29 marca będę miał tę komisję i nie jestem pewny dwóch kwestii. Może ktoś był rok czy dwa lata temu to powie, jak jest ;)
Na wezwaniu mam napisane, że mam wziąć dokumentację medyczną z badań przeprowadzonych do 12 miesięcy przed stawieniem się na komisji. Tyle, że nie miałem przeprowadzanych w tym okresie żadnych badań. Czyli że nie muszę przynosić tej dokumentacji? Jak to jest?
Kolejny zapis mówi o potwierdzeniu swojego wykształcenia i z tego co czytałem w internecie potrzebny jest papierek ze szkoły (mam), lecz niektórzy pisali, że potrzebne jest też świadectwo. To jak to w końcu jest?
I jeszcze jedno, co jeśli będę tam na komisji i nie będę miał jednego z wymaganych dokumentów. Mam to donieść, czy jak?
Pozdrawiam i z góry dzięki za wyjaśnienie tych zawiłości :)
Jeżeli nie chorowałeś i nie miałeś żadnych badań to poprostu nic nie weźmiesz. Jeżeli chodzi o drugie pytanie, to zabierz ze sobą ostatnie świadectwo ze szkoły którą ukończyłeś plus ewentualnie jakieś zaświadczenia o ukończeniu kursów.
Ja zabrałem ze sobą tylko dowód i zdjęcie. Umyj bydlaka bo będą zaglądać czy jest zdrowy. Potem dostaniesz durną książeczkę, którą możesz tak jak ja spalić w piecu
Nie wiem jak w twoim WKU u mnie trzeba było przed badaniem iść się zameldować, potem idziesz na salę w której jakiś typek puszcza Ci filmik dla naiwniaków jak to fajnie jest w wojsku. Wzywa Cię lekarz, badają a potem idziesz do majora kopyto i daje Ci książeczkę.
BTW. jeśli nie chcesz w przyszłości iść na żadne nieoczekiwanie szkolenie (pies go wie, co może odbić w przyszłości antkowi), mów że nie masz prawka, nie znasz żadnego języka, nie masz żadnych kursów
W moim przypadku wyglądało to tak, że trzeba było wybrać się do miasta powiatowego, gdzie czekało się parę godzin w kolejce, spotykając przy okazji masę ludzi z podstawówki, z którymi nie widziało się od lat. Był telewizor, ale leciała na nim bodaj dwójka, czy jakiś inny kanał. I jeszcze następnego dnia musiałem donieść zdjęcie, bo na wezwaniu nic o zdjęciu nie było.
Jeżeli wybierasz się za granicę to pamiętaj, że książeczki wojskowej nie wolno wywozić z kraju ! (powinien Cię o tym poinformować przedstawiciel Wojskowego Komendanta Uzupełnień).
Pracowałem w WKU parę lat to wiem ;]
Gratuluję braku inteligencji (żeby nie powiedzieć …)
Za duplikat książeczki wojskowej będziesz musiał zapłacić 28zł - a uwierz mi książeczka się przydaje.
Wielu pracodawców wymaga uregulowanego stosunku do służby wojskowej. Możesz to potwierdzić jedynie właściwym wpisem we wspomnianej już książeczce. Co więcej, wiele banków również wymaga w/w potwierdzenia
Myślisz, że będę zmieniał miejsce zameldowania w którym jest pusty plac?
Wystarczą mi 3 dokumenty, które posiadam dowód osobisty PL, paszport PL/US
Za żaden duplikat książeczki nie będę płacić i nie spotkałem się w moim zawodzie aby pracodawca wymagał książeczki wojskowej. Przy zakładaniu kont żaden bank nie chciał mojej książeczki wojskowej.
Jeśli komuś nie pasuje, to trudno najwyżej nie wezmę kredytu i nie podejmę pracy jako strażnik miejski
Cóż mam osobiste podejście do wojska i nie zmienię go. Gdyby po uzyskaniu kat. A wysłali mnie chociaż na miesięczne szkolenie, to wtedy zachowałbym szacunek do wojska w naszym kraju i tej książeczki.
W czasie wojny przyjmą każdego na mięso armatnie, nawet takiego co nie ma książeczki.
Zgadza się - do pracy książeczka wojskowa potrzebna nie jest. Ale do wymeldowania się i zameldowania w Urzędzie Miasta książeczka jest potrzebna i bez niej meldunku nie zmienisz. Sorry, takie przepisy.
Jeżeli na komisji skłamałeś na temat swoich dodatkowych kwalifikacji to nie dziw się, że wojsko się o Ciebie nie upomina…
Wracając do tematu:
Na każdym wezwaniu jest informacja o zdjęciu. Dodatkowo rozwieszane są obwieszczenia o kwalifikacji wojskowej (w budynkach szkół średnich również) w których wszystko jest jasno opisane.
U mnie tej informacji, z tego co pamiętam, brakowało, a i w szkole żadnego obwieszczenia nie widziałem. Nie mówiąc o tym, że szkoła mieściła się i tak w innym powiecie, gdzie komisje były w zupełnie innym czasie.
Jeśli nie wyjeżdżasz za granicę to po co zmieniać? Ja mam jako miejsce zameldowania moje pierwsze mieszkanie, a przeprowadzaliśmy się już 3 razy. I nie mam z tym żadnych problemów
Po co aparat represji ma wiedzieć gdzie mieszkasz? Im mniej wiedzą, tym lepiej dla Ciebie :D