Dzisiaj coś mnie naszło, żeby zacząć grać nekromantą. Poczytałem pare strategii, ale nie mogę się zdecydować. Mam parę pytań dla prawdziwego znawcy D2 dot. nekro. Mam zamiar ładować w takie zdolności:
Ja uważam tak (trochu grałem nekromantą do ostatniego aktu na drugim poziomie trudności):
przywołania: skup się na golemach i mistrzostwie we władaniu + wskrzeszenie na końcu
kości i trucizny: włócznia z kości (pod koniec gry lub na wyższym poziomie trudności używaj jako podstawowy atak),
klątwy: zwiększenie obrażeń (dobre szczególnie na początku), żelazana dziewica, wysysanie życia (mając krwawego golema będzie ci się uzupełniać zdrowie), osłabienie (tak się chyba nazywa, zwiększa podatność wroga na ataki fizyczne i magiczne)
Niektórzy może mnie zwymyślają za taki build, ale działa, bo takiego nekra mam:
Poison and Bone (62):
Zęby - 1
Wybuch zwłok - 1
Trujący sztylet - 20
Wybuch trucizn - 20
Trująca nova - 20
Curses (11):
Po 1 pre req aż do
Obniżenie odporności - 5
Summoning (28 ):
Mistrzostwo szkieletów - 20
Szkielet - 1
Szkielet-mag - 1
Gliniany golem - 1
Mistrzostwo golemów - 1
Przywołanie odporności - 1
Krwawy golem - 1
Żelazny golem - 1
Ożywienie - 1
Wyciągam 5k z trującej novy i chyba 12 wskrzeszeńców (co i tak jest juz dużą liczbą i ludzie gderają), nie uzywam szkieletów, bo to paskudztwo jest i cholernie laguje :), golem oczywiście gliniany, jako podstawowy atak - nova.
taaa, “skup się na golemach i używaj włóczni”… żeby włócznia była efektywna, trzeba dawać synergię do niej a nie bawić się golemami.
Ja jak grałem w D2 nekromantą (zresztą tylko nim) to inwestowałem we włócznie z kości - miałem na niej 28 poziom dzięki rzeczom; także w ducha z kości, który bardzo przydawał się na Diablo i Baalu, krwawego golema i nove trucizny, jak szedłem przez akty to miałem w sumie armie licząca 37 potworków takich jak krwawy golem+ożywieńcy+szkielety+mag szkielety i tylko stałem z boku i puszczałem włócznie z kości a czasem jakąś klątwę ale nie warto w nie dużo inwestować. No może w Żelazną Dziwicę. Nie wiem jak wy ale mi się dobrze i bardzo łatwo grało na tych “inwestycjach”. Bez problemu przeszedłem koszmar i za jakiś czas będę brał się za piekło, po dość długiej rocznej przerwie.