Czyżby znowu grafika się spaliła

Z jakieś 10 miesięcy temu spaliła mi się grafika w laptopie, oczywiście zaniosłem laptopa do serwisu i tam mi wymienili grafikę za ok 500zł i dali mi na tą grafikę rok gwarancji. Jakieś parę dni temu znowu na ekranie zaczęły mi latać dziwne paski. Następnego dnia jak chciałem włączyć laptopa to czarny ekran był i nic więcej. Sądziłem, że znowu grafika poszła, zaniosłem go do tego samego serwisu, lecz serwisant powiedział, że teraz poszedł sterownik sterujący płytą główną czy coś takiego. I powiedział że koszt naprawy to ok 400zł. Coś mi się nie wydaje, że jakiś sterownik poszedł tylko znowu grafika i serwis nie chce się przyznać aby grafiki nie wymieniać. A Waszym zdaniem jak jest?

Nie wiem czy opłaca się tego kompa naprawiać, ale nie wiem czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji. Na kompa było założone hasło w BIOSIe, zaraz po włączeniu kompa wyskakiwało hasło, żeby wpisać i nawet jak wyciągałem dysk z laptopa i podłączałem do innego kompa to dysku nie było widać bo hasłem był zabezpieczony. Moje pytanie jest, czy da się jakoś wejść na ten dysk czy trzeba naprawiać kompa bo inaczej nie uruchomię dysku. Dodam, że jak teraz włączam kompa to był czarny ekran ale wpisywałem złe hasło i bios pikał, że złe hasło. Nie wiem czy jakieś ma to znaczenie, ale wolałem napisać.

Idź to innego serwisu. Diagnostyka jest chyba za darmo.