Doświadczenie z wodą destylowaną - kilka wskazówek ; )

Cześć :wink:

Mam w domu takiego starego złomka, i dzisiaj wpadłem na wspaniały pomysł! Pomyślałem żeby go zatopić w wodzie destylowanej, i następne go włączyć. I mam kilka pytań, jak że robię to pierwszy raz wolałbym się upewnić :wink:

  1. Czy woda może być najtańsza ? Czy muszę kupić jakąś specjalnie drogą wodę ? Może być ta zwykła od akumulatorów ?

  2. Dysk twardy. Mogę go również zalać, czy to jednak nie wchodzi w grę ?

  3. Czy muszę bardzo dokładnie wyczyścić części z kurzu ? Czy kurz nie będzie niczym przeszkadzał ?

  4. Włącznik do komputera… Czy istnieje jakiś sposób aby uruchomić komputer bez włącznika? Tak się składa że nie posiadam obudowy do tego sprzętu, chciałem go wsadzić do akwarium, i nie wiem jak będzie ze startem…

No jeżeli ktoś już coś takiego robił, to prosiłbym o jakiekolwiek wskazówki :wink: Jakieś porady :wink:

Ahaa, słyszałem coś jeszcze o tym że można zalać jakimś olejem ? Czy to prawda ? Które rozwiązanie jest bezpieczniejsze ? Które tańsze ? Doszły mnie też słuchy że woda destylowana może rozpuścić radiator od chłodzenia i może dość do zwarcia… Czy to prawda ?

Mają ludzie “pomysły”…

Z wodą się nie uda - zawsze będą w niej rozpuszczone jakieś sole/minerały, które utworzą elektrolit a to oznacza przepływ prądu. Olej (beż żadnych zanieczyszczeń) jak najbardziej, jednak chyba nie spożywczy, lepszy do tego celu będzie mineralny.

Zalanie wnętrza HDD nie wchodzi w rachubę - głowice nie będą miały możliwości odczytu z powierzchni talerzy + opór stawiany talerzom przez olej (lub inny płyn).

Zasadnicze pytanie - po co Ci to?

Kto Ci takich głupot naopowiadał? Do tego po zanurzeniu w płynie radiatory pewnie nie będą potrzebne - ten płyn będzie dużo lepiej odbierał ciepło niż radiator.

Z tego co wiem olej nie przewodzi prądu + widziałem coś takiego na żywo.

Tutaj dysk ma na zewnątrz,nie wiem czy obudowa dysku jest na tyle dobrze dopasowana żeby płynu nie dopuścić do talerzy i głowicy. Nie próbował bym z wodą destylowaną :D A uruchomić się da,wystarczy złączyć dobre piny razem. Pasowało by wyczyścić z kurzu,brzydko by wyglądał ten syf :D

Obudowa jest dopasowana ale wszystkie dyski posiadają otwór w celu wyrównania ciśnienia - najczęściej jest on zasłonięty kawałkiem takiej “tkaniny” aby nie dopuścić kurzu do wnętrza.

No ja wyczyściłem ją dokładnie, ale chodzi mi o takie sterylne warunki. Bo wiadomo że nigdy mi się nie uda wyczyścić tego idealnie :wink:

http://www.forum.mieloch.pl/printview.p … 51d7d92899

Tutaj wyczytałem że Woda może rozpuścić radiator.

Po co mi to ? Hmmm… Dal zabawy… Sprzęt mi nie potrzebny. Można by spróbować, zobaczyć co się stanie :slight_smile:

nigdy nie będzie wystarczajęco dokładnie wyczyszczony. No chyba, że go wymyjesz i wypłuczesz w baardzo dużej ilości wody destylowanej ale i tak wystarczy mała nieszczelność z kondensatora elektrolitycznego i już masz słaby elektrolit, który unieruchomi twoje dzieło.

No to już wiem, kto te głupoty wypisuje. Woda destylowana nie rozpuści ci ani radiatora ani niczego innego w komputerze.

Woda wykończy komputer, do tego używa się oleju mineralnego, a to jest drogie do zalania kompa musiałbyś wydać kilkaset złotych. Jak to komp w miarę znośny nie żadne sockety 7 itp to lepiej komuś oddać.

Trochę mnie cena tego oleju zniechęciła… 10zł za litr najtańszego oleju. A mi było by potrzebne jakieś 20 litrów. Minimum 20…

Dodane 10.03.2010 (Śr) 16:25

Niee… sprzęt jest strasznie stary… PIII 500MHz, GF2 64MB, 128 MB RAM… Taki złomek… Nawet jakbym go spalił, to nie było by mi go żal :wink:

Nie może to być żaden olej samochodowy czy to będzie mineralny czy syntetyk oba te oleje zawierają siarke , ołów i inne pierwiastki przewodzące prąd , do takich celów stosuje się olej transformatorowy który jest pozbawiony wszelkich składników przewodzących prąd , taki olej stosuje się w dużych transformatorach elektrycznych , jako składnik chłodzący, stosuje się go nawet w kodensatorach o dużej pojemności. A tak pozatym to włóż to coś lepiej do mikrofali efekt będzie naprawde niesamowity :lol:

Tiaa… Jeszcze mi życie miłe ; ) Dobra, już dowiedziałem się wszystkiego co by mi było potrzebne… Dzięki wam za pomoc :wink: Jak dokonam czegoś takiego to podam efekty i całą resztę. :wink:

złomek? na czymś ty się wychowywał? wstyd!

mi żal by było amigi, nawet NES-a, lubię wrócić do dawnych czasów :stuck_out_tongue: a ty taki porządny komp chcesz zepsuć… tak, jest porządny, ja bym się pobawił w OC bo podobno P3 mają spore możliwości i dużą wydajność w podkręcaniu… złom to możesz nazwać coś co ledwo 98 odpala, ale nie takie coś…

zrób se z niego serwer :stuck_out_tongue:

i kompa włączysz śrubokrętem najlepiej dotykając pinów od power… ja tak zawsze odpalałem bez obudowy, przyciski są dla estetyki (jak nie miałem to używałem 2 kabelków :stuck_out_tongue: )

Bawiłem się w OC na tym sprzęcie, pamiętam jedynie tyle ze z proca wyciągłem marne 60MHz… Lepsze efekt uzyskałem na grafice. MoBo jest jakieś beznadziejne… Jakiś Noname, totalne ZERO!

Na czym ja się wychowałem ?

Celeron na przelotce 400MHz, 64MB 66MHz SDRAM, Riva 128ZX 8MB… Dysk jakiś seagate 8,5GB… chodził jak śrutownik… Nie pamiętam dokładnej specyfikacji…

to się nie dziwię… kolejne pokolenie w ogóle nie będzie potrafiło docenić sprzętu :stuck_out_tongue: na przelotce czyli płyta na slot 1 i włożona przelotka żeby wpiąć proc na socket 370?

zostaw to jako serwer/centrum multimedialne/komputer zapasowy albo cokolwiek innego ale nie psuj bo to sensu nie ma… albo sprzedaj, takie rzeczy nadal sprzedają się całkiem dobrze :wink:

No jakoś tak… Nigdy nie sprawdzałem jak to było z tą przelotką… Sprzęt był tak stary że nie posiadał USB, złącz PS2… Nawet nie było zintegrowanej sieciówki i muzycznej… Sieciowej to ja nigdy w nim nie miałem, bo muzyczną to dokupiłem pod ISA… Myszka po COM była podpięta, a klawiatura pod stare złącze, nie wiem jak się nazywało… Też nigdy nie sprawdziłem…

Jako maszyna do pisana czy jakiś starych gierek może być, kiedyś oddałem kompa Duron 750, 320mb ramu, gf2mx, dysk 20gb, do pisania/netu starczy, a sześciolatek nie narzekał na grafikę w grach.

DIN.

Spoko, zapamiętam :wink: Miałem zamiar go trochę zmodernizować, kupić nową płytę, tualatina, i tyle ramu ile płyta obsłuży, i była by gitara :wink: Ale że jako na razie mam innego zastępczego to tamten mi jest niepotrzebny :wink: