Po 30 latach palenia postanowiłem rzucić palenie , po jedno stało się to już zbyt drogie , pod drugie coraz więcej osób z mojego otoczenia umiera na raka , i najmniejszy powód kobita postawiła ultimatum albo papierosy albo „sex” [-X . No i co tydzień jestem na „odwyku” trochę robie się nerwowy ale z tym jakoś sobie poradzę , najgorsze jest to że wszystko co jest jadalne to zjadam , jem praktycznie cały dzień nawet w nocy zaczyna się zdarzać że wstaje i coś zjadam , przedtem wystarczył papieros , na razie waże około 70kg czyli w normie ale jak tak „fajki” będę zastępował jedzeniem to z wagą w krótkim czasie może być nie wesoło, poradźcie coś czym by można zastąpić głód nikotynowy lub co robić aby się tak nie objadać
Ja nie palę od 4 miesięcy i przerzuciłem się nałogowo na tic tak’i. Jem je ciągle
no to teraz uzależnenie od seksu Cię czeka :lol: (ale to zdrowy nałóg)
nie powinieneś rzucać od razu, Twój organizm jest zatruty i domaga się nikotyny (rzucając stopniowo nie doznasz “szoku”)-chyba masz to już za sobą
ale i tak najwięcej zależy od twojej woli
co do jedzenia to może jakieś nowe hobby? jakiś sport?
są dwa rodzaje uzależnienia fizyczne i psychiczne- oba równie groźne! :evil:
i oba musisz zwalczyć
zachęcam wszystkich palących formułowiczów do rzucania!
może vortal by jakoś pomógł wam, przeprowadził akcje “rzuć palenie z dobrymi programami” hehe
POWODZENIA!
Jak palacze rzucą palenie, to rząd podniesie podatki na pokrycie “dziury budżetowej”.
Ciekawe podejście do sprawy!
A jak nie rzucą to wiadomo jak to się skończy… w bardzo młodym wieku zapewne i kto będzie pracował na przyszłe i obecne emerytury?
I też podniesienie podatków może nastąpić!
Nie róbmy offtopa!
Picie alkoholu pociąga za sobą nie mniejsze skutki społeczne, a aż takiej nagonki nie ma.
Pamiętacie jak rząd obniżył akcyzę na alkohol aby ukrucić przemyt -> nastąpił wzrost wpływów do budżetu.
Już kilka razy próbowałem stopniowo , najpierw udawało się zmniejszać ilość wypalonych/dziennie , potem niby “nie paliłem” ale paliłem ukratkiem przed żoną co stawało się jeszcze bardziej nerwowe bo czekałem tylko kiedy kobita wyjdzie do pracy , a potem uciecha chulaj dusza piekła/raka nie ma , potem coraz więcej i więcej aż znowu paka dziennie , teraz postanowiłem rzucić od razu , podobno najgorsze będą jakieś 3 miesiące to zapewna tak jak z każdym nałogiem. Jak narazie nie ma źle 8.30 śniadanie , 9.30 kawa i drożdżówa , 11.30 kawa i sernik , oj dochodzi 12.30 ide sobie obiadek spałaszować.
chociaż nie palę już 5 lat -to wiem, że z nałogu nie da się wyjść /paliłem kilkanaście/
-ale mój sposób polegał na ty, że jak miałem chęć na papierosa to odmawiałem go sobie profilaktycznie
zaczynając kasłać łącznie z charkaniem /palacze wiedzą o co chodzi/
-i daj Bóg udało mi się wytrwać ,a i dalej daj Bóg -nie daj mi wrócić do nałogu… ![-o<
mi się udało z pasterkami i nie pale 4 lata :lol:
najpierw przyklejałem cały plaster potem stopniowo ,cielem go na pul i na ćwiartki i przyklejałem jak już nie moglem wytrzymać po paru minutach głód ustawał i rzuciłem w ciągu miesiąca
Zbych1 , z tym jedzeniem musisz uważać, jak brzuszek zrobi się za duży, to z seksikiem też będzie problem
a może palenie zastąpić piciem? wtedy kobitka zgodzi się na palenie wybierając mniejsze zło
ostatnio w Holandii zakazano palenia tytoniu w miejscach publicznych, palenie marychy jest natomiast dozwolone
Bzdura, to tak samo jak by chirurg miał amputować komuś nogę i ucinał ją “na raty” i po kawałku żeby mniej bolało.
Moja taktyka jest taka: 4-5 kaw dziennie, ale nie mocnych, takich średnich.
Kawa zabija głód jedzenia. Taka jest moja rada.
Poczytaj o leku Zyban moja sąsiadka go brała i nie pali.Lek jest na receptę i dość drogi (kuracja to dwa opakowania ale jej udało się po jednym)
fiesta , tia co za mądrość życiowa, idealne porównanie.
kofeina też uzależnia…
Tak na prawdę to wystarczy tylko i wyłącznie “silna wola”,
czym słabsza “silna wola” tym więcej wspomagaczy potrzeba do rzucenia (stopniowe rzucanie, guma do żucia, plasterki itp.)
A wrzuć sobie w google rzucanie palenia i poczytaj opinie rzucających, psychologów terapeutów , lekarzy na temat rzucania palenia na raty, każdy ci to powie że jest to absurdem.
Byleby nie jedzeniem, bo to się łatwo na wadze odbije. Prawdę mówiąc, mój mąż jak rzucał palenie z Tabexem, to żuł gumy dla dzieci. Po zwykłych miewał przeczyszczenia. Teraz ma inny nawyk - pije mleko, albo je owoce, nawet kilka razy dziennie. Negatywne skutki palenia papierosów w większości mamy za sobą, czasem tylko ten kaszel się odzywa. Szukaj zajęcia dla rąk, ale nie idź w jedzenie.
Myślę, że po 10 latach, kolega chyba poradził już sobie z tym problemem.