopniu okaże się za kila lat - najczęściej, raczej nie odczujesz togo po kilku dniach słuchania.

  3. “Najbezpeczniejsze” są duże, a najgorsze te ze wszyskich tel i mp3 wkładane do ucha.

  • O wiele wcześniej jeżeli dalej tak będziesz robił. Oczywiście najpierw będziesz miał iluś procentowy niedosłuch, zapewne już masz. Jednak jeżeli jest to dla Ciebie śmieszne i fajne to rób tak dalej. A i jeszcze pamiętajmy o psychice, nie idź nawet do lekarza jak Ci zacznie szumieć w uchu czy coś w tym stylu, już tego nie wyleczysz :slight_smile: . Po prostu Twój mózg przyzwyczai się tak mocno do tego, że jak ją odłączysz to szumieć sobie będzie i nie będziesz się mógł na niczym skupić :slight_smile: .

a jeżli słucham cicho na 10% słuchawek od telefonu, czyli “pchełki”, codziennie po 0,5h to też psuje słuch?

  • A ile to dB? Głośniej niż normalna rozmowa?

dB-nie mam pojęcia, nie znam się, ale to jest raczej poziom rozmowy, albo troszeczkę nawet ciszej…

Bardzo rzadko używam słuchawek.Nie lubię ich,bo po dłuższym użytkowaniu boli mnie głowa,ogólny dyskomfort czuję.Nie mogę się do nich(słuchawek)przyzwyczaić.Choć próbowałem.A muzyki głośno lubię posłuchać,ale nie na słuchawkach.Jak używam słuchawek długo(gdy sytuacja mnie zmusza) to nie zakładam ich na małżowiny,tylko słucham przez kości czaszki(nad uszami trzymam).W ten sposób mniej męczą uszy :smiley: .Dlatego,jeśli słuchawki,to tylko te duże,na małżowiny.

Jak to jest poziom rozmowy i 30minut to Ci się nic nie stanie, kiedyś ludzie z wokman’ami Po 10 godzin dziennie słuchali różnych rzeczy na poziomie rozmowy. Ważne żebyś nie przekraczał poziomu rozmowy.

Ja przez 2 miesiące używałem przez cały dzień tych dokanałowych słuchawek i chyba przez nie mam szumy uszne.

Słuchałem zwykłej pop i nadodatek dosyć cicho.

Witam.

Myślę, że 0,5 - 1 godziny dziennie nikomu nie zaszkodzi. Moim zdaniem warto pamiętać o tym, żeby zoptymalizować głośność utworów do około 89-90 dB (w wielu programach taki poziom jest domyślny i paradoksalnie pozwala słyszeć więcej niż przy 100 dB). Druga sprawa to ustawienie głośności odtwarzacza np w busie czy tramwaju, tak aby dźwięki otoczenia były jeszcze w miarę słyszalne (nigdy na full) - to myślę pozwoli uniknąć przedwczesnej głuchoty, chociaż nie oszukujmy się, jesteśmy ogłuszani na każdym kroku, a z niesprawności słuchu nawet sami nie zdajemy sobie sprawy.

Słuchajcie, ja nie mogłem zasnąć więc włączałem sobie TV jak miałem iść spać i to bardzo cicho, a teraz mam rytmy w uszach…

ja słucham ponad 100dB bo UE daje ograniczenia do 100dB (albo mniej) z tego co wiem a ja te zabezpieczenia mam ściągnięte…

dokanałowe to takie co się wkłada do ucha (np. Creative EP-630) a douszne to takie… na ucho (np. Sennheiser MX400)

a basy to ja mam i tak spore, choć i tak często na równi z tonami wysokimi (nie lubię ustawienia żeby basy były przesadzone)

widzę, że opinie podzielone… w moim przypadku, chodzi o psucie słuchu podczas słuchania muzyki głównie dance, ok. 5-10% mocy na SE. Nigdy nie dużej niż 30 minut. Ponawiam pytanie: Takie słuchanie zepsuje mi słuch?