Jak nie korzystasz z obciążających aplikacji, które używają powyżej 60-70% pamięci RAM (sprawdź w menadżerze zadań) to nie ma sensu rozbudowywać pamięci i praktycznie niepotrzebnie wydawać pieniążki. Też mam w laptopie 2x512MB RAM i nie zamierzam dokupywać ani megabajta, bo i tak aktualnie przy antywirusie, komunikatorze, przeglądarce internetowej i programie pocztowym na WinXP zajęte mam niecałe 550MB z dostępnych 1024MB.
bo informację tą zaczerpnąłem z internetu i nie musi być ona na 100% wiarygodna.
w każdym bądź razie i tak opłacalniej mi kupić dwu-gigową kość niż dwie-gigowe.
i takie pytanie, w razy gdybym sie zdecydował czy teraz czy w przyszłości na wymianę kości to czy wraz z tym konieczny jest format i ponowna instalacja windowsa?
Dokładnie, jak ja wymieniałem w swoim laptopie z 512MB na 2GB to zarówno pod Linuksem (Debian) jak i Windows 7 (wówczas była to wersja testowa RC1) nie było problemu, oba systemy poradziły sobie ze zmianą i wszystko było dobrze o ile Debian wymagań wielkich nie ma to Windows 7 znacząco przyśpieszył
Czy ja wiem czy nie ma sensu, koszt pamięci jest niewielki, ja wówczas za 2GB (Kingston) płaciłem 140zł a gdy przyjdzie sprzedać laptopa to Ci mniej obeznani z komputerami lepiej reagują na większą ilość pamięci a jak się jeszcze zdarzy, że ktoś też będzie chciał sprzedać laptopa z lepszymi parametrami to chyba nie trzeba mówić co kto wybierze