Mam problem wyciągnąłem dysk z laptopa i podpiąłem do adaptera Sata na USB i normalnie mój główny komputer go odczytał jako dysk 500gb i przerzuciłem zdj na mój dysk w komputerze i wsadziłem dysk z powrotem do laptopa i nagle bios nie widzi go.
Jakieś pomysły jak to naprawić i czego to winna?
Adapter SATA na USB czy normalnie kabelkiem do płyty? A doczytałem. A kliknąłeś “odepnij /usun dysk” przed odłaczeniem?
Dysk wpięty do adaptera Sata na USB i podpiołem pod USB 3.0 na przednim panelu obudowy
A kliknąłeś “odepnij /usun dysk” przed odłączeniem?
Nie kliknąłem ale raczej na windows to nie ma jakiegoś większego znaczenia.
https://support.microsoft.com/pl-pl/windows/bezpieczne-usuwanie-sprzętu-w-systemie-windows-10-1ee6677d-4e6c-4359-efca-fd44b9cec369
Tak kończą życie pendrajwy i cała reszta.
Podpiołem pod kompa widzi go normalnie.
Wymiana danych i odczyt bez problemu.
W Dell’u zdaje się pod klawiszem F12 podczas startu można uruchomić BIOS i wybrać start z Boot Menu. Sprawdź czy w ten sposób, w Boot Menu, znajdziesz ten dysk.
Próbowałem nie widzi.
HDD detected w biosie pisze brak.
Może mieć na to wpływ zmiana litery dysku?
No właśnie! Odpowiednią literę musi teraz nadać startujący system.
O 20 będę miał czas to sprawdzę.
U mnie jest pod [F12] i nic poza opcjami instalacji przez USB CD DVD i diagnostyki i przejścia do biosu nie mam.
No, to kaplica. Dysk przestał być “bootowalny”. Osobiście ratuję start takiego dysku przez użycie nośnika (np. pendrajwa) instalacyjnego z systemem i po jego zbootowaniu wybieram nie “Zainstaluj”, lecz “Napraw komputer > Napraw podczas uruchamiania”.
Ale może ktoś ma inny pomysł?
Mam istalke gdzieś to spróbuję właśnie naprawy przy uruchamianiu