Chodzę do “najlepszego technikum w mieście” i jestem na nowym profilu programiście, osobiście uważam że poziom do najwyższych nie należy, i sama szkoła mało mnie czegokolwiek nauczy, więc bardzo ważna jest dla mnie samonauka. Obecna szkoła jest daleko ode mnie, długie, męczące dojazdy. Szkoła mi zabiera średnio 11-12 godzin na dobe. Uważam, że to tylko strata mojego czasu. Zastanawiam się nad przepisaniem do jednego z gorszych liceów, które mam o wiele bliżej. Miałbym wtedy więcej czasu na zajęcie się sobą, lecz wtedy wszystko będzie zależeć już tylko i wyłącznie ode mnie. Jest to ryzykowne. Co o tym myślicie?
Ile masz lat?
16, jestem w pierwszej klasie
To chyba już najwyższa pora zacząć samodzielnie podejmować pewne decyzje.
Liczyłem na jakieś opinie, może ktoś właśnie tak zrobił i ma jakieś swoje przemyślenia.
Idź zawsze za głosem serca i umysłu. Zmieniaj szkołę, kształć się, podnoś kwalifikacje!
Moim zdaniem jeśli nie jesteś jakoś wybitnie przywiązany do obecnej szkoły i nie masz w niej swojego mentora, który by cię prowadził, to warto zmienić. Po paru miesiącach to jeszcze łatwo. Wybierz przede wszystkim taką szkołę, w której będziesz się dobrze czuł.
Wybór liceum jest oczywiście istotny, ale szczególnie jeśli mówimy o pracy programisty, nie ma większego znaczenia. Uczelnia też w sumie nie (*). Liczy się przede wszystkim samodzielna praca nad sobą i doświadczenie.
(*) Przynajmniej polska. Gdybyś studiował w MIT, Oxford czy Caltech to co innego. Generalnie polski, nastawiony na odbębnienie, system edukacji nie sprzyja nauce twórczych zawodów.
Ja tam się na studiach bardzo dużo nauczyłem. Gdyby nie one, pewnie zostałbym na poziomie klepania stronek. A przez to, że musiałem nauczyć się wielu sąsiednich technologii, mogę w zasadzie robić cokolwiek. W pierwszej pracy robiłem desktop w C#, teraz robię ASP.NET MVC, wszędzie SQL Server i ogólnie bazy danych… Więc zależy głównie od naszego podejścia. Na pewno nie warto być tam dla papierka, ale droga do papierka może być ciekawą przygodą i impulsem do nauczenia się czegoś nowego.
Każdy ma inaczej. Jeśli chodzi o praktyczne rzeczy to się na studiach nauczyłem niewiele. Z drugiej strony już od 2 roku pracowałem zawodowo i to mi dało zdecydowanie najwięcej. Do tego różne “user group”, konferencje itp.
Studia miałem przeładowane matematyką, elektroniką i fizyką. Nic z tego mi się później nie przydało w pracy (od 15 lat).
Jedyne za co je doceniam to dobre wprowadzenie do metod numerycznych, algorytmów i struktur danych, optymalizacji itp. Czegoś, czego często brakuje osobom bez wykształcenia. Nie zmiania to jednak faktu, że w moim wypadku przynajmniej 70% to była strata czasu.
Na studia się nie wybieram, więc zarazem matura dla mnie nie ma wielkiego znaczenia. Klasa w szkole do której chce się przepisać jest strasznie sympatyczna.
Pytanie czy nie ściągną Cię na “złą drogę”
Dużo zależy od Ciebie, własnej motywacji i trzymania się planu. Jeśli założysz, że np. przez te kilka godzin dziennie zaoszczędzonych na zmianie szkoły będziesz się doszkalał, to myślę, że warto. Ale to wymaga ogromnego samozaparcia, bo zawsze - prędzej czy później - przychodzi moment jak się zwyczajnie nie chce. I w słabszej szkole łatwo złapać wrażenia, że jest się najlepszym. Ja akurat szkoły zmieniałem zawsze na trudniejsze i decyzji nie żałuję, bo o ile po podstawówce czułem się bardzo pewnie (średnia 5.55) to w gimnazjum mocno dostałem po tyłku i okazało się, że moimi kolegami i koleżankami są sami tacy “piątkowicze”. Jakoś się przedarłem ze średnią w okolicy 4, na studia nawet łatwo się dostałem, ale musiałem powtarzać pierwszy rok. To uczy pokory. Masz ją w sobie, żeby nie dać sobie wmówić, że jesteś najlepszy?
Nigdy nie uważałem że jestem najlepszy i wiem, że nie będę. Poza tym co to zmienia, że mam lepsze stopnie niż inne osoby, wiedząc że jestem w prawie najgorszej szkole. Według mnie stopnie w szkole nie są sprawiedliwe i głównie opiera się to nie na nauce, lecz przelaniu dobrych odpowiedzi na papier. Mogę stwierdzić, że mam wiele samozaparcia i pokory, jestem świadomy rzeczywistości, poza tym mogę tak wnioskować po opiniach innych ludzi.
Wiesz, jak to kiedyś ktoś mądrze powiedział “jeżeli jesteś najmądrzejszą osobą w pokoju, to znaczy, że jesteś w złym pokoju”. “Gorsze” otoczenie zawsze będzie Cię ciągnąć w dół - nie ważne, jakie masz chęci Dodatkowo w “lepszym” otoczeniu masz większe szanse na to, że ktoś Ci wejdzie na ambicje, bo jest lepszy i będziesz się starał równać.
“Nie matura lecz chęć szczera zrobi z Ciebie oficera”, a w obecnych czasach Misiewicza. Olej szkołę, zapisz się do Partii, i tyle (Tylko kiedyś było łatwiej, bo było wiadomo, która Partia jest jedynie słuszną).
A a poważnie: jeżeli chcesz isć w IT, to szkoła jedno, a praktyka drugie. Możesz wiec teoretycznie uczyć się mniej, a nauczyć więcej “bawiąc się” w hakera choćby