Tak jak ktoś zauważył nie wyłączam internetu na noc, bo ściągają mi się filmy, jakieś gry itp.
Pierwszym moim odruchem po wstaniu z łóżka jest włączenie komputera, który działa przez cały dzień bo leci z niego muzyka. A z routera(Livebox) korzysta cała rodzina.
Na razie nic się nie zepsuło pomimo że mam zasilacz KRZAK
Trzy lata nie wyłączam routera, nie odpinam komputerów od sieci, ani telewizora. Burze były i różnie z prądem. Normalnie z menu start zamykałem systemy. Telefon, internet, tv z kablówki. Lodówka, światło oszczędnościówki, dwa kompy i telewizor, zasilacz do linksysa, routera i tam takie. Rachunki za prąd są w granicach 60 zł. Sprzęt się nie psuje. Na fortronie bronz 80 plus zmalało zużycie prądu przez komputer i to sporo. Był taki z czarnej listy, to wymieniłem i dawno się fortron zwrócił.
Moim skromnym zdaniem, słuszniejsze jest niewyłączanie od sieci. To tak, jak z żarówkami, że starczy ich na ileś włączeń. Procesor w komputerze ma przechodzone ponad 20 tysięcy godzin. Jest jakby nie do zdarcia. Ponad sześć lat nie odłączany z sieci.
Moja drukarka okresowo czyści dysze, by nie uległy zaschnięciu. Wtedy, gdy tego potrzebuje. Po odłączeniu od prądu i późniejszym podłączeniu będzie zdezorientowana i by mieć pewność, że tusz w dyszach nie zaschnie wykona czyszczenie gruntowne. Chyba więc lepiej trzymać ją pod prądem.