My mamy wolne połączenie internetowe i nie damy rady, żeby gry do ileś GB się ściągały, bo potem musimy długo czekać, za nim się ściągną, domownicy chcą obejrzeć film, a tu nie mogą oglądać, bo się zacina, bo ten sobie grę chcę włączyć, a musi się zrobić aktualizacja, bo inaczej nie uruchomi gry, a ktoś jak ma słabą prędkość internetu, to musi czekać cały dzień za nim się ściągnie. Nie możemy zmienić prędkości internetu, bo tu aż tyle nie ma i taka jest niestety umowa. Proszę mi napisać, czy istnieje sposób na ominięcie tych dużych aktualizacji gry, napisać do twórców, żeby dawali małe aktualizacje np. w częściach, w małej ilości? Co o tym sądzicie?, bo takie czekanie aż gra się ściągnie cały dzień jest męczące.
Na wolnym łączu potrzebny router z zarządzaniem pasmem, w którym da się ustawić prędkość minimalną gwarantowaną dla każdego kompa, priorytety, tak aby jeden komputer nie zatkał całej sieci.
Dla osób bardziej technicznych jest Router MikroTik RBD52G-5HACD2HND-TC - Opinie i ceny na Ceneo.pl ale są też tańsze routery umożliwiające wydzielanie pasma. Kiedyś to robiłem na jakimś starym Edimax za 120zł - z tym że interfejs był toporny, ale było znacznie lepiej niż bez.
Generalnie duży temat i nie taki oczywisty.
Co do aktualizacji gier, zawsze się zastanawiałem dlaczego ciągnie się takie ogromne aktualizacje, zamiast korzystać z takich narzędzi, jak rsync
- pobieranie tylko różnic. Najwidoczniej pobranie ogromnej instalki i jej uruchomienie jest dla twórców łatwiejsze.
W ustawieniach steam można wyłączyć automatyczne aktualizacje gier.
W przypadku gog można pobrać instalator offline który nie pobiera automatycznie żadnych aktualizacji.
Kupujesz grę z dostępem do internetu to musisz zaakceptować taką politykę aktualizacji. To już norma.
Ewentualnie graj zawsze offline i nie aktualizuj gier
MikroTik to raczej dla bardziej kumatych niż zaawansowani.
Praktycznie większość routerów powyżej 150zł ma opcję przydzielania pasma.
Dodatkowo większość platform gier a nawet same gry mają ustawienia jak mocno mogą sssać
@anon46931463
Jak miałem wolne łącze to gry zostawiałem na późną noc do aktualizacji, jak nikt z domowników nie używał internetu. Czasami zabierałem dysk przenośny do siostry gdzie było szybkie łącze światłowodowe, tam pobierałem i kopiowałem pliki na dysk PC (podmieniałem oryginalne pliki gry i używałem opcji „napraw”, aby dociągnęło się tylko parę pomniejszych plików )
Obecnie mam 1Gbps łącze i nie stanowi to już problemu.
Zawrzeć druga umowę. Podwoi wprawdzie cenę, dołozy modem ale coś za coś.
Gorzej jak nie ma u żadnego operatora (nawet Muska w internecie satelitarnym) tyle by ich zadowalało np. wioska bez światłowodu, radiówek, LTE/5G.
No chyba, że mu napiszesz program co rozdzieli na 5 łącz aktualizację gry xD.
Dlaczego gry tak się muszą aktualizować?
Dlatego, że obecnie dominującym modelem biznesowym jest wydawanie niedokończonych gier, które są kończone w okresie do pół lub roku od premiery - o ile gra zarabia na siebie. Jeśli nie, to projekty są porzucane w stanie w jakim zostały wydane. Idioci, którzy kupują gry na premierę i lamerzy którzy nie kończą gier, doprowadzili do takiej sytuacji na rynku.
Osobną kwestią jest czy musisz aktualizować. Nie gram na PC to nie wiem, ale na konsolach to użytkownik decyduje czy chce mieć grę z bugami krytycznymi, czy ściągać nierzadko dziesiątki GiB.