Witam! Mam na studiach programowanie funkcjonalne i będziemy się uczyć haskella. Myślicie że warto się tego uczyć? Ktoś tego używa? Da sie potem jakąś robotę znaleźć gdzie robi się w haskellu?
W polsce kiepsko z szukaniem takiej roboty, natomiast haskella zazwyczaj uczy się po to, żeby lepiej programować w innych językach.
Na studiach uczą wszystkiego, a zarazem niczego. W Polsce utarło się przekonanie, że lepiej znać się na wszystkim, bo nigdy nie wiesz co w życiu może Ci się przydać.
Wystarczy sprawdzić: http://www.haskell.org/haskellwiki/Haskell_in_industry
i masz takie firmy jak Google, Facebook, AT&T, Intel i wiele innych.
Natomiast szukając na polskim rynku ofert pracy, raczej ciężko coś znaleźć.
Dygresja odnośnie języków niszowych (a do takich można zaliczyć język Haskell), znalezienie pracy jest stosunkowo trudne, ale jeśli ktoś poszukuje osoby z takimi umiejętnościami jest gotów za nie zapłacić odpowiednio.
To zdanie można zapisać też tak: “Kupiłem samochód. Tato pokaże mi gdzie się sprawdza poziom oleju.” Studia a nauczenie się języka programowania, a tym bardziej myślenia w sposób funkcjonalny (nie obiektowy - chyba że jeszcze nie znasz obiektowości i nie musisz się przekwalifikować) to dwa światy.
Prosto w sedno. Na studiach pokażą ci kilka różnych języków - twoim zadaniem jest dostrzec ich słabe i mocne strony, a później w pracy wykorzystać zdobytą wiedzę.
Przede wszystkim nie uczą tylko studiujesz. Studia to nie zawodówka, żeby nauczyli cię jak używać tokarki. Osoba, która ma przekrojową wiedzę na temat problemu w większości przypadków da sobie lepiej radę, niż ta, która do wszystkiego stosuje jedno, wyuczone rozwiązanie: Golden Hammer, No Silver Bullet.
Zawsze możesz nauczyć się bardziej popularnych języków jak C# lub PHP (wiem, lamerskie, ale jest praca), a następnie po jakimś czasie zatrudnienia napisać kilka tajemniczych skryptów w haskellu, w ruby albo w clojure, które są ważne ale nikt ich nie rozumie. Gwarancja zatrudnienia, bo nie znajdą nikogo w twoje miejsce
Możesz rozwinąć kto nie rozumie Ruby’ego ??
Każdy, kto go nie rozumie. Prościej na rynku znaleźć ‘programistę’ php, który będzie klepać $kod za 1600 miesięcznie, niż programistę ruby, który w ogóle postawi nogę w firmie za takie grosze. Pamiętaj, że jesteś w polsce. Naprawdę są na rynku ludzie którzy uważają, że nauka jednego języka nie pomaga w nauce innego. Tak naprawdę dobry programista umie programować, a nie pisać kod w danym języku, przez co nauczy się każdego języka, nawet wymyślonego na poczekaniu. Natomiast takich ludzi jest mało.
Nie…
Co dokładniej?
Generalnie warto się uczyć. Studia to wszakże miejsce i czas na naukę. Nawet jeśli roboty nie ma, to pewne wzorce i podejście z Haskella można stosować w innych językach, pisząc lepszy kod.