Dlaczego większość telefonów nie potrafi zrobić czarnego zdjęcia tylko odcień szarości?

Na pewno z tym się spotkaliście. Widzimy oczami jakiś obiekt, który w rzeczywistości jest czarny, a na telefonie po zrobieniu zdjęcia jest szary. Nadal czarny można powiedzieć, ale jednak wyblakły.

Dlaczego tak się dzieje? Nie mogę na ten temat znaleźć informacji, nawet po angielsku. Odeśle ktoś do jakiegoś artykułu, gdzie to jest wyjaśnione?

W sumie ciekawe dlaczego tak się dzieje.

Może trochę więcej niewiadomych?
https://www.canon-board.info/threads/19896-36-Balans-Bieli-czyli-szaro%C5%9B%C4%87

Jeśli cię interesuje temat „smartfonowej fotografii”, to ten artykuł jest dobry.

A tego nie wiesz. Nawet nie wiesz czy jest czarny (a raczej na pewno nie jest, bardzo trudno uzyskać taki kolor, są specjalne farby do tego). Każdy człowiek postrzega inaczej kolory. LCD to generalnie słabo sobie radzą z czernią, a smartfonowe są skalibrowane pod robienie wrażenia, na kupującym, a nie używania. No i jest jeszcze kwestia samych matryc aparatów.

Ten wpis został oflagowany przez społeczność i został tymczasowo ukryty.

Zrób zdjęcie swego lustrzanego odbicia!

Nie ma takiego koloru jak „czarny”. „Czarnym” jest brak koloru :slight_smile:
ps. Ciało doskonale czarne – Wikipedia, wolna encyklopedia

To nazwa umowna czegoś co pochłania (nie odbija) całe spektrum widzialne.
Przedmioty nie mają koloru tylko odbijają określone zakresy pasma :stuck_out_tongue:

Dokładnie. Kolorem nazywamy porcję promieniowania elektromagnetycznego, z zakresu światła widzialnego, która dociera do naszych oczu, po odbiciu od danej powierzchni.

Właśnie ja też mam amoled więc mam jakieś własne porównanie jak prawidłowo ma wyglądać czarny. W aplikacjach wygląda prawidłowo, ale jak już przeglądam robione zdjęcia to nie jest aż tak nasycony. Powiedziałbym że jest szary.

Pomijam ten fakt, bo brałem go wcześniej pod uwagę. Chodzi mi o sam aparat.

Pokaż konkretnie zdjęcie to będzie łatwiej podyskutować.

A liczysz, że na czymś co udaje aparat fotograficzny uzyskasz cuda ?
Tak właśnie działa małpia automatyka która stara się aby wszystko co fotografujesz było widoczne.
Automat nie wie czy obiekt jest czarny czy to po prostu głęboki cień.

O wiele lepszym obiektem do trenowania zmysłu fotograficznego (próby sfotografowania braku koloru nie mają sensu) jest kot brytyjski niebieski. Polecam :wink:

Wszystko zalezy od jakości aparatu oraz od tego czy wyświetlacz w smartfonie to lcd czy amoled, gdzie każdy pixel jest indywidualnie aktywowany lub nie. W efekcie „czerń” to obszar gdzie pixele sa wygaszone. W lcd jest inaczej więc „czerń” to taki ciemny „szary”

W apkach normalna czerń, tylko przy zdjęciach już nie. Wspominałem wcześniej. Jestem świadomy ograniczeń wyświetlaczy, to nie tu problem.

Na aparacie trzeba się skupić. Chociaż zauważyłem, że bedzie tym bardziej szary im bliżej robimy zdjęcie.

W moim nie da się nawet po zakryciu w 100% obiektywu, zawsze jest to bardzo ciemna szarość z domieszką jakiegoś koloru
obraz

Pewnie matryca nie jest skalibrowana na idealną czerń, tylko na jak najlepszą rozpiętość barw. Po drugie, tam jeszcze idzie ostra obróbka softwarowa, nie wspominając już o tym, że teraz aparaty nakładają własne „filtry” tak aby barwy miały określony klimat.

Może potem zrobię RAW’a. Z drugiej strony ta czerń to jak czerń.

U mnie po zakryciu obiektywu wychodzi czarne

Widać, Twój aparat bystrzejszy :slight_smile: czyli jednak da się i to zależy od aparatu.

@gvrxw Z czego to interfejs?

MacOS